Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Doliny Marczakowej odcięci od świata, truci przez kopalnię

Agnieszka BIAŁEK - MADETKO [email protected]
Mieszkańcy Doliny Marczakowej twierdzą, że nie odpuszczą, ani władzy gminy, ani kierownictwu kopalni.
Mieszkańcy Doliny Marczakowej twierdzą, że nie odpuszczą, ani władzy gminy, ani kierownictwu kopalni. Dawid Łukasik
Nie milkną protesty w sprawie kopalni w Dolinie Marczakowej. Wkrótce oprócz wszechobecnego pyłu, życie mieszkańców będzie zacznie zatruwać huk wagonów dobiegający z budowanej bocznicy kolejowej

Ryszard Pazera, wójt gminy Masłów:

Ryszard Pazera, wójt gminy Masłów:

- Nie będę się wypowiadał w tym temacie do gazety. Głos zabiorę dopiero na spotkaniu z mieszkańcami Doliny Marczakowej. Mam teraz ważne tematy przed sesją i nimi się zajmuję.

Nie mamy wody, kanalizacji, drogi, z jednej strony truje nas kopalnia, a z drugiej buduje nam się tory z bocznicą. Czujemy się bezsilni wobec władz - skarżą się mieszkańcy Doliny Marczakowej w gminie Masłów. Są zdesperowani i zapowiadają, że "wójtowi nie odpuszczą".

Do mieszkańców z Doliny Marczakowej trudno dojechać. Trzeba ominąć gminę Masłów, wjechać do gminy Zagnańsk, a dokładnie do Kajetanowa. Potem cofnąć się i odszukać polną drogę, która usłana jest dziurami i kurzem. Na jej końcu jest osiem domów, należących do gminy Masłów.

Tak właśnie mieszkamy - mówią - Nie ma tu niczego, co by pozwoliło nam godnie żyć. Kopalnia nas truje, pełno jest wkoło pyłu, jak wiatr zawieje, to mąka leci z nieba.

Teraz władze kopalni chcą ją jeszcze rozbudować - stwierdza Robert Pyk. - Budują nam tory kolejowe z Wiśniówki w kierunku Zagnańska i dodatkowo bocznicę. Na jednej części jest bocznica kolejowa, a na drugiej magazyn kruszywa. - A w środku żyje 20 rodzin - mówią chórem mieszkańcy.

Piszemy do wójta, Rady Gminy, interweniujemy wszędzie i nic - mówi Stanisław Pękala. - Każdy odpisuje, że wszystko jest zgodne z prawem.

Chcieliśmy, aby zainstalowano monitoring, który by kontrolował zapylenie powietrza i chcielibyśmy, aby rzetelnie wyniki pomiarów nam udostępniano. Ale nikt nie chce podjąć takiej decyzji - mówi Józef Tokarz.

TERAZ MA INNE WAŻNE SPRAWY

Protest mieszkańców, jak twierdzą jest uzasadniony. - Wszystko wzięło się z tego, że starą kopalnie kwarcytu w Wiśniówce przejęła firma Eurovia Kruszywa. Zakład ten z powodu wielu inwestycji zwiększył wydobycie kruszywa. Co za tym idzie pylenie w tym miejscu oraz hałas stał się po prostu nie do znie-sienia - mówi Leszek Walczyk, który wraz z sołtysem Doliny Marczakowej reprezentuje mieszkańców, którzy postanowili zjednoczyć się w walce. - Gospodarz tej gminy reprezentuje mieszkańców, powinien, jeżeli jest problem być z mieszkańcami i uczestniczyć w spotkaniach. Gdyby proces technologiczny kruszenia kamienia w kopalni przebiegał prawidłowo, to nie było by takiego pylenia. Pył krzemionkowy jest najgorszy dla organizmu. On się po prostu wżera - mówi.

Wójt został wybrany do tego, żeby dobrze zarządzał majątkiem gminy i całą gminą, to nie prywatny folwark - mówi Janusz Obara, sołtys Doliny Marczakowej. Zapowiada, że pomimo nacisków wójta na jego osobę, by odpuścił, będzie z mieszkańcami do końca.

Wczoraj próbowaliśmy porozmawiać z wójtem Masłowa, ale niestety nie miał czasu dla gazety. - Nie będę się wypowiadał w tym temacie, dopiero na spotkaniu z mieszkańcami zabiorę głos - mówi Ryszard Pazera, wójt gminy Masłów. Na pytanie, czy ma dobre wieści dla mieszkańców, czy wymyślił rozwiązanie w tej trudnej dla nich sytuacji, odpowiedział krótko: - Mam teraz ważne tematy przed sesją - skwitował.

CZEKA DO PAŹDZIERNIKA

Dyrektor kopalni, wtedy kiedy było spotkanie, przebywał na jednodniowym urlopie. - Nie będę udzielał informacji prasie - wyjaśnia Marcin Wróblewski, dyrektor Kopalni Kwarcytu na Wiśniówce. - Oficjalne stanowisko dyrekcji kopalni przedstawimy w odpowiednim czasie. Teraz nie będziemy uczestniczyć w mało profesjonalnych spotkaniach czy zbiorowiskach na drodze, przy kopalni czy tyłach kopalni. Z ludźmi najbardziej zainteresowanymi rozmawiam i będę rozmawiał. Czekam na październikowe na spotkanie z wójtem i mieszkańcami.

Jak się dowiedzieliśmy, spotkanie pomiędzy władzami gminy, przedstawicielami kopalni i mieszkańcami ma odbyć się w pierwszej połowie października.

Skoro wójt nie ma czasu dla nas, to my wybierzemy się do niego - zapowiadają zdesperowani mieszkańcy. - Nie możemy czekać i pozwolić, aż przedstawiciele kopalni znajdą czas i będą dyktować warunki, kiedy wójt ma się z nami spotkać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie