Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miedź Legnica - Vive Targi Kielce 27:32. Zaczęło być za fajnie…

Z Legnicy Paweł KOTWICA [email protected]
Piłkarze ręczni Vive Targi Kielce wygrali w Legnicy pierwszy ćwierćfinał play off, ale gra znów zostawiała wiele do życzenia

Bogdan Wenta, trener Vive Targi Kielce:

Bogdan Wenta, trener Vive Targi Kielce:

- Mieliśmy w tym meczu trochę problemów, po części wynikających z tego, że testowaliśmy dwa systemy obronne na mecz z Cimosem Koper. Nie wszystko się udawało, brakowało przede wszystkim skuteczności. W pewnym momencie prowadziliśmy wysoko i drużyna zaczęła grać na zasadzie "jest fajnie i wesoło, to ja sobie rzucę". Na czasie musiałem zawodnikom przypominać, że piłka ręczna jest grą zespołową.

Miedź Legnica - Vive Targi Kielce. Relacja live - Zobacz zapis

Piłkarze ręczni Vive Targi są o milimetry od półfinału play off PGNiG Superligi. W pierwszym meczu ćwierćfinałowym pokonali w Legnicy Miedź 32:27 i do awansu wystarczy im wygrana we wtorkowym spotkaniu, które odbędzie się w Hali Legionów (godzina 19). Ale ostatni sprawdzian przed niedzielnym spotkaniem Ligi Mistrzów z Cimosem Koper nie wypadł olśniewająco.

Miedź Legnica - Vive Targi Kielce 27:32 (12:19)

Vive Targi Kielce: Szmal (10), Cleverly (6) - Tomczak 3 (1), Jachlewski 5 - Jurecki 5, Rosiński - Tkaczyk 2, Zorman 1 - Buntić 4 (1), Zaremba 1 - Olafsson 4, Jurasik 3 - Musa 3, Stojković 1 (1), Grabarczyk.

Miedź: Kryński (23), Janik - Skrabania 6 (2), Czuwara 1 - Buchwald 7, Achruk 1 - Wita 5 - Gregor 4, Koprowski - Piwko, Brygier 1 - Jarowicz 2.

Karne. Miedź: 2/3 (rzut Skrabani obronił Cleverly). Vive Targi Kielce: 3/4 (rzut Olafssona trafił w słupek). Kary. Miedź: 6 minut (Piwko, Jarowicz, Wita po 2). Vive Targi Kielce: 4 minuty (Stojković, Zorman po 2). Sędziowali: I. Szamański, G. Wojtyczka (Katowice). Widzów: 1000.

Przebieg: 0:2, 1:2, 1:3, 2:3, 2:4, 4:4, 4:8, 5:8, 5:9, 6:9, 6:11, 7:11, 7:15, 8:15, 8:17, 11:17, 11:18, 12:18, 12:19 - 13:19, 13:20, 14:20, 14:23, 15:23, 15:24, 17:24, 17:25, 22:25, 22:27, 23:27, 23:30, 26:30, 26:32, 27:32.

- Mamy mnóstwo rzeczy do poprawienia, a czasu niewiele. Dzisiaj mizerna była przede wszystkim skuteczność - narzekał po meczu trener kielczan, Bogdan Wenta. W niedzielę o godzinie 20.30 w Hali Legionów Vive Targi Kielce rozegra pierwszy mecz 1/8 Ligi Mistrzów ze słoweńskim Ciosem Koper. To będzie oczywiście coś zupełnie innego, niż środowe spotkanie z Miedzią, dla której sam awans do najlepszej ósemki ligi jest sukcesem, bo przecież na początku sezonu klub ten przeżywał ogromne problemy finansowe i stracił przez to kilku czołowych zawodników. Ale jeśli kielczanie myślą o wypracowaniu w niedzielę jakiejś w miarę bezpiecznej przewagi, muszą po prostu zacząć grać lepiej w każdym elemencie.

Piłkarski "Skarb Kibica" już w sobotę 17 marca - WEJDŹ

W środę spotkały się dwa zespoły, które w ubiegłą sobotę sprawiły ogromne niespodzianki. Kielczanie ponieśli sławną już porażkę w Zabrzu, a legniczanie sensacyjnie zakwalifikowali się do play off.

- Nie szukałem szansy dla nas ani w naszej euforii, ani w słabszej grze zespołu z Kielc. Pewnie, awans nas uskrzydlił, ale najbardziej cieszę się, że momentami nawiązywaliśmy równą walkę z tak mocnym zespołem - mówił po meczu prawoskrzydłowy Miedzi, który grał w kieleckim zespole, Paweł Piwko.

NIESAMOWITY LECHU

Od pierwszych minut najjaśniejszą postacią w jego zespole był bramkarz Lech Kryński, który najpierw bezlitośnie "leczył" Bartłomieja Tomczaka (obronił trzy jego kontry z rzędu), potem Mariusza Jurasika, a potem zachodził za paznokcie praktycznie każdemu z naszych zawodników (23 obrony, 9 razy w sytuacjach sam na sam). "Lechu! Lechu!" - skandowała co chwilę widownia.

- Bronił świetnie. Część rzutów na pewno zepsuliśmy z naszej winy, ale on wiele razy pokazał klasę - z uznaniem kręcił głową, komentując pracę swego vis a vis bramkarz naszego zespołu, Sławomir Szmal. Mimo tej cały czas kiepskiej skuteczności gościom wystarczyło kilkanaście minut, by zbudować kilkubramkową przewagę - w 20 minucie prowadzili 15:7, bo skuteczni byli Michał Jurecki i Thorir Olafsson, a dobrze bronił Szmal.

Marek Motyczyński, trener Miedzi Legnica:

Marek Motyczyński, trener Miedzi Legnica:

- Daliśmy dzisiaj z siebie bardzo dużo, widać było, że awans do play offów uskrzydlił chłopaków. Oni i tak zaszli już bardzo wysoko. Szkoda, że nie umówiliśmy się na dwa mecze w Legnicy, na pewno znów byłby komplet i fajna propaganda dla piłki ręcznej.

CHWILA NA RĘCZNYM

W 39 minucie Vive Targi Kielce prowadziło 24:15, a chwilę później 25:17 i nagle stanęło, jakby zaciągnęło ręczny hamulec. Częściowo na skutek serii świetnych interwencji Kryńskiego, częściowo z powodu swoich prostych błędów. Dwie minuty później oklapnięta wcześniej publiczność (pełna hala, trzech kibiców z Kielc) znów żyła - po golu Bogumiła Buchwalda gospodarze przegrywali tylko 22:25 - "Miedzianka" zdobyła pięć bramek z rzędu.

- Prowadziliśmy wysoko i drużyna zaczęła grać na zasadzie "jest fajnie i wesoło, to ja sobie rzucę" - irytował się potem Wenta. Na szczęście grający skromną rezerwą zawodnicy Miedzi rozwiązali kilka akcji nie używając głów, kilka razy ze skrzydła trafił nieskuteczny dotąd Jurasik, swoje dołożył Mateusz Jachlewski i na pięć minut przed końcem kielczanie wygrywali 30:23.

- Wszyscy myśleli, że będzie dwucyfrowa porażka, a tu nasze chłopaki powalczyły. A Vive wcale nie wyglądało, jak pierwsza drużyna w tabeli - komentowali wychodzący z hali legniccy kibice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie