Mirosław Malinowski opowiada o meczu reprezentacji Hummel 4 Ligi i Klasy Okręgowej. Mówi też o finale Okręgowego Pucharu Polski

Zacznijmy od rozgrywek Hummel 4 Ligi. Jest Star Starachowice i długo, długo nic. Zespół ze Starachowic zdominował te rozgrywki i pewnie wywalczył awans do 3 Ligi.
- Jak ostatnio rozmawialiśmy, to wszystkim się wydawało, że Star jest faworytem tych rozgrywek i to się potwierdziło. Gratulacje dla zespołu, dla Tadeusza Krawca i dla wszystkich, którzy tam tworzą piłkę. Cieszę się, że do Starachowic wraca piłka na poziomie centralnym. Rzutowało to nieco na poziom rywalizacji sportowej, ale wiele klubów wykorzystało ten sezon do wyrównania tego poziomu w kolejnym sezonie. Ciekawa jest jednak walka o utrzymanie, w związku z sytuacją w wyższych klasach rozgrywkowych, więc jeszcze będzie dużo emocji w tym sezonie.

- Faktycznie, klub jest w mega trudnej sytuacji. Znam plany rozwoju infrastruktury od burmistrza. Szkoda, że to się zderza akurat ze spadkiem, ale tak jest w sporcie, że są sukcesy i porażki. W tym wypadku trzeba powiedzieć, że Sparta nie była drużyną typowaną do spadku. Wielka szkoda, Ponidzie dużo na tym straci, a szczęście Nidy Pińczów również się skończyło.

- Chcemy powrócić do podsumowania sezonu. Wcześniej już były takie próby, tylko były one doraźne. 23 czerwca spotykamy się w Busku-Zdroju. To nie tylko zaproszenie dla reprezentacji czwartej i piątej ligi, które będą powoływane przez trenerów, ale również podsumowanie sezonu. Po meczu odbędzie się towarzyskie spotkanie przy grillu, to też będzie okazja do porozmawiania z przedstawicielami 4 ligi i Klasy okręgowej, również przez pryzmat współpracy z "Echem Dnia". Z tymi klubami jest tak, że część jest bardziej chętna do współpracy, a część trochę mniej. Ja, jako prezes i moi koledzy z zarządu nie chcemy nic robić na siłę, szanujemy tych, którzy nie są przekonani, odnośnie tego programu. Będziemy wręczać nagrody dla najlepszego strzelca, młodzieżowca, bramkarza.

Reprezentację 4 Ligi poprowadzą Paweł Jaworek z GKS Rudki i Maciej Śmiech z Moravii Anna-Bud-Morawica, a drużynę z Klasy Okręgowej - Mariusz Kośmider z Hetmana Włoszczowa i Mikołaj Pełka z Piaskowianki Piaski.
- Nie jest to jakaś specjalna tajemnica, ale wybór tych kadr meczowych to dosyć intratne zajęcie, które również może budzić wiele kontrowersji, ale nie o to tu chodzi. Mam nadzieję, że drużyny 4 Ligi nie zdominują zawodnicy Staru, a trenerzy Hetmana i Piaskowianki nie wybiorą tylko zawodników ze swoich zespołów. Chciałbym, żeby to był przegląd chłopaków, grających w zespołach spoza czołówki, żeby dać taki obraz naszych możliwości piłkarskich.

Wcześniej jednak czeka nas finał Okręgowego Pucharu Polski na Suzuki Arenie. Star Starachowice - już trzecioligowiec, zmierzy się z KSZO Ostrowiec.
- Bardzo cieszę się, że na stałe możemy gościć na najlepszym stadionie w naszym regionie. Jeżeli chodzi o finalistów, to na przestrzeni ostatnich dwóch, trzech edycji, to zestawienie budzi największy respekt. Mamy KSZO, które nie spełnia tych ambicji w walce o drugą ligę i Star, który wraca na poziom centralny i spróbuje powalczyć o wygranie tego pucharu. Mam nadzieję, że atmosfera będzie godna finału Pucharu Polski na szczeblu województwa świętokrzyskiego.

Wiadomo, że prestiż to podstawa, ale drużyny grają również o zdobycie pieniędzy. Może pan zdradzić, jakie to będą kwoty?
- Staramy się urabiać te kwoty, chociaż inflacji pewnie nie dogonimy. Zwycięzca Okręgowego Pucharu Polski otrzyma dwa czeki na łączną kwotę 50 tysięcy złotych, finalista otrzyma 16 tysięcy złotych. Półfinalistom zaś przypada po 2 tysiące złotych. Kwota która przysługuje zwycięzcy rozgrywek pucharowych, uwarunkowana jest jednak udziałem w pierwszej rundzie Pucharu Polski na szczeblu centralnym. Zakładam jednak, że nieważne czy wygra KSZO, czy Star, to nie skończą na pierwszej rundzie, tylko powalczą dalej.

Najszerzej komentowanym ostatnio tematem, jest sytuacja ŁKS Łagów, który chce przystąpić w kolejnym sezonie do rozgrywek Hummel 4 Ligi. Czy taka sytuacja jest możliwa?
- Sprawa jest dość istotna, mogę powiedzieć, że z prezesem Markiem Brudkiem jestem w kontakcie od meczu z Wieczystą, kiedy utwierdził mnie w obawie, że nie dokończą tych rozgrywek. Szkoda, że tak się stało, bo rozumiem uwarunkowania finansowe i organizacyjne klubu. Rozmawiałem z prezesem Brudkiem i również wpłynęło do mnie oficjalne pismo. Rozgrywki trzeciej ligi w czterech grupach makroregionalnych obecnie prowadzi Polski Związek Piłki Nożnej i czekamy na oficjalne stanowisko, odnośnie regulacji, dotyczących tej sprawy. Formalnie mogę powiedzieć, że zespół, który w ten sposób zakończył rozgrywki, powinien rozpocząć nowy sezon dwie klasy niżej, czyli w klasie okręgowej.