(fot. Michał Leszczyński)
Informację o tym, że mężczyzna leży na ziemi pod mostem samochodowym na Wiśle odebrali sandomierscy strażacy w poniedziałek przed godziną 19. Pierwsze informacje mówiły o tym, że mężczyzna mógł skoczyć z mostu.
Prawda okazała się inna. 33-letni mieszkaniec Sandomierza łowił ryby. Aby dojść w to miejsce, trzeba albo iść zza huty od strony Koćmierzowa lub zejść z filaru mostu (cypel pomiędzy głównym korytem Wisły a kanałem prowadzącym do huty szkła i portu).
Prawdopodobnie wybrał wariant drugi. O ile nie miał problemu z zejściem po filarze, o tyle wejście na niego okazało się kłopotliwe. Według wstępnych informacji, mężczyzna spadł z filaru na ziemię.
Pospieszenie z ratunkiem 33-latkowi okazało się niełatwe, ale strażacy poradzili sobie z tym błyskawicznie. Aby udzielić mu pomocy, zwodowali łódkę aż na bulwarze imienia Marszałka Piłsudskiego. Stąd chwilę popłynęli z nurtem rzeki, by kanałem podpłynąć pod filar.
Strażacy włożyli 33-latka na łódkę i udali się w drogę powrotną. Na bulwarze czekało już pogotowie. Cały czas przytomny mężczyzna leżąc na noszach w karetce wyznał policjantom, że wcześniej spożywał alkohol.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?