Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Arczewski: -Wirus pogroził światu palcem. Wszystko trzeba będzie sklejać od nowa, nie tylko futbol

Jaromir Kruk
Jako trener Mariusz Arczewski zdołał poprowadzić AKS 1947 Busko- Zdrój w tylko jednym meczu czwartej ligi, bo rozgrywki zostały zawieszone. Nie wiadomo kiedy znów piłkarze wybiegną na boiska, bo koronawirus sparaliżował nie tylko sport, ale cały świat.
Jako trener Mariusz Arczewski zdołał poprowadzić AKS 1947 Busko- Zdrój w tylko jednym meczu czwartej ligi, bo rozgrywki zostały zawieszone. Nie wiadomo kiedy znów piłkarze wybiegną na boiska, bo koronawirus sparaliżował nie tylko sport, ale cały świat. Fot. Kamil Bielaszewski/Polska Press
Jako trener Mariusz Arczewski zdołał poprowadzić AKS 1947 Busko- Zdrój w tylko jednym meczu czwartej ligi, bo rozgrywki zostały zawieszone. Nie wiadomo kiedy znów piłkarze wybiegną na boiska, bo koronawirus sparaliżował nie tylko sport, ale cały świat. Mimo tego Arczewski pracuje zawodowo, a wolny czas poświęca dla rodziny.

Koronawirus zmienił twoje życie?
Aktywnie pracuję, oczywiście z zachowaniem zasad bezpieczeństwa, a czas wolny poświęcam rodzinie. Nagle znalazło się go więcej. Nadrobiłem pewne zaległości, ale bacznie śledzę sytuację w kraju i za granicą. Wirus pogroził światu palcem.

To kara za brak poszanowania przyrody, jej dewastację?
Trzeba się nauczyć doceniać to co można stracić. Za oknem piękna pogoda, a my nie możemy z niej w pełni korzystać, bo trzeba przestrzegać kwarantanny. Obawiam się, że ludzie się znowu niewiele nauczą, skoro nie potrafili się zmienić po drugiej wojnie światowej, cały czas wywołuje się konflikty. Niszczenie ekosystemu to droga do samozagłady, więc po cichu liczę, że wiele osób pewne kwestie zrozumie. Takie wartości jak rodzina też są cenniejsze niż pościg za pieniądzem bez opamiętania. W piłce nożnej widzisz rywala, przynajmniej wiesz jak możesz go zaskoczyć, próbujesz. Koronawirus to niewidzialny wróg i na razie naukowcy szukają na niego antidotum. Na jakim są etapie tego nie wiemy, a my musimy walczyć nawet siedzeniem w domu.

Nie masz obaw, że po zakończeniu epidemii nie będzie do czego wracać?
Wszystko trzeba będzie sklejać od nowa, nie tylko futbol. Jedni w piłce przetrwają, inni nie, ale sama dyscyplina sobie poradzi. Na pewno będzie wyglądała inaczej, a w czwartej lidze, de facto amatorskiej każdy spojrzy na złotówkę z jednej, drugiej strony, ba nie tylko, bo jeszcze zerknie na jej krawędzie.

Zawodnicy nie mają co liczyć na apanaże jak teraz?
Większość klubów jest uzależnionych od dotacji samorządów, a walka z korona wirusem pochłania niebagatelne środki. Okaże się kto gra w piłkę na tak niskim szczeblu dla pieniędzy, kto dla pasji. I tak nie rozumiem jak można występować na piątym szczeblu i uważać się za wielkich piłkarzy. Futbol trzeba przede wszystkim kochać, a jak się ma aspiracje walczyć o to by się wybić i grać w ekstraklasie, choćby pierwszej lidze, o czymś więcej nie wspomnę. Trudno żyje mi się bez piłki i nie mogę się doczekać powrotu do AKS. Po powrocie do pracy czasami nie mogę się odnaleźć, chcę już jechać do klubu na trening i dociera do mnie, że mamy pandemię. Trzeba cierpliwie czekać i wierzyć w zwycięstwo. No jednak liczę, że się zmienimy i zaczniemy coś wspólnymi siłami dobrego dla tego świata robić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie