ZOBACZ ODCINEK THE VOICE OF POLAND Z UDZIAŁEM MICHAŁA STECIAKA
W ostatnim odcinku programu „The Voice of Poland” widzowie „dwójki” oglądali starcie dwóch skrajnych osobowości z drużyny Piotra Cugowskiego. Na scenie naprzeciwko siebie stanęli - Michał Steciak z Karsznic w gminie Małogoszcz, nazywany polskim Andrea Bocellim o wielkim sercu i wielu zainteresowaniach oraz Maksymilian Kwapień, dla którego rock&roll jest sensem życia.
Michał to 31-latek o wielkim sercu, wielu zainteresowaniach i pięknym głosie. Do programu „The Voice of Poland” Michał dostał się wykonując piękny, ale i wymagający utwór „Time To Say Goodbye”.
Pochodzi z Zawiercia, ale wraz z żoną Angeliką mieszka w Karsznicach w gminie Małogoszcz (powiat jędrzejowski). Jest terapeutą, organistą w kościele w Bolminie, nauczycielem, prowadzi dziecięcą scholę w parafii w Bolminie, którą również, obok kieleckiej ulicy Sienkiewicza oraz psa terapeuty Rico, mogliśmy oglądać w odcinku. Z zawodu jest grafikiem komputerowym i nauczycielem muzyki.
Znamy go między innymi z show „Echa Dnia” - Talent Świętokrzyski 2016, w którym od castingu zawędrował aż do wojewódzkiego finału. Ostatnio zdobył też V Festiwalu imienia Włodka Szomańskiego „Nie tylko gospel” w Mieroszowie koło Wałbrzycha.
- Pomimo tego, że śpiewam klasycznym głosem, tym razem zrobiłem to na rockowo. I to chyba się spodobało - mówił podczas próby w programie Michał Steciak.
- Dobrze ci robi współpraca z Maksem - zauważył Cugowski.
Nasz wokalista zaznacza, że dobrze odnajduje się nie tylko w klasyce. - Ta bitwa to dla mnie szans ana pokazanie, że w muzyce rozrywkowej czuję się równie dobrze, co w klasycznej - powiedział Michał Steciak.
Jak powiedział, tak zrobił. Występ wypadł świetnie! Po występie głos zabrał trener drużyny, który musiał wybrać zwycięzcę wokalnego starcia. - Jestem dumny ze swojej drużyny. Zrobiliście swoje. Mogłoby być więcej śmiałości w pewnych momentach - mówił Piotr Cugowski. - Obaj poradzicie sobie dalej w świecie muzyki, bo macie talent, ale muszę podjąć decyzję - mówił muzyk. Wybór niestety nie był szczęśliwy dla Michała, bo pojedynek wygrał Maks.
W podziękowaniu za udział w programie Michał otrzymał od publiczności gromkie brawa. - Nie uważam się za pokonanego. To, że zaszedłem tak daleko śpiewając głosem klasycznym, jest dla mnie zwycięstwem - skomentował.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?