Marzena Bernat, wójt Brodów, o swoich sukcesach, porażkach i planach na przyszłość

Mija rok od czasu, kiedy składała Pani ślubowanie. Jak ocenia Pani ten okres?

Bardzo dobrze. Przeprowadziłam wiele spraw organizacyjnych, mających znaczenie dla mieszkańców. Na przykład zmieniło się podejście urzędników do obsługiwanych interesantów. Udało się opracować wiele strategicznych dla gminy dokumentów.

Co jest sukcesem pierwszego roku Pani rządów?

Wiele jest zrealizowanych spraw, które uważam za sukces w mniejszym lub większym wymiarze. Należy zaznaczyć, że sukces zależy od konkretnych oczekiwań mieszkańców. Zrealizowanych jest kilka inwestycji drogowych, z dużym dofinansowaniem zewnętrznym. Powstaje nowe przedszkole w Lubieni. Udało się wybudować boisko wielofunkcyjne w Krynkach. Nawiązaliśmy dobrą współpracę z Rejonowym Zarządem Gospodarki Wodnej w sprawie zalewu brodzkiego, i wiele innych spraw.

Były jakieś wpadki?

Pewnie były wpadki, ale jak radni nie mówią o nich głośno to znaczy, że były to drobnostki.

Plany na najbliższy rok?

Praca na rzecz mieszkańców i gminy. Realizacja inwestycji i pozyskiwania z dostępnych źródeł środków finansowych.

Plany do końca kadencji?

Będą uzależnione od możliwości finansowych gminy jak i dostępnych źródeł zewnętrznych. Z pewnością zrobię wszystko, aby gmina się rozwijała na każdym możliwym obszarze.

Jak ocenia Pani proces budowania społeczeństwa obywatelskiego w gminie Brody?

Widzę duże zainteresowanie i zaangażowanie mieszkańców w sprawy gminy. W oczekiwaniu mieszkańców powstał fundusz sołecki, w ramach którego będą realizowane drobne zadania wybierane przez samych mieszkańców, z poszczególnych miejscowości. Cieszą się dużym zainteresowaniem spotkania okolicznościowe, organizowane przy udziale urzędu lub jednostek podległych.

Czy tak wyobrażała sobie Pani pracę wójta gminy?

Właściwie odpowiedzi na to pytanie należałoby udzielić na koniec kadencji, podsumowując doświadczenie ze wszystkich lat. Spodziewałam się, że będzie dużo pracy. Jestem przygotowana na większy wysiłek

Jako osobie publicznej udaje się Pani znaleźć czas dla siebie i dla rodziny?

Z trudem, ale tak. Trzeba pamiętać, że rodzina jest najważniejsza. Wszystkie wolne chwile spędzamy wszyscy razem.

Co chciałaby Pani powiedzieć czytelnikom Echa Dnia, mieszkańcom gminy Brody?

Dziękuje za zaangażowanie w sprawy gminy, za dobre rady, które są dla mnie bezcennymi wskazówkami w podejmowaniu decyzji. Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim rodzinnego spokoju i zadowolenia.