Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Motyka ma sentyment do Kielc

Jaromir KRUK
Kiedy w grudniu zapytaliśmy Marka Motykę czy kiedyś chciałby pracować jako szkoleniowiec Korony odparł bez zastanowienia: - Pewnie, że tak. Korona to fajny klub, z ekstra stadionem, kibicami.

Marek Motyka

Marek Motyka

Ma 51 lat. Jako piłkarz zaczynał w Sole Żywiec, potem był Hutnik Kraków, z którego przeszedł do Wisły Kraków. Trenerską karierę rozpoczął w Szczakowiance Jaworzno w 2002 roku i awansował z nią do ekstraklasy. Potem pracował w Tłokach Gorzyce. W 2004 roku Polonię Warszawa uratował przed degradacją. W listopadzie 2005 roku podjął pracę w Górniku Zabrze i uratował go przed spadkiem do II ligi. 9 lipca 2008 roku objął funkcję I trenera Polonii Bytom, którą prowadził do 15 marca 2009.

Teraz pragnienie trenera, który w środowisku piłkarskim uchodzi za postać barwną i kontrowersyjną jest blisko spełnienia.

15 marca 2009 Motyka został zwolniony z Polonii Bytom, mimo dobrych jak na warunki tego klubu wyników. Ponoć powodem tej decyzji był konflikt szkoleniowca z grupą piłkarzy, m.in. znanym z występów w Koronie Tomaszem Owczarkiem. Działacze momentalnie zapomnieli o tym, że z Motyką Polonia dorobiła się własnego stylu ("szarańcza") i potrafiła dać się we znaki możnym ekstraklasy (wygrana z Legią, remis z Lechem). Pod okiem Motyki wielu futbolistów poczyniło ogromne postępy, także wychowanek Wiernej Małogoszcz Rafał Grzyb, inni, którzy nie mieli ochoty do ciężkiej pracy nie uniknęli kłopotów. Motyka jest szkoleniowcem z pasją, ma w sobie wielki entuzjazm, ale też bywa konfliktowy. Trenera urodzonego w Żywcu dobrze wspomina np. Maciej Iwański, który w Szczakowiance Jaworzno wypływał na szersze wody.) Szczakowianka Motyki była rewelacją rundy jesiennej ekstraklasy 2002, ale wiosną działacze nie pozwolili dokończyć ambitnemu trenerowi dzieła i jego następca "doprowadził" zespół do degradacji. Potem pracował z Tłokach Gorzyce, Polonii Warszawa (uchronił ją przed spadkiem z elity), Górniku Zabrze (też uratował go przed spadkiem). W pierwszej połowie 2006 roku Motykę najpierw zwolniono z Górnika, potem jednak powrócił znów do Zabrza, lecz na krótko. 9 lipca 2008 roku Motyka objął funkcję szkoleniowca Polonii Bytom, gdzie dał się poznać z dobrej strony, więc decyzja o jego zwolnieniu wywołała zdziwienie. Teraz ten ciekawy szkoleniowiec spróbuje wprowadzić Koronę do ekstraklasy, a Motyka uchodzi za specjalistę od trudnych sytuacji. - Lubię wyzwania, grę o wysokie stawki - podkreśla Motyka.

Przygodę z futbolem Marek Motyka rozpoczynał w Sole Żywiec, potem występował z Koszarawie Żywiec, Hutniku Kraków, a w 1978 roku trafił do Wisły Kraków. "Marcyś", bo takiego pseudonimu Motyka się dorobił zadebiutował w ekstraklasie w spotkaniu Polonia Bytom - Wisła Kraków (1:1), a potem potrzebował niewiele czasu by stać się ważnym ogniwem "Białej Gwiazdy". W 1978 roku świętował z nią mistrzostwo Polski, a w sezonie 1978/79 wystąpił w Pucharze Europy. Motyka wystąpił we wszystkich spotkaniach "Białej Gwiazdy" w PE, z FC Brugge, Zbrojovką Brno i Malmoe FF. Z mistrzem Szwecji Wisła pod wodzą Oresta Lenczyka wygrała w Krakowie 2:1, a na wyjeździe prowadziła do przerwy 1:0. Po zmianie stron wiślacy stracili cztery gole. - Do dziś nie rozumiem, dlaczego tak się stało. Byliśmy przecież o krok od półfinału - wspomina chyba najboleśniejszą porażkę w swojej karierze Motyka. Motyka to żywa legenda Wisły Kraków, w której występował nieprzerwanie 11 lat, przeżył też gorycz degradacji, walkę w drugiej lidze. - Pamiętam mecze przeciw Koronie, które Wisła wtedy wygrywała. A Błękitnym Kielce kiedyś nawet strzeliłem gole - mówi Motyka, swego czasu czołowy prawy obrońca w Polsce, a w jego biografii jest sporo wątków kieleckich. Motyce dobrze na boisku wychodziła współpraca z Władysławem Starościakiem, jednym z najlepszych piłkarzy w historii świętokrzyskiego futbolu. - Teraz z Władkiem spotykam się przy okazji turnieju trójek, na który co roku do Kielc przyjeżdżam - dodaje Motyka. Przez kilka lat Motyka godził pracę na dużym boisku z futsalem. 6 lat "góral z Żywca" był grającym trenerem Baustalu, przymierzano go już do objęcia stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski, ale on postawił na zieloną trawę. Teraz przymierza się go do stanowiska trenera Korony. - Na razie nic nie wiem na ten temat - ze śmiechem skomentował te doniesienia Motyka. Nie zaprzeczył, nie potwierdził, ale sprawa jest bliska finalizacji. Dodajmy, że w Kielcach 51-letni trener ma wielu przyjaciół i znajomych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie