Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mandat za kosę!

Monika SYNICA

Nie wiedzieć czemu opłata za bagaż w autobusach kieleckiego MPK od wielu lat stanowi duży problem. A to pasażerowi, który nie wykupił biletu za psa każe się przyprowadzić zwierzaka na oględziny, a to wypisuje się mandaty za przewóz niewielkiej płaskorzeźby. Choć Zarząd Transportu Miejskiego sporządził niedawno nowy regulamin, niektórzy rewizorzy nadal czynią komiczne pomyłki. Ostatnio na przykład wypisali mandat za... stylisko do kosy.

- Chodzi o drewniany styl, oczywiście bez ostrza. Gdy go kupiłem i chciałem przewieźć do domu autobusem do głowy mi nie przyszło, że muszę kupować bilet bagażowy - opowiada nasz czytelnik z Kielc. - Tymczasem kontrolerzy w autobusie linii numer 48 uparli się i wypisali mi za to mandat. Inni pasażerowie próbowali mnie bronić i żartowali nawet, że mogłem powiedzieć, że kuleję, a to stylisko to moja laska, ale mnie nie było do śmiechu. Na dodatek uświadomiłem sobie, że jeśli trafi się jakiś uparty rewizor to faktycznie wypisze mandat za taką laskę. Nie rozumiem tej sytuacji. Przecież taki bagaż nikomu nie przeszkadza, jeśli ułoży się go na podłodze, wzdłuż ściany. Gdybym przewoził ostrze kosy to mogłoby być uznane za niebezpieczne, ale drewno?

- Przyznaję, że ewidentnie doszło do pomyłki kontrolera. W nowym, już obowiązującym regulaminie jest zapis, że dopuszczalne wymiary bagażu to 60 razy 40 razy 20 centymetrów, ale, żeby pasażer zasłużył na mandat jego bagaż musiałby przekroczyć przynajmniej dwa z tych wymiarów - informuje Marian Sosnowski, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Kielcach. - Kontrolerzy powinni o tym wiedzieć. Ponieważ jednak nadal mamy sygnały o tego typu pomyłkach dziś odbędzie się jeszcze jedno spotkanie ze wszystkimi rewizorami i myślę, że wszystkie kwestie wyjaśnimy do końca. Czytelnik "Echa Dnia" mandat będzie miał oczywiście anulowany. Biletu nie trzeba kupować, gdy wieziemy parasolkę, wózek dziecięcy, laskę inwalidzką.

Rzeczywiście bagaże w autobusach MPK zawsze były problematyczne. Dwa lata temu, po wielu interwencjach, radni ustalili nareszcie, że uczniowie szkół plastycznych i muzycznych mogą nieodpłatnie przewozić przedmioty potrzebne do nauki, czyli instrumenty bądź teczki, bez względu na ich rozmiary. Odwieczny kłopot stanowiły też psy. Otóż kiedyś za przewóz małego kundelka kielczanin zapłacił mandat, jak za brak biletu na bagaż. Kary by nie było, gdyby zwierzak jechał na rękach lub kolanach swojego pana. W firmie rewizorskiej, gdzie mężczyzna odwoływał się od mandatu, kazano mu... przyprowadzić psa na oględziny!

- Nowy regulamin jest jasny. Bilet trzeba wykupić wyłącznie na duże zwierzęta - wyjaśnia Marian Sosnowski. - Jeśli będziemy podróżować ze szczeniakiem bądź małym psem, opłata nie jest potrzebna.

Pasażer zawsze, bez względu na wymiaru musi kupić bilet bagażowy, czy przewozi plecak ze stelażem i sprzęt sportowy (narty, sanki, rower). Nawet, gdy wykupi się bilet absolutnie nie wolno wnieść do autobusu przedmiotów niebezpiecznych, na przykład piły, kosy, jak również cuchnących, łatwo palnych, czyli na przykład otwartych naczyń z farbami lub smarami. Bilet bagażowy kosztuje tyle, ile normalny jednorazowy, a więc 1,9 zł. Jeśli otrzymamy mandat będzie on wynosił: zapłacony bezpośrednio kontrolerowi lub w ciągu 7 dni 26,6 zł, a zapłacony w terminie powyżej 7 dni od daty wystawienia opłaty 38 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie