Nie chcą masztu przy Browarze w Ostrowcu
W Ostrowcu Świętokrzyskim stanął 32 metrowy maszt. W poniedziałek, 18 września ostrowczanie, którzy mieszkają w pobliskich blokach przy ulicy Radwana, osiedla Słonecznego oraz mieszkańcy bloku przy ulicy Piwnej zorganizowali w tej sprawie pikietę.
- Generalnie były osoby z okolic śródmieścia, Radwana, Słoneczne, ci którzy mieszkają w pobliżu tego masztu – tłumaczy Marcin Marzec, radny miasta Ostrowca, który również uczestniczył w pikiecie.
Radny podkreśla, że mieszkańcy nie wiedzieli o budowie masztu i tak naprawdę nikt niewiele mógł zrobić, bowiem teren, na którym stanął ów maszt jest prywatny a wszystko odbyło się w zgodzie z prawem.
- Inwestor wykazał się sprytem i dużą znajomością prawa. Nie dziwię się, bo jest to spółka On Tower znana z tego, że jest właścicielem około kilku tysięcy tego typu instalacji masztowych. Spółka z wielkim kapitałem, blisko 2 miliardów złotych a zatem jest to potentat w tej branży w Polsce. To jest inwestor, natomiast działkę udostępnia osoba prywatna, która z tego tytułu będzie czerpała korzyści finansowe i ma do tego prawo – wyjaśnia Marcin Marzec.
Zobaczcie galerię zdjęć z miejsca gdzie postał maszt
Inwestor skorzystał z wprowadzonych przez ustawodawcę, zmian w przepisach Prawo budowlane. Te zmiany pojawiły się w kwietniu 2020 roku. - Konkretnie mowa tu o artykule 29 ustęp 1 punkt 7, który mówi, że nie wymaga decyzji o pozwolenie na budowę, natomiast wymaga zgłoszenia, o którym mowa w artykule 30, budowa polegająca na tymczasowych obiektach budowlanych niepołączonych trwale z gruntem i przewidzianych do rozbiórki lub przeniesienia w inne miejsce w terminie określonym w zgłoszeniu ale nie później niż przed terminem 180 dni od dnia rozpoczęcia budowy określonego w zgłoszeniu. Inwestor skorzystał z tego zapisu – dodaje Marcin Marzec. Tym samym, inwestor uniknął całej procedury pozyskiwania wszelkich pozwoleń. - Nikt nic nie mógł zrobić, bo w tym trybie nie można było tego oprotestowywać, ani wstrzymać, generalnie nic nie można było zrobić – mówi radny.
Bardzo szybko inwestor postawił maszt. W czerwcu, do Starostwa Powiatowego, wpłynęło zgłoszenie, a budowa masztu, który powstał w kilka dni, ruszyła z początkiem września. Spółka, która postawiła maszt ma teraz 180 dni na złożenie wniosku o wydanie decyzji o pozwoleniu na budowę masztu. - Jeżeli on (Inwestor – przyp. red.) tego nie zrobi w tym terminie, to teoretycznie mamy obiekt, który nie powinien stać. Nie jest to klasyczna samowola budowlana, bo została zalegalizowana tą wyjątkową procedurą. Jeżeli, minie 180 dni a ten inwestor nie wystąpi o pozwolenie na budowę, to wtedy Starostwo Powiatowe będzie miało możliwość wszczęcia postępowań egzekucyjnych, żeby doprowadzić do rozbiórki tego obiektu – tłumaczy.
Marcin Marzec dodaje, że nie zgadza się na takie postępowanie i pomijanie mieszkańców w ważnych dla nich sprawach.
Podkreśla również, że stary młyn Saskich to zabytek, stojący w sąsiedztwie Ostrowieckiego Browaru Kultury oraz jednostek takich jak straż pożarna czy prokuratura. Przytacza także założenia planu zagospodarowania przestrzennego miasta.
- Nie jestem przeciwny masztom, tak jak mi się to przypisuje już, że mam pogląd jak z poprzednich epok. Nie zgadzam się na ten maszt jako radny, uważam, że świat się musi rozwijać ale nie kosztem mieszkańców. Nie jest zgodny z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, który jasno określa w paragrafie 9, że „plan ustala następujące warunki w zakresie ochrony środowiska przyrodniczego, obowiązuje zakaz lokalizacji przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko”. Okazuje się jednak, że w 2022 roku obiekty masztowe zostały zdjęte z listy obiektów, które oddziałują na środowisko. Jest także zapis, gdzie dla tego terenu, plan ustala przeznaczenie podstawowe terenu pod zabudowę o funkcji miastotwórczych, kultury, oświaty, administracji a także usługi gastronomiczne czy handlowe. W mojej ocenie te zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego nie zostały respektowane – dodaje Marcin Marzec i zapowiada, że mieszkańcy nie dadzą za wygraną i będę robić wszystko, by maszt został rozebrany. - Będziemy apelować do wojewódzkiego konserwatora zabytków o interwencję w tej sprawie.
Radny podkreśla, że rada miejska w 2016 roku zdecydowała na sprzedaż nieruchomości, nie ukrywa, że on sam również głosował za sprzedażą. - Zdecydowaliśmy się na sprzedaż ale warunki jasno mówiły, że zostanie wybrany inwestor, który będzie musiał te warunki spełnić. Ja się czuję oszukany, bo nie widzę, żeby te warunki były spełnione – podsumowuje.
Teraz pozostaje czekać czy inwestor w ciągu 180 dni złoży odpowiedni wniosek o pozwolenie na użytkowanie.
W działania mające na celu demontaż masztu zaangażowali się mieszkańcy oraz radni.
Zobaczcie galerię zdjęć z miejsca gdzie postał maszt
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?