Czesława Stępniewska, Halina Ślęzaka, Zdzisław Włodarczyk, Fabian Kotwica, Ryszard Syska, Grzegorz Mirkowski, Mirosław Pardela, czyli sportowcy weterani z powiatu skarżyskiego jechali niepewni i z obawami. Pandemia koronawirusa sprawiła, że tegoroczne mistrzostwa na otwartym stadionie zostały przesunięte. To rodziło obawy o formę i wyniki, ale, jak się okazało, dorobek medalowy znów był świetny.
W gronie uczestników zawodów sportowców weteranów pojawił się po raz pierwszy Rafał Czarnecki. Minimalny wiek uprawniający do udziału w takich imprezach to 35 lat.
W Lublinie dziewięcioro lekkoatletów zdobyło w sumie 20 medali. Na podium stawało siedmioro z nich, w tym prawie każdy kilkukrotnie. To już kolejna impreza krajowej rangi, z której mastersi przywozi dużo medali.
Pomimo specyficznych, spowodowanych koronawirusem, warunków i zasad rozgrywania zawodów, do udziału zgłosiła się rekordowa liczba uczestników – ponad pięćset osób. To sprawiło, że konkurencja była większa niż ostatnio. Rywalizacji nie ułatwiała też pogoda. Pierwszego dnia mistrzostw panował ogromny upał, a drugiego spadł deszcz. Pomimo tego, naszym lekkoatletom, udało się stanąć na podium 20 razy, choć wyniki, czasy i odległości, były zazwyczaj słabsze od oczekiwań.
– Jesteśmy zadowoleni, nawet bardzo. Medalowo wyszło ok, wynikowo trochę gorzej, ale rzadko kto osiągał dobre wyniki. W sobotę panował straszliwy upał, w niedzielę z kolei spadł deszcz, było mokro i ślisko. Najbardziej liczą się jednak medale i jako grupa wypadliśmy bardzo dobrze – powiedział Grzegorz Mirkowski.
Suchedniowianin Zdzisław Włodarczyk zdobył jeden medal na cztery starty, dwa razy zajął najgorsze dla sportowców miejsce na podium, czyli czwarte, ale też wrócił usatysfakcjonowany.
– W ekipie były dobre nastroje. Uniknęliśmy kontuzji. Ja sam zmagam się z bólem kręgosłupa, ale tym razem mi nie przeszkodził. Zadowalają mnie wyniki, choć w płotkach niewiele brakło do złota. Potknąłem się na jednym z ostatnich – powiedział.
Z czterema, w tym aż z trzema złotymi medalami do domu wróciła Czesława Stępniewska.
– Jestem w miarę zadowolona. Medalowo jest bardzo ładnie, ale nie było rekordów, życiówek. Do pełni szczęścia zabrakło jakiegoś rekordu życiowego – powiedziała.
Cztery medale przywiózł Krzysztof Sułek. Zdobył je wśród dziennikarzy, reprezentując Przegląd Sportowy. On również liczył na nieco więcej, ale przeszkodziły kontuzje i pogoda.
– Cały mój start oceniam na cztery z minusem. Byłoby lepiej, gdyby nie kontuzje. Pogoda też przeszkodziła, w sobotę niemożliwy upał, a w niedzielę padało i lało. Woda w kole przeszkadzała w dobrych rzutach. W takich warunkach nie dało się osiągnąć dobrego wyniku – powiedział.
Miejsca zajęte przez naszych mastersów:
Czesława Stępniewska K65: dysk – złoto, kula – złoto, oszczep – złoto, młot – srebro
Halina Ślęzak K65: skok wzwyż – złoto, skok w dal – srebro, dysk – srebro, młot – brąz
Zdzisław Włodarczyk M75: 80 m ppł. – srebro, młot – 4 miejsce, dysk – 9 m., skok wzwyż – 4 m.
Grzegorz Mirkowski M80: dysk – złoto, oszczep – srebro, kula – srebro, młot – srebro
Mirosław Pardela M80: skok w dal – złoto, trójskok – złoto
Fabian Kotwica M60: 1500 m – 8 m.
Ryszard Syska M60: 400 m – 6 m., 800 m – 10 m.
Krzysztof Sułek w klasyfikacji dziennikarzy: młot – złoto, kula – srebro, dysk – srebro, wzwyż – srebro
Rafał Czarnecki M40: 800 m – złoto
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?