Miłość do straży ma we krwi! Grzegorz Malinowski z Pacanowa Strażakiem Roku 2021 w powiecie buskim

Pan Grzegorz zapytany o historie, które najbardziej zapadły mu w pamięć podczas pełnienia swojej misji podkreślił, że tak naprawdę nie ma dwóch takich samych wyjazdów. - Każda akcja różni się od pozostałych, ale co ciekawe, najbardziej pamiętam tę, którą wykonałem nawet nie wyjeżdżając z domu – wspomina 36 – latek i opowiada, że pewnego dnia do jego domu wbiegła roztrzęsiona znajoma prosząc, żeby udzielił pomocy jej mężowi, który był nieprzytomny. - Bez chwili wahania podjąłem się reanimacji aż do czasu przyjazdu pogotowia ratunkowego. Usłyszałem wtedy, że gdyby nie ja, to ten człowiek nie miałby szans na przeżycie i przyznam szczerze, że takie rzeczy naprawdę zapadają w pamięć - uśmiecha się mieszkaniec Pacanowa.

Grzegorz Malinowski podkreśla, że praca w straży daje wiele satysfakcji, ale często zdarzają się też “trudne” wyjazdy i wtedy psychika narażona jest na duże obciążenie, bo tak naprawdę nigdy nie wiadomo, co strażacy zastaną na miejscu. -Towarzyszy nam wtedy adrenalina, ale i pozytywne myślenie, że uda się uratować życie, mienie, dobytek. Oczywiście nie każda akcja tak się kończy, ale musimy być pewni, że zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy. Musimy być zawsze mocno skoncentrowani, żeby nie popełnić żadnego błędu – zaznacza pan Grzegorz.

Strażak z Pacanowa zdradził nam, że nadal jest kawalerem, ale jak zaznaczył ma wspaniałych rodziców, rodzeństwo i przyjaciół.

Czym jest dla niego zdobycie tytułu Strażaka Roku 2021 w powiecie buskim? - Bardzo się cieszę ze zdobytego tytułu, który motywuje mnie do dalszej pracy, pomocy innym, a wszystkim, którzy oddali na mnie głosy bardzo dziękuję – uśmiecha się mieszkaniec Pacanowa i dodaje, że zamierza pełnić swoją misję i pomagać innym dopóki wystarczy mu zdrowia i sił. - Życie ludzkie dla mnie jest bezcenne. Bogu na chwałę, ludziom na ratunek - zaznacza.