Mocne słowa Bertusa Servaasa o kolejnym zawieszeniu Dujszebajewa: Talant nie powinien się tak zachowywać. Ale jest na niego nagonka

We wtorek, 25 maja, Komisarz Ligi Piotr Łebek ukarał szkoleniowca piłkarzy ręcznych Łomża Vive Kielce, Talanta Dujszebajewa, zawieszeniem na trzy mecze PGNiG Superligi i karą grzywny (nie podano jej wysokości). Było to efektem wydarzeń, do których doszło 14 maja, podczas wyjazdowego meczu PGNiG Superligi z Chrobrym Głogów.

Zdaniem trenera gospodarzy, Witalija Nata, szkoleniowiec rywala wobec niego i jego zawodnika, Rafała Stachery, użył wulgaryzmów i obraźliwych słów, a w kierunku Stachery również gróźb. Więcej pisaliśmy o tym TUTAJ. Do tych zdarzeń doszło chwilę po tym, jak zawodnik Łomża Vive, Władysław Kulesz, trafił Stacherę piłką w twarz, powodując u niego krwotok do oczodołu i krótkotrwałą utratę widzenia. Jeszcze w trakcie meczu, jak i w wywiadach pomeczowych Witalij Nat oskarżył Kulesza, że zrobił to celowo i na polecenie swojego trenera.

Po meczu Dujszebajew zadzwonił do Stachery z przeprosinami, mimo to trzy dni po meczu głogowski klub zamieścił na swojej stronie oficjalny protest przeciwko zachowaniu Dujszebajewa, domagając się ukarania go (czytaj TUTAJ).

Zawieszenie zadysponowane przez Komisarza Ligi, Piotra Łebka to już druga w krótkim czasie kara dla kieleckiego szkoleniowca. Wcześniej został zawieszony na sześć meczów PGNiG Pucharu Polski i dostał 3 tysiące złotych kary za czerwoną kartkę, którą zobaczył 18 marca, podczas półfinału Pucharu Polski z Orlenem Wisłą Płock. Dujszebajew głośno protestował wtedy przeciwko nieukaraniu zawodników rywala, którzy w trakcie gry popchnęli zawodnika Łomża Vive, syna trenera, Daniela Dujszebajewa, w efekcie czego pośliznął się on i odniósł ciężką kontuzję kolana, eliminującą go z gry na wiele miesięcy.

W efekcie kumulacji tych dwóch kar, Talant Dujszebajew nie będzie mógł prowadzić drużyny w meczach rozgrywanych do końca sezonu 2020/21 (dwóch spotkań PGNiG Superligi - 2 czerwca ze Stalą w Mielcu i 6 czerwca z Orlenem Wisłą Płock w Kielcach oraz w finałowym spotkaniu PGNiG Pucharu Polski z Grupą Azoty SPR Tarnów 30 maja w Kaliszu), a także w pierwszym pojedynku PGNiG Superligi w sezonie 2021/22.

Prezes kieleckiego klubu Bertus Servaas odbiera zachowania trenera negatywnie, ale nie zamierza go dodatkowo karać. Zwraca uwagę na to, że te incydenty mają pewne przyczyny.

- Talant nie powinien się tak zachowywać, to dla mnie jasne. Oczywiście, rozmawiałem z nim o tym. Słowa, które padły w kierunku trenera Nata nie powinny paść - przyznaje Servaas, który dodaje, że jednak powinno się rozmawiać o przyczynach, które wpłynęły na zachowania trenera.

"Wiadomo, że jestem impulsywny, reaguję bardziej emocjonalnie od innych, a potem na niektóre zachowania muszę spojrzeć na spokojnie z boku. Kilka spraw nałożyło się na rosnącą temperaturę, przede wszystkim nie byłem zadowolony z występu mojego zespołu, a potem doszły do tego jeszcze pretensje Chrobrego do decyzji sędziowskich. Każdy stara się walczyć o swoje, ale nie można podchodzić tak jednostronnie" - mówił Talant Dujszebajew po wydarzeniach w Głogowie dla "Sportowych Faktów".

Servaas zwraca uwagę również, że sędziowanie w polskiej piłce ręcznej jest tematem tabu.

- Takie sytuacje, jak te podczas meczów z Płockiem czy Chrobrym zaczynają się od sędziowania. To najsłabszy punkt polskiej piłki ręcznej. Patrzę na to 20 lat i nic się nie zmienia. Dlaczego nikt nikogo z tego nie rozlicza, nikt o tym nie pisze? To jest tragedia tego sportu! - mówi prezes kieleckiego klubu. - Po głębszej analizie meczu w Głogowie można dojść do wniosku, że pan Nat przez cały mecz miał pretensje do sędziów. Talant coś o tym mu powiedział i został za to rozliczony. Oczywiście, to było niepotrzebne i jeszcze raz podkreślam, że nasz trener nie powinien się tak zachować. Ale kiedy Kulesz trafił Stacherę piłką w twarz, to Nat publicznie powiedział, że zrobił to specjalnie i na polecenie swojego trenera. To jest pomówienie! A winny jest jak zwykle Dujszebajew...

- Dlatego z przerażeniem patrzę na to, co się dzieje w internecie. To jest nagonka na naszego trenera! Może dzieje się tak dlatego, że my w Polsce lubimy mówić o tym, co jest złe, bo to się "dobrze czyta" - dodaje Bertus Servaas.

GDZIE SĄ CHŁOPCY Z TAMTYCH LAT, CZYLI CO DZIŚ ROBIĄ BYŁE GWIAZDY VIVE KIELCE [ZDJĘCIA]

IGOR KARACIĆ SIĘ ZARĘCZYŁ. ZOBACZ JEGO PIĘKNĄ WYBRANKĘ	PIĘKNOŚĆ Z UKRAINY. ZOBACZ PARTNERKĘ ARTIOMA KARALIOKA
BYŁY ZAWODNIK VIVE KIELCE JEST CZOŁOWYM POKERZYSTĄ ŚWIATA. WYGRYWA MILIONY DOLARÓW	RESTAURACJE, STRZELNICA, SKLEP, DEVELOPERKA, CAMPY DLA MŁODZIEŻY– ZOBACZ BIZNESY PIŁKARZY RĘCZNYCH [ZDJĘCIA]