Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Pazdan: Nie interesowało nas, czy kibice Szwajcarii rzucają w nas czymś, czy nie

Jaromir Kruk
Wielkim odkryciem tegorocznych finałów ME jest Michał Pazdan. Zawodnik Legii Warszawa zbiera świetne recenzje za swoje występy we Francji i poważnie interesują się nim kluby angielskiej Premier League. Wychowanek Hutnika Kraków na ten temat nie chce zbytnio rozmawiać, bo woli się cieszyć Euro, które okazuje się jego sportową przygodą życia.

Kolejna Twoja znakomita partia, tym razem przeciw Szwajcarom. Trochę nerwów kosztowała?
Nie tylko ja się denerwowałem. W pierwszej połowie kontrolowaliśmy przebieg spotkania, ale po przerwie oddaliśmy inicjatywę Szwajcarii, która mocno przycisnęła. Rywale doprowadzili do wyrównania i napędzili nam stracha w dogrywce, ale wytrwaliśmy i wygraliśmy konkurs rzutów karnych. To spotkanie pokazało jak mocnym zespołem jest Szwajcaria.

Pod koniec drugiej odsłony brakowało wam już sił?

Na pewno nie chodziło o siły. Szwajcaria lepiej weszła w drugą połowę, a nam brakowało spokoju w rozegraniu piłki, utrzymania wyżej przy niej. Helweci w końcu wyrównali.

Mieliście plan by szybko strzelić gola?

Tak. Wyszliśmy agresywnie pressingiem i już na początku udało stworzyć się sytuacje podbramkowe. Jak mówiłem rywal to znakomita drużyna, na pewno też ograna w turniejach międzynarodowych i to było w wielu momentach widać.

Kto ze świetnie wyszkolonych szwajcarskich futbolistów sprawił panu najwięcej kłopotów?
Jak tacy zawodnicy jak Shaqiri mają miejsce na boisku są szalenie niebezpieczni. Staraliśmy się być blisko siebie. Jak już Szwajcaria dochodziła do sytuacji to pomagaliśmy sobie wzajemnie, a w ostateczności ratował nas Łukasz Fabiański, który bronił wyśmienicie.

Przed konkursem karnych motywowaliście się jakoś specjalnie?
Przy karnych najważniejszy jest spokój.

Miało dla was znaczenie kto pierwszy będzie strzelał?
Nie. Skupialiśmy się na sobie, nie Szwajcarii.

Konkurs odbywał się na bramce przy trybunie zajmowanej przez najbardziej zagorzałych kibiców Helwetów. Nie przeszkadzało to wam?
Gorąco było, ale też zostaliśmy przygotowani na taką ewentualność. Zachowywaliśmy zimną krew.

Na koniec fani Szwajcarii poczęstowali was paroma butelkami, innymi przedmiotami…
To już po meczu... Nie interesowało nas, czy rzucają czymś, czy nie. Cieszyliśmy się z awansu. Jesteśmy w ćwierćfinale Euro 2016.

Finały Mistrzostw Europy we Francji to dla Ciebie przygoda życia?
Nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich chłopaków z kadry. Cieszy nas ta gra w piłkę, jesteśmy zadowoleni, tym bardziej, że wyeliminowaliśmy bardzo dobrą drużynę. W Saint Etienne widać było, że w ataku pozycyjnym to topowa ekipa na świecie. Na mundialu w Brazylii Szwajcarzy w 1/8 finału postawili się Argentynie tracąc gola w samej końcówce dogrywki. Teraz po odpadnięciu z nami z Euro mają prawo czuć się rozczarowani.

Czym się różni zwykły mecz ligowy od spotkania na takim turnieju jako finały Mistrzostw Europy?

Dla mnie każde spotkanie jest ważne, zawsze trzeba się optymalnie przygotować.

To odchodzisz z Legii do Anglii?
Przygotowuję się do ćwierćfinału Mistrzostw Europy w Marsylii.

Liga polska zatęskni za Tobą?
Na razie jestem na Euro i chcę tu pozostać jak najdłużej. Na pewno Polacy nie będą z tego powodu smutni.

Michał Pazdan
Urodzony: 21 września 1987 roku w Krakowie. Zawodnik klubów: Hutnik Kraków, Górnik Zabrze, Jagiellonia Białystok, Legia Warszawa. W reprezentacji Polski: 21 meczów. Sukcesy: z Legią mistrz Polski 2016, Puchar Polski 2016, z reprezentacją awans do ćwierćfinału ME 2016, uczestnik (rezerwowy) finałów ME 2008.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie