- Mieszkańcy regularnie muszą prosić o łatanie dziur, które są reperowane sposób prowizoryczny, wsypywany jest luźny gryz i tak zostawiany. Wyrwy ponownie pojawią się po kilkunastu dniach. Po czym znowu przez miesiąc prosimy o wyrównanie nawierzchni i tak w kółko – relacjonuje mieszkaniec.
Ulica Karczunek miała być wybudowana wraz z remontem ulicy Witosa. - Został wykonany projekt, wydane wszelkie decyzje i obawiamy się, że się zmarnują, bo stracą ważność. Na skrzyżowaniu z Witosa powstało rondo, które prowadzi z jednej strony do lasu, gdzie droga się kończy po około 100 metrach, a z drugiej do ulicy Karczunek, która jest zwykle nieprzejezdna dla zwykłych samochodów – dodaje. - Ulica, która miała być realizowana wraz z przebudową ulicy Witosa jest kompletnie zdewastowana. Nie podjęto żadnych działań zmierzających do przebudowy. Jest to totalna niegospodarność, podobnie jak prowizoryczne reperacje dziur.
Dodaje, że ulica jest niebezpieczna dla pieszych.
- Droga nie ma chodnika, nie ma pobocza, ilość dziur jest taka, że samochody często gwałtownie skręcają i spychają pieszych, którzy nie mają, gdzie zejść - mówi. - Strach puścić same dzieci do szkoły. Ludzie starsi czy niepełnosprawni także boją się chodzić ulicą Karczunek. Po deszczu dziury wypełniają się wodą, nie da się przejść suchą nogą a wejście w kałużę jest ryzykowne bo nie wiadomo, jak jest głęboka. W ziemie nie można się doprosić odśnieżenia, i trudno przejść i przejechać. A tędy kursują także szambiarki, bo niestety kanalizacji także się nie doczekaliśmy.
Problem jest też kurz unoszący się po przejechaniu samochodu. - Ilość kurzu jest tak duża, że w domach stojących przy ulicy nie można otworzyć okien, bo wszędzie się osadza a ludzie krztuszą się od niego - tłumaczy.
Mieszkańcy podkreślają, że remontowane są dogi i chodniki, które są w dużo lepszym stanie. - Tutaj nie ma żadnej nawierzchni, bo trudno nazwać ten dziurawy szuter nawierzchnią - mówią.
Zobaczcie zdjęcia zdewastowanej ulicy Karczunek
Niestety miasto nie ma pieniędzy na budowę ulicy Karczunek, której koszty są szacowna na około 9,5 miliona złotych. Szukało zewnętrznego finansowania, ale nie otrzymało go.
- Dwa razy aplikowaliśmy o środki z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych oraz występowaliśmy o nie w ramach Polskiego Ładu – Programu Inwestycji Strategicznych (w III edycji) – informuje Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach. - Niestety na to zadanie nie otrzymaliśmy finansowego wsparcia. Z pewnością będziemy starać się o pieniądze, gdy będą kolejne nabory lub konkursy.
Zobaczcie zdjęcia zdewastowanej ulicy Karczunek
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?