Przypominamy, Miłosz Kaczor wybiegł w sandomierskiej starówki w piątek, w południe. Przyświecało mu hasło - "Biegnę na studia dla Bartoszka z SMA", by pomóc chłopcu w zebraniu pieniędzy na najdroższy lek świata.
Na mecie, przed głównym gmachem Akademii Górniczo- Hutniczej powitali go rodzice i przyjaciele. Miłosz dobiegł do celu i zapukał do drzwi swojej uczelni. Był symboliczny wieniec zwycięzcy i szampan. Były łzy zmęczenia i wzruszenia u rodziców. Gratulacjom nie było końca.
Tato Miłosza, Grzegorz Kaczor, który wspólnie z żoną Aurelą - mamą Miłosza towarzyszyli mu na trasie, nie ukrywa, że najtrudniejsza była noc. - Kryzys przyszedł w nocy - powiedział pan Grzegorz. - Z jednej strony zmęczenie dało o sobie znać. Z drugiej strony Miłosz wbiegł na odcinek ruchliwej drogi i trudno go było chronić, ale jakoś daliśmy radę. Wspólnie z żoną i znajomymi jesteśmy dumni i bardzo zadowolenie, że Miłosz dobiegł do celu. Nie wiem skąd w nim tyle siły.
Miłosz od października rozpoczyna studia na kierunku geoinformatyka na Wydziale Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?