Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mija 76 lat od krwawej pacyfikacji Kurzelowa. Niemcy rozstrzelali wtedy 20 osób. Przypominamy tamten tragiczny czas

Iwona Boratyn
Cmentarz ofiar pacyfikacji w Kurzelowie.
Cmentarz ofiar pacyfikacji w Kurzelowie. archiwum
27 listopada 1943 roku, w sobotę, wczesnym rankiem żandarmeria z Włoszczowy i Kluczewska otoczyła Kurzelów. Rozpoczęła się pacyfikacja miejscowości podczas której zastrzelono wielu mieszkańców. Mija właśnie 76 rocznica tych tragicznych wydarzeń. Przypomina je oraz sytuację ziemi włoszczowskiej w czasie II wojny światowej Iwona Boratyn, historyk i rzecznik prasowy Urzędu Gminy Włoszczowa.

Był rok 1943. Niemcy poniosły klęski na froncie wschodnim, w Afryce Północnej, a ich włoski sojusznik skapitulował. Na terenach okupowanych wzmógł się opór antyhitlerowski, co doprowadziło do wzrostu terroru wobec walczących narodów. Również w Generalnym Gubernatorstwie nastąpiła eskalacja represji, czego wyrazem był dekret Hansa Franka z 2 października 1943 roku, dotyczący zwalczania zamachów na niemieckie "dzieło odbudowy" w Generalnym Gubernatorstwie. Afisze śmierci miało ponad 800 spacyfikowanych polskich wsi. Wśród był nasz Kurzelów.

Gmina Kurzelów
W okresie międzywojennym Gmina Kurzelów składała się z 9 wiosek: Danków Duży, Danków Mały, Gościenin, Jeżowice, Komparzów, Kurzelów, Międzylesie, Motyczno i Silpia Duża. Wchodziła w latach 1919 - 1939 w skład powiatu włoszczowskiego. Został on przez Niemców zlikwidowany, a wszystkie gminy przyłączono do starostwa jędrzejowskiego. Ostatnim jej wójtem, wybranym w wyborach w 1939 roku był pochodzący z Komparzowa Franciszek Basiak. Objął stanowisko 14 kwietnia 1939 roku i pełnił je przez cały czas II wojny światowej. W 1919 roku w Kurzelowie utworzono posterunek Policji Państwowej, którego ostatnim w II Rzeczypospolitej komendantem był Stanisław Staszek (zamordowany przez NKWD w 1940 roku). Podczas okupacji Niemcy utrzymali posterunek ( była tak zwana policja granatowa). Wiadomo , że jednym z policjantów był Stanisław Kluska, który pod pseudonimem „Czyżyk” walczył w szeregach Armii Krajowej. Jaką porą roku były lata okupacji dla polskiej wsi? Mówi się o mrokach, ciemnej nocy. Dla Kurzelowa była to jesień.

Ziemia włoszczowska się broni
Życie w Generalnej Guberni, panujący w nim ucisk gospodarczy, terror, nasilona propaganda niemieckich sukcesów wojennych zostało uznane przez Polaków uznane za sferę życia na niby. Prawdziwe życie schroniło się w podziemie polityczne, w tajną prasę, konspiracyjne szkolnictwo, antyniemieckie wydawnictwa, działalność kulturalną. Przed wrogiem mogło obronić polskie wojsko, mogli obronić partyzanci. Trzeba było złapać równowagę obronną społeczeństwa wpędzonego w warunki przekraczające najgorsze przewidywania. Represje niemieckie od początku podsycały opór zbrojny. Już jesienią 1939 roku istniały pierwsze grupy zbrojne, złożone z rozbitych oddziałów wojskowych, które przeszły do działań partyzanckich, jak choćby żołnierze majora Hubala. W okolicach Kurzelowa, otoczonych lasami, formowanie oddziałów partyzanckich miało miejsce już od pierwszych miesięcy 1940 roku. Las stanowił naturalną bazę dla rozwoju w latach 1939—1945 na okupowanych ziemiach polskich partyzanckiego ruchu oporu, którego zadaniem było wyzwolenie narodu spod okupacji hitlerowskiej. Wielu leśników zajmowało w Kieleckiem kierownicze i dowódcze stanowiska w organach terenowych Armii Krajowej i w powstających oddziałach partyzanckich, jak choćby legendarny dowódca major Mieczysław Tarchalski pseudonim "Marcin", o którym Włoszczowa pamięta. Stał się symbolem tutejszego ruchu oporu i walki z okupantem. W lasach Oleszna działał leśniczy Władysław Szołkołowicz. Zbudował schron ziemny na magazyn broni zrzutowej i zdobycznej. Magazynował żywność, organizował wypiekanie chleba, zbierał leki i materiały opatrunkowe. To tylko nieliczne przykłady z setek tego rodzaju akcji i prac personelu leśnego na rzecz oddziałów partyzanckich. W kurzelowskich lasach walkę z Niemcami prowadziła przede wszystkim partyzantka Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych.

