Lawinowo w tym roku wzrosła liczba dzieci mieszkanek naszego powiatu, które przyszły na świat za granicą, najczęściej na Wyspach Brytyjskich. Urzędnicy wyjaśniają, że nawet 80 procent z nich to dzieci spoza związków małżeńskich.
Dane i informacje dotyczące ślubów i urodzeń za granicą trafiają do Urzędu Stanu Cywilnego, bo ostrowczanie wnoszą o niezbędną transkrypcję, czyli wpisanie informacji o zawartych ślubach czy urodzeniach do polskich ksiąg. Dokumenty tłumaczone są przez tłumaczy przysięgłych.
- Na tej podstawie możemy stwierdzić, że w ciągu ostatnich kilku lat trzykrotnie wzrosła liczba związków małżeńskich, zawieranych poza granicami, głównie w Wielkiej Brytanii, Irlandii. Niepokojącym faktem jest, że większość, bo 70-80 procent dzieci urodzonych za granicą, pochodzi ze związków pozamałżeńskich - podkreśla Mariusz Wesołowski, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Ostrowcu Świętokrzyskim.
917 aktów
917 aktów
W roku 2006 w Ostrowcu wydano 999 aktów urodzenia, 45 zaświadczeń o zdolności prawnej do zawarcia małżeństwa za granicą i aż w 119 przypadkach nanoszono w księgach urodzeń postanowienia sądowe dotyczące adopcji i uznania ojcostwa.
W tym roku urzędnicy wydali już 917 aktów urodzenia, a także 127 transkrypcji tłumaczenia na polski obcojęzycznych dokumentów. Ponad 100 to dzieci mieszkańców powiatu, urodzone głównie na Wyspach Brytyjskich. Około 70 to urodzenia spoza związków małżeńskich, w tym kilkanaście to dzieci mężatek, ale ojcami nie są ich mężowie.
- Jeśli dziecko za granicą rodzi panna czy rozwódka, do polskich dokumentów przepisujemy dane z angielskiego aktu urodzenia, także dane ojca, o ile uznał on dziecko. Trudności prawne pojawiają się, kiedy dziecko za granicą rodzi mężatka, ale nie jest to dziecko jej męża. Takich przypadków mamy coraz więcej, nawet kilkanaście w roku - dodaje kierownik Wesołowski.
W angielskim prawie nie stanowi problemu, kto uzna dziecko, czy fakt, że matka dziecka pozostaje formalnie w związku małżeńskim. Tymczasem przepisy prawa polskiego mówią, że jeśli dziecko rodzi się w trwającym związku małżeńskim, istnieje domniemanie, że ojcem dziecka jest mąż matki. Powstaje niezgodność prawna.
- Obecne wytyczne mówią, by tłumaczyć wiernie dokumenty i wpisywać nazwisko faktycznego ojca, po czym przyjmować oświadczenie matek, że te dokumenty są dotknięte wadą prawną - uzupełnia Mariusz Wesołowski. Przyznaje, że to lepsze rozwiązanie, bo trudno wyjaśniać przychodzącym do urzędu zdenerwowanym mężczyznom, dlaczego nie ich dzieci, ale urodzone przez ich żony, będą zapisane właśnie na nich. I dodaje, że bywa też odwrotnie, że mężowie matek za wszelką cenę chcą uznać dziecko, mimo że nie jest ich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?