Miłośnicy poezji tłumnie przybyli na spotkanie z Jerzym Trelą (zdjęcia)

[galeria_glowna]
Nic dziwnego, że wszystkie miejsca siedzące i dostawki były zajęte. Na początek "Wielka Improwizacja" i zarazem powtórka z historii teatru polskiego, bo nie wypada nie znać "Dziadów" w słynnej reżyserii Konrada Swinarskiego z Jerzym Trelą jako Gustawem- Konradem. Legendarny spektakl, który miał swoją premierę w 1973 roku w Teatrze Starym w Krakowie, bilety rezerwowano kilka miesięcy wcześniej, po premierze praktycznie nie schodził z afisza, do 1983 roku wystawiono go 269 razy. Przyjemnie było zestawić sobie Gustawa - Konrada z tamtym sprzed prawie 40 lat. Trela nie wchodzi w starą skórę, jest Konradem po przejściach, zdystansowanym do świata i siebie, mądrzejszym, ale nie wymądrzającym się, wiedzącym zbyt dużo, żeby mieć jeszcze złudzenia. Ale wciąż stać go na romantyzm. Kiedy skończył najsłynniejszy polski monolog sceniczny, na sali długo wybrzmiewała cisza. Dopiero na wyraźną zachętę aktora rozległy się oklaski.

O profesorze Jerzym Treli napisano już bardzo dużo i bardzo mądrze, kreacje, które w ciągu pięćdziesięciu lat swoje pracy stworzył na scenie, przeszły do kanonu lektur obowiązkowych adeptów szkół teatralnych i wszystkich miłośników teatru. To co mnie cieszy najbardziej to fakt, że pan profesor wciąż jeszcze znajduje przyjemność w spotkaniu z ludźmi, którzy potrzebują poezji. I, że nie są to wyłącznie członkowie stowarzyszenia umarłych poetów. Na widowni oprócz pokolenia, które jeszcze wie, do czego służą książki, widać było także młode, zamyślone twarze.

Niedzielny romantyczny wieczór ubarwiła wykonaniem pieśni Chopina Marta Trybulec, sopran koloraturowy, solistka zespoło Camerata Cracovia. Organizatorami IV Krakowskiego Salonu Poezji w Kielcach był Ośrodek Kulturalno - Historyczny "Beldonek" Pałac Wielkopolskich w Chrobrzy i Portal Informacji Kulturalnej Województwa Świętokrzyskiego.