Armia Krajowa w obwodzie Włoszczowa
Z zachowanych dokumentów wiemy, że od maja 1942 roku teren Obwodu Włoszczowa Armii Krajowej został podzielony na podobwody (niekiedy określano je rejonami) jako pośrednie szczeble dowodzenia. Do czerwca 1944 roku było ich pięć. Placówka Kurzelów wchodziła w skład podobwodu I obejmującego także Włoszczowę miasto i Włoszczowę gmina. Od czerwca 1943 roku Komendantem podobwodu był porucznik Wacław Elertowicz „Kruk”. Funkcję pełnił do 31 października 1943 roku kiedy to podczas tal zwanej „krwawej niedzieli” został przez Niemców zastrzelony (prawdopodobnie podczas próby ucieczki) .

W grudniu 1943 roku stanowisko Komendanta podobwodu objął podporucznik Zygmunt Szpak „Bury” (zdemobilizowany na okres zimy z oddziału partyzanckiego Tarchalskiego „Marcina”). Funkcję komendanta pełnił do lipca 1944 roku, później powrócił do oddziału partyzanckiego. W czerwcu 1944 roku Komenda Obwodu Włoszczowa zreorganizowała pracę podobwodów, zredukowała ich ilość do 3. Placówka Włoszczowa miasto wchodziła od tego momentu w skład podobwodu III, który otrzymał teraz kryptonim „Orzeł”. Komendantem został mianowany Józef Piotrowicz Józef „Wybój”. Mieszkał w tym czasie w dworze Konrada Niemojewskiego w Olesznie. Wówczas w skład tego podobwodu wchodziły placówki: Dobromierz, Kluczewsko, Oleszno, Krasocin, Włoszczowa miasto, Włoszczowa gmina, Kurzelów i Secemin. Dziewczęta i chłopcy garnęli się do partyzantki. Chcieli walczyć za głodujące miasta i palone wsie.

