Kaszel nie ustawał. Badanie wykazało guza
13 kwietnia miał dyżur w szpitalu. Z racji tego, że był bardzo osłabiony i mimo przyjmowania antybiotyku męczył go kaszel, postanowił zrobić rentgen klatki piersiowej.
-Na zdjęciu wyszło zacienienie, które sugerowało, że mam guza – wyjaśnia mieszkaniec Bolechowic. Potem trzeba było szybko przeprowadzić diagnostykę, która ujawniła, że w jego śródpiersiu jest nowotwór – chłoniak pierwotny.
– Ten guz zlokalizowany jest w klatce piersiowej. Nie da się usunąć go chirurgicznie, trzeba wprowadzić chemioterapię. Przede mną jest sześć cyklów. Podczas pierwszego będę musiał przez cały miesiąc przebywać w szpitalu – wyjaśnia trzydziestolatek i choć z racji wykonywanego zawodu wie, z czym wiąże się przyjmowanie chemii, absolutnie się nie załamuje.
–Wiem, że są przypadki wyleczalności, że z tą chorobą można walczyć. Oczywiście chłoniaki bywają agresywne ale ja jestem pełen nadziei i wierzę, że za jakiś czas wrócę do pracy, do tego co lubię, czyli do ratowania, do pomagania ludziom – uśmiecha się radny gminy Sitkówka –Nowiny.
Koledzy zorganizowali zrzutkę
W trudnych chwilach pana Marcina bardzo mocno wspierają koledzy ratownicy i strażacy. Bez jego wiedzy utworzyli na portalu zrzutka.pl zbiórkę z której pieniądze będą przeznaczone na jego leczenie.
– Koledzy chcieli mnie wspomóc, ponieważ wiedzą, że choć leki które przyjmuję są refundowane to muszę wykonać szereg badań za które trzeba zapłacić, a przebywając na zwolnieniu nie zarabia się zbyt dużo. W trakcie leczenia pojawiają się różne nieplanowane wydatki o czym moi koledzy ratownicy doskonale wiedzą – mówi pan Marcin ale po chwili dodaje, że choć cieszy się, że ratownicy założyli dla niego zbiórkę to są ludzie, którym pomoc jest bardziej potrzebna.
– Ja, póki co, jestem leczony standardowo. Nie wiem, co będzie dalej, mam jednak nadzieję, że to wystarczy, że wyzdrowieję. Bardzo podbudowuje mnie wsparcie, które dostaję od ludzi. Naprawdę doceniam to, że tak wiele osób się o mnie martwi i życzy mi jak najlepiej. Wszyscy do mnie wydzwaniają i próbują jakoś pomóc – nie tylko finansowo, ale chociażby przez oferowanie konsultacji lekarskich czy zabiegów medycznych. Każde miłe słowo się liczy i cieszę się, że tak często je otrzymuję – uśmiecha się mieszkaniec Bolechowic.
Apeluje: badajcie się!
Pan Marcin zdradza, że w swoim życiu miał już trochę zawirowań więc do choroby stara się podchodzić z dystansem. Do tej pory dużo pracował, w Świętokrzyskim Pogotowiu Ratunkowym jest już od ośmiu lat, oprócz tego pracuje też na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Szpitalu Kieleckim. – Dziś chciałbym zaapelować do ludzi, żeby się diagnozowali i nie bagatelizowali objawów. Gdybym ja nie pracował w szpitalu to pewnie bym się nie zbadał, bo wcale nie miałem takich, dramatycznych objawów. Warto jednak wiedzieć, że chłoniaki bardzo szybko rosną, im później się je wykryje tym gorzej więc dla mnie każda chwila była na wagę złota – podsumował.
Zbiórka na leczenie pana Marcina odbywa się po adresem: https://zrzutka.pl/g4rdym
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Te imiona kiedyś były obciachem, a teraz biją rekordy popularności
