Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marta Rosińska z Suzuki Korony Handball Kielce: Do powrotu na boisko namówił mnie klubowy sponsor

Paweł Kotwica
Paweł Kotwica
Patryk Ptak, Joanna Gołąbek
- Do powrotu na boisko namówił mnie klubowy sponsor. Swoje zrobił w tej sprawie również mój mąż. Już teraz wiem, że to była dobra decyzja – mówi 35-letnia Marta Rosińska, która we wrześniu podjęła decyzję o powrocie na boisko, do pierwszoligowej drużyny Suzuki Korony Handball Kielce.

ZOBACZ>>> Wyjątkowa sesja Suzuki Korona Handball Kielce. Zobacz zdjęcia pięknych piłkarek ręcznych

Marta Rosińska pochodzi z Gliwic, grała w miejscowej Sośnicy, AZS AWF Wrocław, skąd w 2005 roku trafiła do istniejącej wówczas żeńskiej drużyny Vive Kielce („za mężem”, który również wtedy wylądował w Kielcach). Potem przeszła do KSS Kielce, później dwa lata grała w Piotrcovii Piotrków Trybunalski, znów w KSS, po jego rozpadzie przeniosła się do Korony Handball (2013-16), stamtąd przeniosła się do Olimpii-Beskidu Nowy Sącz, a lata 2017-19 spędziła w superligowym Zagłębiu Lubin. Wszystko wskazuje na to, że sportowe życie „na walizkach” niedawno się dla niej skończyło.

Rosińska miała wrócić do gry w Kielcach już rok temu, ale przydarzyła się niespodzianka. Niespodzianka ma na imię Kornelia i właśnie skończyła rok. Rodzinę Rosińskich stanowią również 8-letnia Marika i kotka Nala, mężczyznami w domu są małżonek Tomasz, były piłkarz ręczny Vive Kielce, a obecnie trener Buskowianki Busko-Zdrój oraz chomik Piorun. - Rok temu odszedł od nas 14-letni, ukochany pies. Lubimy towarzystwo zwierząt, starsza córka nalega na pieska, więc chyba wkrótce jakiegoś przygarniemy, tym bardziej, że w domu i wokół niego jest dużo miejsca dla zwierząt – mówi kielecka rozgrywająca.

Rosińscy mieszkają w Miedzianej Górze koło Kielc i choć dom stoi już dość długo, to tak naprawdę mieszkają w nim od półtora roku.

- Wcześniej była tułaczka: Tomek w Kielcach, potem w Głogowie, ja w Nowym Sączu, potem w Lubinie… W zasadzie to jeszcze się nie przyzwyczailiśmy do tego, że już nie musimy żyć „na tobołkach”, że mamy swoje miejsce na stałe, gdzieś zakotwiczyliśmy. Bardzo podobają nam się okolice Miedzianej Góry i tereny z każdej strony Kielc, wokół sporo pagórków, mnóstwo lasów. Jako ludzie pochodzący ze Śląska doceniamy życie blisko natury – mówi Marta.

ZOBACZ>>> Mikołajkowa sesja piłkarek ręcznych Łomża Vive Kielce. Zobacz zdjęcia

Na powrót Rosińskiej do kieleckiego zespołu zanosiło się już od dłuższego czasu. Jak wspomnieliśmy, pierwszą próbę uniemożliwiła przerwa macierzyńska. Kilka miesięcy temu temat znów się pojawił, ale w sierpniu strony nie doszły do porozumienia w sprawach finansowych. Nic dziwnego, klub miał wtedy spore problemy, odeszło kilka zawodniczek.

- Byłam cały czas w kontakcie z zarządem Korony, rozmowy o powrocie na boisko z przerwami trwały dość długo. Wahałam się. Dwoje dzieci w domu, w tym jedno malutkie, karmione jeszcze piersią. Tomek mnie urabiał, żebym się zgodziła. Tak naprawdę do powrotu na boisko namówił mnie jeden ze sponsorów klubu, pan Łukasz Wawrzeńczyk z firmy Profika. Dzwonił, namawiał… Mimo że nie znamy się ani dobrze ani długo, to mu się udało. Teraz już wiem, że zdecydowanie była to dobra decyzja. Piłka ręczna stanowi bardzo ważną część naszego życia. To trzy czwarte naszych domowych rozmów, trzy czwarte naszych znajomych. Najważniejsze, że, jeśli można tak powiedzieć, udało się wkomponować w drużynę naszą młodszą pociechę, w czym bardzo pomogła moja mama, która przyjechała ze Śląska, żeby nam pomagać.

ZOBACZ>>> Korona Handball Kielce wsiadła do Suzuki. Plany są ambitne

- Kiedy grałam w Lubinie, było to trochę inaczej zorganizowane, ale było więcej dzieci w drużynie, pociechy w podobnym wieku miały na przykład Kinga Grzyb i Klaudia Pielesz. Trenerka Bożena Karkut pozwalała przychodzić na treningi z dzieciakami i zrobiło się takie małe przedszkole. My trenowałyśmy, a dzieci biegały po hali. Moja Marika lepiej zna halę lubińskiego RCS niż ja, bo zajrzała tam w każdą dziurę (śmiech). A dzieci zmieniają spojrzenie na świat także u sportowców. Dawniej było się wolnym ptakiem i myślało się: a podpiszę kontrakt, przeprowadzę się tam czy tam, przecież moja decyzja nie będzie miała dla mnie jakiś wielkich konsekwencji. Teraz trzeba brać przede wszystkim dobro dzieci, rodziny – mówi Marta.