Terror na wsiach dookoła Włoszczowy
Jak podają źródła gwałtowny wzrost terroru na wsi kieleckiej nastąpił jesienią 1942 roku. Złożyło się na to kilka czynników, do których należy zaliczyć przede wszystkim ogromny wzrost, od połowy 1942 roku, rabunku środków żywnościowych i drenażu siły roboczej. W ciągu 1942 roku zastosowano na wsiach swoistą brankę. Wywieziono z dystryktu radomskiego 46-48 tysięcy ludzi. W roku następnym ta liczba zmniejszyła się do około 33 tysięcy i na tym samym poziomie utrzymała się w 1944 roku - około 30 tysięcy. Łącznie w okresie II wojny światowej Niemcy wywieźli z dystryktu radomskiego około 234 tysięcy przymusowych robotników. Z bezwzględnością i brutalnością przy użyciu Sonderdienstu i Żandarmerii ściągano kontyngenty żywnościowe, stale powiększane, które w 1942 roku sięgnęły połowy zbiorów. Po wsiach urządzano regularne ekspedycje karne. Zaostrzenie obowiązku kontyngentowego wyjątkowo mocno dało się odczuć na przeludnionej, biednej i zacofanej pod względem strukturalnym wsi kieleckiej, zwłaszcza w śródleśnych i podleśnych wsiach położonych na nieurodzajnych glebach. Mówiono, na piachach.
Polityka grabieży i terroru wywołały opór społeczeństwa polskiego i doprowadziły do znacznej aktywizacji ruchu partyzanckiego. Rozwój partyzantki uznającej zwierzchnictwo rządu na emigracji pozostawał w zgodzie z rozporządzeniem naczelnego wodza z 1942 roku, dotyczącym odtwarzania sił zbrojnych w kraju oraz prowadzeniem przez Armię Krajową akcji scaleniowej. Z drugiej strony tworzenie grup zbrojnych było również koniecznością dla "spalonych" członków konspiracji. Partyzantka odmieniała się w różnych poglądach i ideałach (Armia Krajowa, Bataliony Chłopskie, Narodowe Siły Zbrojne, Gwardia Ludowa, Armia Ludowa). Warto przypomnieć z okazji tegorocznej rocznicy pacyfikacji Kurzelowa także działające tu podziemie Narodowych Sił Zbrojnych. Znane są nazwiska tych, którzy w szeregach tej formacji zginęli za wolność Polski. Kim byli?
Celebański Józef, syn Michała i Walerii ze Strychalskich. urodzony 20 III 1907 roku w Kurzelowie i zapisany Cielebański. W 1932 roku (już jako Celebański) zawarł ślub z Marianną Kącką z Kurzelowa. Aresztowany 9 VIII 1943 roku przez żandarmerię niemiecką w ramach akcji przeciw Narodowym Siłom Zbrojnym. Zamordowany w czasie śledztwa w Kielcach. Razem z nim zostali aresztowani inni kurzelowianie - Marian Batorski, Roman Batorski i Stanisław Czarnota wywiezieni zostali do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, gdzie doczekali się wyzwolenia.
Celebański Stanisław, syn Piotra i Feliksy z Mysiorów, urodzony 16 IV 1900 roku w Kurzelowie. Działał w Narodowych Siłach Zbrojnych. Zamordowany w czasie zbiorowej egzekucji 27 XI 1943 roku. Pochowany w grobowcu-pomniku. Był żonaty z Feliksą Królikowską.
Kuś Helena z domu Bartosińska. Urodzona się w Szczekocinach w 1896 roku, była żoną Stanisława, krawca z Kurzelowa. Według niektórych relacji oboje z mężem byli związani z legionami Piłsudskiego. W czasie II wojny światowej, wraz z synem Euzebiuszem i córką Janiną, działała w Narodowych Siłach Zbrojnych. Aresztowana przez Niemców 18 IX 1944 roku została przewieziona do Włoszczowy i tam zastrzelona na cmentarzu żydowskim. W roku 1945 jej zwłoki przewieziono na cmentarz w Kurzelowie.
Mazurek Piotr, brak danych osobowych. Mazurkowie osiedlili się w Kurzelowie, kiedy ojciec Piotra został gajowym na Pękowcu. Wiadomo też, że był pracownikiem kolei, a potem pracownikiem amunicji w Pionkach. W czasie wojny działał w Narodowych Siłach Zbrojnych na terenie Kurzelowa. Niemcy chcieli go ująć u Heleny Kuś , kiedy młócił tam zboże. Poległ zastrzelony przez żandarmów w trakcie ucieczki w kierunku Międzylesia. Stało się to 18 IX 1944 roku. Pochowany na cmentarzu w Kurzelowie.
