Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Sochacki nie żyje. Odszedł Sandomierski Bard...

Małgorzata PŁAZA
Marek Sochacki.
Marek Sochacki. fot. Małgorzata Płaza
W środę, 29 sierpnia odszedł Marek Sochacki, bard, poeta, muzyk, animator kultury, wychowawca kilku pokoleń młodych artystów, miłośnik Sandomierza.

Marek Sochacki był jedną z osób najbardziej zasłużonych w ostatnich latach dla sandomierskiej kultury, znaną i cenioną nie tylko w swoim mieście. Śpiewał, pisał teksty piosenek i sztuki teatralne, a także uczył dzieci i młodzież.

Występował na festiwalach i przeglądach w całym kraju, tak prestiżowych jak: Spotkania Młodych Autorów i Kompozytorów w Myśliborzu, Festiwal Piosenki Autorskiej "Ospa" w Ostrołęce czy Festiwal Piosenki Żeglarskiej w Krakowie. Odnosił tam sukcesy. Kilka lat temu zaśpiewał, z powodzeniem, w telewizyjnym programie "Szansa na sukces".

Szczególnie bliska była mu piosenka autorska, z "krainy łagodności, z niebanalnymi, refleksyjnymi tekstami. Pięknego "Walczyka sandomierskiego" w nadwiślańskim mieście znali wszyscy.

Piosenki Marka Sochackiego (napisał ich ponad 700) wykonywali również innymi, przede wszystkich wychowankowie założonego przez niego Sandomierskiego Studia Piosenki, prawdziwej kuźni talentów. Podopieczni Marka Sochackiego prezentowali się na najważniejszych krajowych imprezach muzycznych i niemal zawsze wracali z nich z laurami. Wielu z nich, zaszczepionych artystyczną pasją, zajmuje się muzyką zawodowo.

Ale Sandomierski Bard poświęcał czas i energię nie tylko tym obdarzonym muzycznym talentem. W Studiu Piosenki było miejsce dla wszystkich. - Przyjęliśmy zasadę, że u nas śpiewają wszyscy, nawet ci, którym Pan Bóg poskąpił słuchu czy talentu wokalnego. Wystarczy się postarać. Gdy są chęci, można góry przenosić. To wielka przyjemność patrzeć, jak dzieci się rozwijają - powiedział nam w jednym z wywiadów.

Marek Sochacki uczył również kultury języka i recytacji. W "Szkole bez dzwonka" realizował autorski program z dziedziny kultury żywego słowa i teatru, prowadził grupy teatralne.

- Każdy, kto się z nim zetknął, miał te same, pozytywne odczucia. Marka Sochackiego nie dało się nie polubić. Był także fachowcem, świetnie wykonywał swoją pracę, potrafił zarażać innych pasją i miłością do muzyki i teatru. Z młodzieżą miał kontakt bardzo bliski i bezpośredni, w czasie zajęć stwarzał atmosferę przyjaźni. Trudno będzie go zastąpić - mówi Wojciech Dumin, dyrektor Sandomierskiego Centrum Kultury.

Marek Sochacki był sandomierzaniem z wyboru. Pochodził z Krakowa. Ukończył tam filologię polską, działał w ruchu studenckim i już w tamtym okresie zajmował się piosenką. Po przybyciu do Sandomierza, niemal od razu zajął się amatorskim ruchem muzycznym, najpierw w Klubie Środowisk Twórczych, mieszczącym się w piwnicach ratusza, potem w klubie "Oaza" przy ulicy Armii Krajowej, a w ostatnim czasie w Sandomierskim Centrum Kultury.

Ostatni raz widzieliśmy Marka Sochackiego na scenie pod koniec lipca, na festiwalu "Dookoła Wody". Najpierw zaśpiewał sam, przypominając swoje starsze piosenki i prezentując te nowsze, snując przy okazji opowieści o muzyce, podróżach i o życiu. Ostatniego dnia imprezy wystąpił z dwoma pokoleniami swoich wychowanków, skupionymi w zespole szantowym "Dzieci i wnuki Kapitana Cooka".

Miał 56 lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie