Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy ulicy Chorzowskiej w Kielcach zapowiadają strajk i blokadę drogi. Mają dość niespełnionych obietnic

Agata Kowalczyk
Agata Kowalczyk
Wideo
od 16 lat
Mieszkańcy ulicy Chorzowskiej w Kielcach mają dość niespełnionych obietnic władz miasta i zapowiadają strajk, jeśli wciągu miesiąca droga nie zostanie doprowadzona do porządku. - Zbierzemy się i będziemy chodzić cały dzień po jezdni. Zablokujemy ruch i dojazd do cementowni w Trzuskawicy.

Ulica Chorzowska w Kielcach nie nadaje się dla pieszych

- Ulica Chorzowska jest wąska, cała w dziurach i łatach, ale bez chodników. Cały dzień pędzą po niej ciężkie tiry – mówi jeden z mieszkańców. - Przy ulicy znajduje się wiele domów, mieszkańcy muszą dostać się na przystanek, dzieci do szkoły. Muszą iść jezdnią między ciężarówkami, ponieważ pobocze jest zasypane piachem. To jest warstwa o grubości 20-30 centymetrów. Nie da się po tym iść. W suche dni piach jest rozwiewamy po okolicy a po deszczu zamienia się w błoto. Piesi są narażeni na niebezpieczeństwo idąc koło samochodów, które pędzą z nadmierną szybkością. Nieliczni kierowcy stosują się do ograniczenia prędkości do 40 kilometrów na godzinę.

Kierowcy nie patrzą na dzieci idące jezdnią ulicy Chorzowskiej

- Po deszczu robią się kałuże, w które wjeżdżają rozpędzone tiry i piesi są obryzgiwani błotem od stóp do głów. Moje dziecko nie raz wróciło z przystanku, żeby się przebrać i spóźniało się do szkoły – mówi Monika Kowalczyk. - Kierowcy mijają się na wąskiej drodze, nie patrzą, że idą dzieci i nie mają gdzie uciec, bo pobocze praktycznie nie istnieje. Ludzie mówią, że pod tym piachem jest chodnik, ale ja tego nie pamiętam, bo nigdy nie było tu sprzątane. Jezdnię Chorzowskiej przecinają tory, po których jeżdżą pociągi a nieliczni kierowcy stosują się do znaku stop. Ciężarówki jadące z kruszywem powinny być przykryte plandeką a niestety kierowcom nie chce się jej rozwijać i zawartość naczepy pyli na całą okolicę – tłumaczy.

Niebezpieczne są uschnięte i żywe drzewa przy ulicy Chorzowskiej

Problem jest też z uschniętymi drzewami, które znajdują się koło ostatniego przystanku „dwójki” na tej ulicy. Drzewa są wysokie i mogą się złamać i spaść na zabudowę. Mieszkańcy nie mogą się doprosić wycinki. Żywe drzewa zasłaniają widoczność na jezdni, ponieważ nie były przycinane od lat.

Mieszkańcy ulicy Chorzowskiej zapowiadają strajk

- Od lat słyszymy obietnice, które nie są spełniane. Wyremontowano tylko krótki fragment ulicy Chorzowskiej od strony Słowika ale to jest kropla. W 2017 roku władze Kielc apelowały, żeby mieszkańcy podłączali domy do nowej kanalizacji. I jak tylko to zrobimy, bo miasto wyremontuje Chorzowska, wybuduje chodniki, oświetlenie, ścieżkę rowerową i nic nie zrobiono. Obecny prezydent też wiele obiecywał ustami swojej zastępczyni – przypomina Monika Kowalczyk.

Mieszkańcy zapowiadają strajk, jeśli wciągu miesiąca pobocze nie zostanie doprowadzone do porządku. - Zbierzmy się w 30-40 osób i będziemy chodzić po jezdni, zablokujemy ruch i dojazd do Trzuskawicy – dodają.

Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach zapowiada, że pobocze zostanie naprawione.

- Na ulicy Chorzowskiej została przeprowadzona wizja lokalna i zlecimy wykonanie prac poprawiających pobocze drogi i usunięcie zanieczyszczeń – informuje Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto