Miasto Kielce pójdzie do sądu ze szkołą. Właściciel wymontował z budynku wszystko, co się dało

- Nasze straty zostały wycenione przez rzeczoznawcę, oszacowany każdy przedmiot i usługę. Wynoszą one prawie 450 tysięcy złotych - przyznaje Filip Pietrzyk, dyrektor Wydziału Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miasta w Kielcach.- Wysłaliśmy pismo do Wyższej Szkoły Umiejętności, od której kupiliśmy budynek z żądaniem zwrotu tych pieniędzy. Ma ono charakter przedsądowy. Nie spodziewamy się odpowiedzi na nie, tak wnioskujemy z rozmów przeprowadzonych wcześniej z szefami szkoły i szykujemy się na proces.

Miasto kupiło budynek przy ulicy Olszewskiego od Wyższej Szkoły Umiejętności. Jesienią ubiegłego roku dało za niego 8 milionów złotych. Po transakcji ktoś zadzwonił do ratusza, że przed gmachem na Olszewskiego stoi zwyżka i jacyś ludzie szykują się do rozbiórki komina. Urzędnicy natychmiast przyjechali na miejsce, gdzie okazało się, że przed budynkiem jest zerwana kostka brukowa a on sam wygląda dużo gorzej niż w dniu podpisania umowy sprzedaży (miasto ma zdjęcia biurowca z dnia zakupu).

Zabrano część kaloryferów, umywalek, sedesów. Zdemontowano fragmenty instalacji elektrycznej i przeciwpożarowej. Zerwano nawet parkiety i płytki. Zniknęło wiele elementów metalowych. Zdaniem urzędników właściciele nie potrafili logicznie wytłumaczyć, co się z tym stało. Budynek został komisyjne zaplombowany. Miasto powołało biegłego rzeczoznawcę, który ocenił, czego brakuje i oszacował wartość strat.

Kanclerz Wyższej Szkoły Umiejętności, Przemysław Błachut, uważa że uczelnia postąpiła zgodnie z prawem i też oczkuje rozstrzygnięcia sporu przez sąd.

Miasto kupiło budynek dla Kieleckiego Parku Technologicznego, w którym po kapitalnym remoncie ma powstać Inkubator Technologiczny dla nowoczesnych technologii. Inwestycja zostanie dofinansowana z Unii Europejskiej.