Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Jurkiewicz: - Trzeba spieprzyć pierwszą połowę, żeby odrobić w drugiej

Z Belgradu Paweł KOTWICA
- Jak się to robi? Najpierw trzeba spieprzyć pierwszą połowę, żeby móc poodrabiać w drugiej. Gdybyśmy mieli jeszcze kilka sekund, to byśmy ich walnęli, szkoda, że tacy mądrzy jesteśmy teraz - mówił Mariusz Jurkiewicz, reprezentant Polski w piłce ręcznej po zremisowanym 29:29 meczu ze Szwecją na mistrzostwach Europy w Serbii.

Jurkiewicz w ostatnich sekundach spotkania w Beogradskiej Arenie, po odzyskaniu piłki przez naszych zawodników, nie zorientował się, że do zakończenia spotkania jest już tylko kilka sekund i niepotrzebnie wstrzymał akcję.

- Nie miałem czasu spojrzeć na zegar. Wszedłem do obrony chyba na 30 sekund przed końcem akcji. Nie wiem, ile pracowaliśmy w obronie, w końcu odzyskaliśmy piłkę, myślałem, że mamy jeszcze czas, że za chwilę trener weźmie czas i ustawi ostatnią akcję. Zabrakło nam kilku sekund - opowiadał popularny "Kaczka".

To drugi horror z udziałem "biało-czerwonych" na serbskim euro. W czwartek Polacy przegrywali z Duńczykami w drugiej połowie już różnica pięciu bramek, aby odrobić straty i ostatecznie wygrać 27:26. Ale dziś przeszli samych siebie - pierwszą połowę przegrali różnicą jedenastu bramek (9:20). I odrobili straty.

- Jak się to robi? Najpierw trzeba spieprzyć pierwszą połowę, żeby móc poodrabiać w drugiej. W pierwszej daliśmy ciała. Graliśmy bez głowy w ataku i bez powrotu do obrony, bez kontry, Szwedzi przewyższali nas w każdym elemencie gry. Chcieliśmy odrabiać straty indywidualnymi akcjami, a to była woda na młyn szwedzkiej obrony. Palicka grał świetnie w bramce, skrzydłowi świetnie w kontrataku, nic nie mogliśmy im zrobić. Czemu? Chciałbym to wiedzieć. Stąd 11-bramkowa strata. Teoretycznie nie powinniśmy tej straty odrobić, teoretycznie nie powinniśmy też stracić tylu bramek w pierwszej połowie. Dziwny mecz - mówił Jurkiewicz.

- Gdybyśmy mieli jeszcze kilka sekund, to byśmy ich walnęli, szkoda, że tacy mądrzy jesteśmy teraz. Trudno mi powiedzieć, która druga połowa, z Danią, czy ze Szwecją kosztowała nas więcej sił. Oba mecze skończyliśmy wypompowani - mówił rozgrywający naszej kadry.

-Nie przypominam sobie takiego meczu w swojej karierze, musiałbym głęboko poszukać w pamięci i nie wiem, czy bym coś znalazł - zakończył Jurkiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie