Modliszka kontra tygrzyk. Przyrodnik ze Świętokrzyskiego zaobserwował ich zmagania. Zobacz zdjęcia

Świat przyrody szybko się zmienia. Jedne gatunki nikną z naszego krajobrazu, inne się pojawiają. Tak właśnie jest z modliszką i pająkiem - tygrzykiem paskowanym. Oba są gatunkami typowymi dla południa Europy. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu niemal nie występowały w Polsce. W starych publikacjach jako jedno z miejsc, w których można było spotkać modliszkę, podawano Ponidzie. Na początku XXI wieku nastąpiła gwałtowna zmiana. Oba gatunki zaczęły się pojawiać coraz liczniej i zajmować kolejne obszary. Dziś modliszkę można u nas obserwować właściwie wszędzie, tygrzyki pojawiają się nawet w przydomowych ogrodach i jest ich tak dużo, że wykreślono je z listy gatunków chronionych.

Tygrzyk paskowany to pięknie ubarwiony duży pająk. Dorosła samica mierzy do 2,5 centymetra długości samego odwłoka (samce są mniejsze i nie tak kolorowe). Tygrzyki budują mocne sieci między roślinami i czatują na zdobycz. Są jadowite. Modliszka również jest drapieżnikiem, jej orężem są mocne przednie odnóża, którymi chwyta ofiarę. Poluje przybierając pozę podobną do modlącej się osoby - stąd jej nazwa. Ma barwę seledynową lub brązową. To jeden z największych naszych owadów. Samica może mieć nawet 7,5 centymetra długości. Jest więc trzykrotnie większa od tygrzyka. Jak wyglądałby pojedynek tych dwóch stworzeń?

Nie trzeba gdybać. Starcie modliszki i tygrzyka paskowanego niedawno obserwował znany kielecki przyrodnik Łukasz Misiuna. Tak opisał sytuację:

Próbowałem dziś zrobić zdjęcie tygrzyka paskowanego przy sieci. Zbliżałem się powoli. Bez zapowiedzi w trakcie tego mojego zbliżania w sieć wpadła modliszka. Prawdopodobnie chciała się też zbliżyć do tego tygrzyka. Niestety, jego sieć z łatwością uniosła jej ciało. A on, gdy tylko u niego wylądowała, rzucił się i szybkimi ciosami pchnął ją swymi szczękoczułkami (...). Ucałował ją chciwie aplikując jad i jeszcze ciut oplótł. Potem szybko oddalił się długo przyglądał aż modliszka słabnie.
Te dwa ciepłolubne gatunki jeszcze 20 - 30 lat temu niemal nie współwystępowały w Polsce. Może poza Ponidziem, Podkarpaciem. Nie można było snuć fantazji, że tak rzadko występujące, kserotermiczne gatunki natkną się na siebie i nawzajem zechcą skonsumować. I z pewnością trudno było oczekiwać, że nawet jeśli do tego dojdzie, to jakiś człowiek to zobaczy.
A ja dziś to widziałem (...) W starciu ciepłolubnych legend będących w ekspansji 1:0 tygrzyk paskowany .

Tym razem wygrał mniejszy. Choć gdyby modliszce udało się podejść do pająka nie wpadając w jego sieć, zapewne to tygrzyk stałby się ofiarą.