Suzuki Korona Handball Kielce, do której trafiła, bardzo różni się od tej sprzed kilku lat, w której grała. Nie tylko nazwą.

- Od czasu mojej poprzedniej gry w Kielcach zespół bardzo się zmienił, zostało tylko kilka koleżanek, Gosia Hibner, Magda Skowrońska, Magda Kędzior, Sandra Zimnicka, Agnieszka Młynarska-Papaj, Honorata Syncerz, która jest teraz na macierzyńskim… Chyba o nikim nie zapomniałam? Jest za to bardzo dużo młodych dziewczyn, które dopiero zaczynają grę w seniorskiej piłce ręcznej, ale to fajne „sztuki”…

Rosińska podkreśla, że nadal celem zespołu jest powrót do PGNiG Superligi.

- Oczywiście, to jest naszą ambicją. Na pewno źle się stało, że zdarzyła nam się wpadka, przegrana u siebie z AZS AWF Warszawa. Byłyśmy chyba nieprzygotowane fizycznie do tego meczu, ja, Alesia Mihdaliowa, Agnieszka Młynarska, czyli starsze zawodniczki, które powinny to dźwignąć, nie przeszłyśmy normalnego cyklu przygotowań do sezonu i to się odbiło. Zawaliłyśmy ten mecz i tyle. Ale sprawa awansu nie jest przecież zamknięta, spokojnie przepracujemy przerwę w rozgrywkach, Alesia zaleczy kontuzję, troszkę bardziej się zgramy i na pewno w dalszej fazie sezonu będziemy grać lepiej. Dobrze jest czasem dostać po tyłku, często taka porażka się przydaje, bo mobilizuje zespół, zmusza do cięższej pracy.

- Na pewno nowi sponsorzy będą dużą pomocą w walce o awans. Dzięki nim sytuacja finansowa klubu jest stabilna, czujemy się bezpieczniej. Ta drużyna przez trenera Pawła Tetelewskiego jest budowana praktycznie od nowa, wcześniej odeszła z niej połowa zawodniczek. Myślę, że po ewentualnym awansie dołączy do nas Honorata Syncerz i zawodniczki, które są na wypożyczeniach do innych klubów i będziemy grać w najwyższej lidze o coś więcej, niż utrzymanie.

Dlaczego tak mocno na powrót Marty na boisko nalegał Łukasz Wawrzeńczyk?

- Ogromna dyskryminacja finansowa kobiecego sportu jest faktem, i to nie tylko w Kielcach. Widać to chociażby po wsparciu finansowym dla kieleckich klubów ze strony miasta, wsparcie dla kobiecych zespołów jest ponad dziesięciokrotnie niższe niż dla męskich. Kobiece kluby balansują za skraju wypłacalności, podczas gdy męskie maja dostęp do milionów złotych. To zwyczajnie niesprawiedliwe, dlatego jako Grupa Profika wspieramy kobiecy sport w Kielcach. W sierpniu zostaliśmy sponsorem Korony Handball. Po rozmowach z zarządem wiedziałem, że klub mocno potrzebuje doświadczonej rozgrywającej, takiej jak Marta, lecz Korony Handball zwyczajnie nie było stać na transfer. Wtedy włączyłem się do negocjacji, dorzuciłem swoją cegiełkę i w efekcie udało nam się pozyskać Martę dla drużyny na satysfakcjonujących dla obu stron warunkach – mówi Łukasz Wawrzeńczyk.

- Profika jest sponsorem bardzo zaangażowanym w życie klubu. To bardzo miłe, kiedy prezes firmy, która nas wspiera, interesuje się drużyną, jej potrzebami i oferuje pomoc, gdy tylko może. Powrót Marty do gry, to duże wzmocnienie drużyny i możemy to właściwie zawdzięczać panu Łukaszowi – mówi Agnieszka Młynarska-Papaj, która poza grą zajmuje się w klubie również marketingiem.

WAKACJE PIŁKARZY RĘCZNYCH ŁOMŻA VIVE KIELCE: PIĘKNE KOBIETY, NARTY WODNE, KONIE, MAJORKA, ISLANDIA… [zdjęcia]


POLECAMY RÓWNIEŻ:



IGOR KARACIĆ SIĘ ZARĘCZYŁ. ZOBACZ JEGO PIĘKNĄ WYBRANKĘ


PIĘKNOŚĆ Z UKRAINY. ZOBACZ PARTNERKĘ ARTIOMA KARALIOKA



BYŁY ZAWODNIK VIVE KIELCE JEST CZOŁOWYM POKERZYSTĄ ŚWIATA. WYGRYWA MILIONY DOLARÓW


KARACIĆ BIERZE NUMER PO JANCU. ZOBACZ, Z JAKIMI NUMERAMI W NOWYM SEZONIE BĘDĄ GRALI ZAWODNICY PGE KIELCE


POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:

Handball Echo Dnia

POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM sporcie NA:

Sport Echo Dnia

Autor jest również na Twitterze
Obserwuj Handball Echo na Twitterze
Obserwuj Sport Echo Dnia na Twitterze
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie