Od dłuższego czasu panuje susza, lasy są zagrożone pożarami. Dlatego pracownicy Lasów Państwowych pełnią dyżury na wieżach obserwacyjnych. Niedawno obserwator z wieży numer 956 na terenie Nadleśnictwa Suchedniów zauważył czarny dym w okolicy leśnictwa Kleszczyny. Obserwację potwierdził leśnik z oddalonej o kilkanaście kilometrów wieży numer 955 w Ciechostowicach, w Nadleśnictwie Skarżysko.
Podano współrzędne miejsca (w pobliżu ulicy Leśnej w Suchedniowie) i zadecydowano o poderwaniu samolotu gaśniczego z lotniska w Masłowie. Po kilku minutach pilot zameldował, że widzi duże ognisko, palącą się stertę śmieci i człowieka w białej koszuli. Ogień płonął blisko sosnowego lasu. Decyzja zapadła szybko. Samolot nadleciał na cel i dokonał zrzutu. Na ognisko i wypalającego śmieci mężczyznę z nieba lunęło dwa tysiące litrów wody.
Pilot zrobił też zdjęcie, dzięki czemu udało się ustalić, kto wypalał śmieci. Jak informuje nadleśniczy Piotr Fitas, sprawca został ukarany mandatem. I tak może mówić o szczęściu, bo nie obciążono go kosztem akcji gaśniczej, która wynosi 9 tysięcy złotych.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?