O co dokładnie chodzi? Wszystko zaczęło się na poniedziałkowej (20 maja) sesji Sejmiku Województwa, która została przerwana, a jej obrady wznowiono dopiero w czwartek, 23 maja.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości, w tym zarząd województwa i przewodniczący Sejmiku Andrzej Pruś informują, że obrady przerwano, gdyż do zarządu "zaczęły spływać informacje" o - jak to określono - prawdopodobnych przekrętach finansowych poprzedniego zarządu województwa. Chodzi między innymi o przegraną przez Świętokrzyski Zarząd Dróg Wojewódzkich (który podlega Urzędowi Marszałkowskiemu) sprawę w sądzie z wykonawcą obwodnicy Końskich. Na mocy wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie, zarząd województwa musi zapłacić wykonawcy inwestycji karę w wysokości 16 milionów złotych. Poszło o to, w jaki sposób rozliczyć inwestycję. - To gigantyczna kwota. Nie spodziewałem się specjalnych standardów ze strony ustępującego zarządu, ale z nami nikt nie rozmawiał, nikt nam nie przekazał najważniejszych spraw, w tym między innymi tego problemu ze sprawą w sądzie - uważa Mariusz Gosek, członek zarządu województwa.
- Na początku kadencji mówiłem naszym radnym wojewódzkim i zarządowi województwa, że będą się poruszać po minowym polu. I tak jest. Ta mina była skrupulatnie ukryta. Nie zdążono jej rozbroić i w końcu wybuchła. Teraz konsekwencje będzie ponosił cały budżet województwa.Tych min, które zostawiły nam poprzednie władze jest bardzo dużo. A największym minerem jest z pewnością radny Adam Jarubas, poprzedni marszałek. Teraz, będąc na dobrej posadzce utrzymywanej przez mieszkańców Starachowic (jest pełnomocnikiem prezydenta Marka Materka) chowa głowę w piasek. W nosie ma problemy mieszkańców tego województwa i problemy, które pozostawił nowej władzy - mówił w czwartek na konferencji prasowej Krzysztof Lipiec.
Do Adama Jarubasa uwag jest znacznie więcej. - Musimy chyba zacząć rozpocząć poszukiwania Adama Jarubasa. Bo zaginął. Powierzony mu mandat radnego sprawuje w sposób taki, jaki jego wyborcy na pewno nie oczekują. Totalna absencja na sesjach sejmiku, nie było go na ostatniej sesji, na przedostatniej również. To skandal i wielki dramat.
Co na to Adam Jarubas? - Po raz kolejny przekonuję się, że poseł Lipiec ma kompleks na moim punkcie. Przypominam, że od listopada nie pełnię funkcji marszałka, a dalej jestem winny wszystkiemu, co złe. Takie zachowanie dokumentuje nieudacznictwo nowej ekipy rządzącej województwem z Prawa i Sprawiedliwości. Do tej pory pisali donosy do prokuratury, a kiedy dostali realne narzędzia do w władzy, są nieprzygotowani do rządzenia. Próbują odwracać uwagę atakowaniem na poprzedników. Ja te ataki odrzucam. Niech się koledzy wezmą do roboty. Co do sprawy sądowej, wszystkie informacje przekazywaliśmy na bieżąco. Trzeba było tylko o nie zapytać. A nowy zarząd przez pół roku nie potrafił między sobą podzielić obowiązków. Wiele rzeczy ich jeszcze zaskoczy. Co do mojej nieobecności na ostatnich sesjach, to przepraszam bardzo, ale mamy dwa dni przed wyborami. Nie mogę przełożyć wcześniej zaplanowanych spotkań. Proszę nie czynić z tego zarzutu, bo akurat ja staram się maksymalnie dużo pracować dla województwa - mówi w rozmowie z naszą redakcją Adam Jarubas.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Te imiona kiedyś były obciachem, a teraz biją rekordy popularności
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