Oksiński Julian, syn Piotra i Anny z Bugajniaków. Urodził się w 1892 lub 1893 roku. Po owdowieniu ożenił się powtórnie w 1932 roku z Bronisławą Dominik z Gościencina. Jako zawód wpisano mu wtedy - robotnik. Działał w Narodowych Siłach Zbrojnych. Zginął w egzekucji 27 XI 1943 roku. Pochowany w grobowcu-pomniku.
Onderko Wiesław "Czarniecki". Urodził się prawdopodobnie w 1925 roku. Onderkowie osiedlili się w Kurzelowie w czasie wojny po wysiedleniu z Poznańskiego. Jego ojciec pracował w gminie kurzelowskiej jako tłumacz. Był strzelcem w oddziale Narodowych Sił Zbrojnych "Żbika" - Władysława Kołacińskiego. Zabity 15 lub 16 stycznia 1945 roku przez Rosjan koło Cielętnik w powiecie radomszczańskim. Tam też został pochowany w lesie.
Tajne nauczanie we Włoszczowie i okolicach
Oprócz walki z bronią w ręku, jedną z form walki o przetrwanie było tajne nauczenie. Rozpoczęło się ono w placówce Kurzelów zapewne na początku 1940 roku kiedy powstała Tajna Organizacja Nauczycielska. Zapewne w pierwszym okresie jego organizatorem był Józef Bartos, kierownik szkoły w Kurzelowie. Został aresztowany 11 czerwca 1940 roku podczas konferencji kierowników szkół, wywieziony do obozu koncentracyjnego Gussen gdzie został zamordowany. Nie zatrzymało to procesu organizacji dalszych tajnych kompletów choć kadra nauczycielska w dalszym ciągu ponosiła straty. 3 czerwca 1942 roku w Dankowie Dużym aresztowana została nauczycielka Emilia Milejska, którą wywieziono do obozu w Ravensbrück. Prawdopodobnie w 1942 roku powołano Powiatową Komisję Oświaty i Kultury. Gminę Kurzelów reprezentował w niej Stanisław Schabowski, później jego żona Jadwiga Schabowska. Ostatnią ofiarą wśród nauczycieli była zamordowany 27 listopada 1943 roku, podczas pacyfikacji Kurzelowa, Józef Drzewiecki, nauczyciel szkoły w Kurzelowie.
Niemcy zmieniają organizację
W połowie 1943 roku w dystrykcie radomskim przeprowadzono zmiany organizacyjne dotyczące funkcjonowania przeznaczonej do walki z oporem i partyzantką policji porządkowej Orpo (Ordnungspolizei). Zasadniczym celem miało być "przywrócenie bezpieczeństwa". Kielecczyznę podzielono na rejony i obwody ochronne (Schutzgebiet i Schutzbezirk) oraz utworzono pozaetatowe placówki żandarmerii tak zwane Stützpunkty (punkty oparcia) obsadzane przez funkcjonariuszy batalionów i pułków policyjnych SS (I i II batalion 22 pułku policji SS, Rgt, III/17 SS Pol. Rgt oraz I zmotoryzowany batalion żandarmerii). Ponadto wprowadzono lotne odwody wspomnianych jednostek (między innymi 62 zmotoryzowany pluton żandarmerii). Wsparciem dla oddziałów policyjnych miały być także bataliony zabezpieczające Wehrmachtu (Sicherungsbataillone). Po ostatecznej likwidacji kwestii żydowskiej ("die Endlösung der Judenfrage") przyszedła czas zahamowania aktywności partyzantki i odcięcia jej od naturalnego wiejskiego zaplecza. Palono całe wsie i mordowano zamieszkałą tam ludność bez względu na wiek (od niemowląt po starców). Późną wiosną i latem 1943 roki oddziały policji niemieckiej i funkcjonariuszy Adst (Aussendientstelle der Sipo - Placówka Zamiejscowa Policji Bezpieczeństwa) Kielce szczególnie intensywnie pacyfikowały śródleśne i podleśne wioski centralnego masywu leśnego dystryktu (kompleks lasów suchedniowsko-siekierzyńskich), a zwłaszcza pasmo Łysogór. Widząc nieskuteczność własnych poczynań oddziały policyjne jesienią 1943 przystąpiły do generalnej rozprawy z partyzantką, przeprowadzając co najmniej kilkanaście obław. W zdecydowanej większości w czasie takich akcji dochodziło do rozstrzeliwań, uprowadzeń, morderstw oraz bestialskiego znęcania się nad cywilami. Podczas jesiennej fali pacyfikacyjnej represjonowano głównie wsie położone wokół lasów: Gór Świętokrzyskich, Puszczy Kozienickiej, lasów staszowskich (wieś Strużki, niedaleko rodzinnej wsi członka podziemnego rządu w okupowanym kraju Adama Bienia), koneckich, chroberskich, suchedniowskich, oraz wielkiego kompleksu leśnego rozciągającego się od Suchedniowa na zachodzie, poprzez Iłżę na północy i Ostrowiec na wschodzie. Jesienią 1943 nasilenie terroru dotknęło także okolice Włoszczowy, gdzie spacyfikowano Bichniów i Kurzelów.
