Po wspólnie przeżytych siedemdziesięciu latach zgodnie przyznają, że najważniejsza jest cierpliwość, wzajemne zrozumienie i miłość. Z życzeniami z okazji pięknego jubileuszu pospieszył wójt gminy Piekoszów, Zbigniew Piątek.
Trzy miesiące chodził w kawalerkę
Dom rodzinny Cecylii znajdował się w miejscowości Lasek. Pan Mieczysław pochodził z Zajączkowa. Poznali się na zabawie. - Wpadła mi w oko – przyznaje pan Mieczysław, a i pani Cecylia nie zaprzecza, że mąż urzekł ją właściwie od samego początku. - Był dobry i pracowity. Jak się później okazało wszystko to się potwierdziło. I tak wspólnie przeżyliśmy siedemdziesiąt lat – opowiada pani Cecylia.
Zanim jednak stanęli na ślubnym kobiercu, pan Mieczysław chodził do swojej przyszłej małżonki w kawalerkę. - Całe trzy miesiące. Widać podobała mi się – żartował pan Mieczysław podczas uroczystości, patrząc na swoją małżonkę z niesłabnącą iskierką w oku. - Poszliśmy do księdza, żeby dać na zapowiedzi. Śmiał się, że dzieci przyszły się żenić. Ja miałam wtedy 17 lat i nie mogliśmy wziąć ślubu cywilnego dopóki nie skończę 18 roku życia. Ksiądz udzielił nam ślubu, a cywilny wzięliśmy rok później – wspomina pani Cecylia.
Prawdziwe, polskie wesele
Wesele było huczne. - Takie wtedy robiło się wesela – opowiadają państwo Cecylia i Mieczysław Szymkiewicz. - A po weselu przyszło życie. Dużo razem przeszliśmy. Było wiele dobrych, ale też i wiele smutnych chwil. Jak to w życiu bywa. Zawsze jednak wspieraliśmy się. Związek powinien opierać się na miłości i szacunku, a w trudnych chwilach trzeba zawsze stać razem – mówią zgodnie małżonkowie. - Sami nie wiemy, kiedy minęło nam to siedemdziesiąt lat. Zawsze dużo pracowaliśmy. Prowadziliśmy gospodarstwo, a mąż dodatkowo pracował w kopalni w Miedziance. Był strzałowym. Kiedyś zdarzył mu się straszny wypadek. Miał wiele szczęścia, że przeżył, bo po wybuchu spadł z wysoka. Sporo razem przeszliśmy i przetrwaliśmy z mężem, a w nieszczęściu, jakie nie raz nas dotykało w życiu, mieliśmy w sumie wiele szczęścia – mówią, przyznając zgodnie, że ich największym szczęściem jest rodzina.
"Opiekujemy się sobą wzajemnie"
Po siedemdziesięciu latach szacowni jubilaci mieszkają w Zajączkowie wraz z jednym z synów. - Odpukać zdrowie nam dopisuje, choć ostatnio mąż trochę zaniemógł. A jeszcze nie tak dawno chodził z kijkami – mówi pani Cecylia. - Ruch jest wskazany w każdym wieku – zaznacza pan Mieczysław, który skończył nie tak dawno 90 lat. - Opiekujemy się sobą wzajemnie. W końcu człowiek przysięgał przed Bogiem na dobre i na złe – uśmiechają się jubilaci.
Z życzeniami z okazji siedemdziesięciolecia pożycia małżeńskiego pospieszył do państwa Cecylii i Mieczysława Szymkiewicz wójt gminy Piekoszów, Zbigniew Piątek. - Siedemdziesięciolecie pożycia małżeńskiego to symbol wierności i miłości rodzinnej, to dowód wzajemnego zrozumienia i istoty związku małżeńskiego. Niech ten jubileusz i następne będą przykładem dla przyszłych pokoleń – życzył wójt Zbigniew Piątek, który poza słowami uznania na ręce jubilatów wręczył kwiaty i symboliczny podarunek.
POLECAMY: STYL ŻYCIA
- Te osoby zna cały internet (chociaż tylko z widzenia). Co porabiają dzisiaj?
- Ile czasu codziennie marnujesz? Nie uwierzysz!
- HOROSKOP CELTYCKI Jaka roślina jest twoim znakiem?
- Wystarczyło tak niewiele, by bezdomni zmienili swoje życie
- Nie ogarniasz swojego życia? TOP 10 aplikacji, które ułatwia
- Chcesz pomagać? Zobacz jak to zrobić bez wysiłku!
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?