Maciuś raczkował i ładnie chodził za rączkę, Antoś jeszcze do niedawna chodził, ale teraz nie jest już w stanie. Obydwaj chłopcy poruszają się na wózkach. Każdy dzień to dla nich nierówna walka. Chorują na dziecięce porażenie mózgowe, dysplazję, astmę oskrzelową wczesnodziecięcą. Dzieci są żywione dojelitowo, używają pampersów. Mają napady padaczki. Wymagają stałej opieki.
Maciuś urodził się 27 czerwca 2012 roku, a Antoś 11 grudnia 2014 roku. Chłopcy przeszli już po kilka operacji.
Codzienność w ich domu to leki i opieka nad dziećmi. Koszty są ogromne! Ostatnia wizyta w aptece to wydane 640 złotych. Ostatni zakup pampersów dla chłopców to ponad tysiąc złotych. - Używamy ssaków, tlenu, kardiomonitor. Wózek inwalidzki jest za mały. Potrzeba nowego. Koszty są ogromne...Pomaga nam Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, pobieramy świadczenia, ale po prostu brakuje nam pieniędzy, żeby pokryć te wszystkie koszty leczenia i opieki nad dziećmi - mówi pani Agnieszka.
- Mamy tylko jeden tlen. Czasami się zastanawiamy co by było gdyby obydwaj na raz dostali napadu. Musielibyśmy się zastanowić którego ratować? Który ma większe szanse na przeżycie? Nie chcę nawet o tym myśleć - mówi mama chłopców.
"Bardzo prosimy o pomoc przy wyremontowaniu domu. Oszczędzamy na wszystkim, ale sami nie jesteśmy w stanie tego dokonać"
Chłopcy wraz z siostrą Zofią oraz rodzicami panią Agnieszką i Mateuszem Woźniakiem mieszkają w wynajmowanym mieszkaniu. Mieści się na pierwszym piętrze, więc chłopcy nie są w stanie sami się dostać do domu. Za każdym razem są wynoszeni i wnoszeni na rękach przez rodziców. Robią się coraz więksi i ciężsi. Ich rodzice obawiają się o nich, sytuacja zaczyna ich przerastać i błagają o pomoc. Tym bardziej, że pani Agnieszka i Mateusz również są schorowani. Pani Agnieszka przeszła operacje biodra.
Tata pani Agnieszki przepisał jej dom wraz z działką, ale...budynek jest w fatalnym stanie. Wymaga generalnego remontu, wymiany dachu i przystosowania go do dzieci niepełnosprawnych. Potrzeba też tarasu, żeby dzieci mogły same opuszczać dom i wjechać do niego kiedy chcą. Potrzeba wanny z podnośnikiem, ponieważ niebawem rodzice nie będą w stanie unieść Maciusia i Antosia.
- Robimy własnymi siłami to co możemy. Oszczędzamy na wszystkim, na czym się tylko da i próbujemy remontować dom, który odziedziczyliśmy. Ale nie jesteśmy sami tego w stanie zrobić. Nie mamy tyle pieniędzy, ani sił. Apelujemy o pomoc. Błagamy o nią ze względu na nasze dzieci - mówi pani Agnieszka.
Państwo Woźniak proszą o wszelkiego rodzaju pomoc. Jeśli znalazłaby się jakaś firma budowlana, która zechciałaby ich wspomóc materiałami budowlanymi lub pomocą przy remoncie - podajemy numer kontaktowy pani Agnieszki: 517 184 668. Jeżeli ktoś chciałby chociaż pomóc fizycznie przy remoncie domu - to również będzie witany z otwartymi ramionami.
Jak jeszcze można pomóc?
- Za każdą pomoc z góry dziękujemy. Najbardziej zależy nam na dostosowaniu domu dla naszych dzieci. Ale będziemy wdzięczni też za pomoc materialną. Brakuje nam pampersów dla chłopców, czy też chusteczek nawilżanych, sudokremu, bo dzieci cały czas chodzą w pampersach i po prostu robią się odparzenia. Prosimy o pomoc i za każdą z góry dziękujemy - podkreśla pani Agnieszka.
Jeśli ktoś chciałby przesłać pampersy chłopcom to potrzeba: tena slip plus xs oraz Seni Small 1. Jeśli ktoś chciałby w ten sposób pomóc, paczki można dostarczyć lub wysłać na adres: Agnieszka Woźniak, osiedle Piłsudskiego 5/21 28 - 100 Busko - Zdrój.
Pomóc chłopcom można także wpłacając darowiznę na konto: Agnieszka Woźniak 79 1020 2645 0000 5602 0047 7422.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
