Marek Kuliński ze Skarżyska w programie TVN "Hotel Paradise". Chłopak nieźle namieszał! Zobaczcie zdjęcia

Pewny siebie, młody przedsiębiorca, inwestujący w maszyny budowlane. Jest również specjalistą od kryptowalut. Branża beauty to kolejna z dziedzin, w które inwestuje. Lubi wyznaczać sobie cele. Jak coś postanowi, to jest w stanie to osiągnąć. Zarówno w strefie biznesowej, jak i prywatnej. Po pracy można go znaleźć na siłowni, gdzie dopieszcza swój wizerunek. Bardzo dba o swoją sylwetkę. Kocha tatuaże, których na jego ciele nie brakuje. Uważa siebie za gentlemana o wyrafinowanym guście. Jest typem imprezowicza. Jak się bawi, to od czwartku do niedzieli. Uwielbia być zawsze w centrum uwagi. Relaksuje go nocna jazda samochodem oraz słuchanie muzyki.

Jest także fanem terrarystki. Dla niewtajemniczonych - to dziedzina zajmująca się planowaniem, budowaniem, urządzaniem i prowadzeniem terrarium oraz hodowlą trzymanych w nim zwierząt i roślin. Marek hoduje węże i pająki.

Był w dziesięciu związkach, w tym w trzech poważnych. Jeśli chodzi o relacje damsko-męski, bywa zazdrosny i nieufny, dlatego też czujnie obserwuje swoją kobietę. Jego ideał to atrakcyjna, dobrze prezentująca się i lojalna kobieta.

Trzeba przyznać, że wejście Marka do programu było bardzo mocne. Chłopak mógł wybrać dwie dziewczyny, z którymi spędził ekstremalną randkę w "trójkącie".

Warto zaznaczyć, że Marek od dłuższego czasu obserwował mieszkańców, między innymi miał okazję przyjrzeć się im w trackie Puszki Pandory. Wszystko po to, by zdecydować, czyje miejsce chce zająć, którego uczestnika wyrzucić z programu. Padło na Adama. To był totalny szok dla mieszkańców. Nie domyślali się, że jeden z chłopaków może od razu opuścić programu. Adam był z grupą od samego początku i na pewno będzie go wszystkim brakować. Czy Marek po takim wejściu odnajdzie się w programie? Na pewno nie miał łatwego początku...