Niemcy rozprawiają się z Kurzelowem
27 listopada 1943 roku, w sobotę, wczesnym rankiem żandarmeria z Włoszczowy i Kluczewska otoczyła Kurzelów. Rozpoczęła się pacyfikacja miejscowości. Przed budynkiem nadleśnictwa zgromadzono około 60 mężczyzn przyprowadzonych z domów. Już w tym czasie, podczas zatrzymywania, zastrzelono dwie osoby, które być może próbowały uciec. Byli to: Tadeusz Szczucki i Franciszek Czaiński (zginął wyprowadzany ze swojego sklepu). Zgromadzonych mężczyzn ustawiono przed budynkiem nadleśnictwa i pojedynczo wprowadzano na przesłuchanie. Podczas przesłuchania dochodziło do swoistej selekcji. Część mężczyzn zwolniono, czterech aresztowano i pilnowano do wywiezienia, 18 osób zostało zamkniętych w budce zwanej „jatką”, gdzie Żydzi przed wojną sprzedawali mięso (stała ona na miejscu gdzie dziś znajduje się obelisk Jana Brożka). Po zakończeniu przesłuchań 18 mężczyzn przeprowadzono do piaskowni koło cmentarza gdzie ich zamordowano. Odjeżdżając Niemcy zabrali ze sobą czterech aresztowanych: Feliksa Gradońskiego „Spokojny”, Stanisława Gieronia, Adama Stępniewicza i Antoniego Celebańskiego. Spośród 20 zamordowanych tego dnia 19 osób zostało pochowanych w dwóch mogiłach obok siebie w miejscu egzekucji. To miejsce nazywane jest "małym cmentarzem". Franciszek Czaiński został natomiast przez rodzinę pochowany na cmentarzu parafialnym.
Pamięć po ofiarach pacyfikacji mimo upływu czasu trwa. Gmina w tym roku zagospodarowała teren wokół mogiły. Rodziny ofiar i mieszkańcy w maju tego roku zawieźli urnę z grobu pomordowanych do Mauzoleum Pacyfikowanych Wsi w Michniowie. Czas nie zatarł ani bólu, ani straty bliskich. Ale im dalej od wydarzeń, tym mniej świadków, dokumentów, wspomnień - o które może należy zadbać, by kolejne pokolenia kurzelowian wiedziały o akcjach represyjnych przeprowadzonych przez niemieckie formacje policyjne i wojskowe na wsi kieleckiej w okresie II wojny światowej, ale też oddawały hołd bohaterom krwawych polskich jesieni.
Lista zamordowanych w dniu 27 listopada 1943 roku.
-Batorski Stefan (lat 38),
-Batorski Józef syn Jana (lat 25) „Zew”,
-Batorski Józef syn Łukasza (lat 29)„Piła”,
-Bocheński Tomasz (lat 34),
-Celebański Stanisław (lat 43),
-Czaiński Franciszek (lat 41)„Janicki”,
-Drzewiecki Józef (lat 36),
-Jaskulski Adam (lat 29) „Jastrząb”,
-Jaskulski Stanisław (lat 27),
-Klapiński Antoni (lat 35),
-Kmita Paweł (lat 26),
-Kochanowski Antoni (lat 57), żołnierz AK,
-Kochanowski Franciszek (lat 27) „Lis”,
-Kręblewski Władysław (lat 27), „Staw”,
-Musielski Franciszek (lat 18),
-Nożownik Ignacy (lat 40) „Sosna”,
-Oksiński Julian (lat 51,) „Sowa”,
-Szczucki Tadeusz (lat 17) „Lot”,
-Urusiński Michał (lat 50) żołnierz AK,
-Wrześniak Kazimierz (lat 31) „Żuk”,
Spośród 20 zamordowanych tego dnia 19 osób zostało pochowanych w dwóch mogiłach obok siebie w miejscu egzekucji. Jest to tal zwany mały cmentarz. Franciszek Czaiński został natomiast przez rodzinę pochowany na cmentarzu grzebalnym.
Publikacje wykorzystane do opracowania:
Borzobohaty Wojciech: Jodła,
Janeczek Stanisław.: Kurzelów dawny i obecny,
Kapczyński W., Lis J., Niedbał J.: Kryptonimy „Hetman” i „Chrobry” Armii Krajowej,
Karkocha Małgorzata: Dzwony kościelne utracone w czasie II wojny światowej z terenu diecezji kieleckiej,
Pakosza Henryk wspomnienia,
Tarchalski M.: Wspomnienia.
Wojciechowski Daniel: Parafia w Kurzelowie

POLECAMY: ROZMAITOŚCI


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie