Mogło być lepiej

Pieniądze ze zbiórek trafiały do opisanych szczegółowo orkiestrowych puszek.
(fot. Agnieszka Wykrota-Przysiwek)

Grany w ostatnią niedzielę, już po raz trzynasty, finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Ostrowcu wypadł w tym roku zaskakująco słabo, co widać zresztą po zebranych kwotach. Ponad 27 tysięcy złotych Ostrowca jest kwotą niewielką, w porównaniu z ubiegłymi latami i 40 000 zł Starachowic, 37 000 zł Końskich, czy 55 000 zł zebranymi w Staszowie! Wiele osób, łącznie z organizatorami, przyznaje, że był to bodaj najbardziej "ubogi" finał w historii naszego miasta. W jego przygotowania włączyło się o wiele mniej placówek i instytucji niż w latach ubiegłych, a sam program na Rynku opracowywany był niemal w ostatniej chwili. Harcerze z Komendy Hufca ZHP zapowiadają, że bez pomocnej dłoni i wsparcia placówek kulturalnych, scedują organizację przyszłorocznego finału WOŚP na innych.

Podczas zorganizowanego na Rynku koncertu, wystąpiły Aleksandra Czemierys, Kinga Pastuszka, Martyna Darnowska z PSP nr 14, finalistki Wojewódzkiego Festiwalu "Kolorowe piosenki".
(fot. Agnieszka Wykrota-Przysiwek)

Sprawdziły się, niestety, nasze słowa sprzed tygodnia, że najwyraźniej Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy nie budzi wśród mieszkańców Ostrowca żywiołowych reakcji, a także zaangażowania, jak było jeszcze niedawno. Nie czuć tej atmosfery narodowego niemal "święta" i nerwowego wyczekiwania, czy uda się pobić kolejny rekord. Tej niedzieli, pomimo słonecznej pogody, wydawałoby się, sprzyjającej akcji i ulicznym kwestom, Ostrowiec wydawał się... wyludniony.

- Już od kilku lat zauważyliśmy dziwną prawidłowość, że w dzień finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy nasze miasto wydaje się zamierać. Puste ulice, parki. Zupełnie jakby jego mieszkańcy bali się wychodzić z domów, by nie trzeba było przypadkiem dorzucić coś do puszki na rzecz akcji Jurka Owsiaka - dzielą się wrażeniami młodzi wolontariusze, uczniowie II Liceum Ogólnokształcącego im. J. Chreptowicza w Ostrowcu. - To dziwne i trudno nam to zrozumieć, bo w innych miastach jest odwrotnie, ludzie chcą się włączać do akcji, bo rozumieją, że pieniądze do nich "wrócą", i to większe, w postaci fachowego sprzętu.

Datki które powracają

W tym roku od wczesnych godzin na ulicach Ostrowca Świętokrzyskiego kwestowało trzystu wolontariuszy, w tym młodzież i dzieci. Wśród nich nie zabrakło harcerzy, uczniów szkół podstawowych i gimnazjów wraz z wychowawcami.

- Prawie całą klasą kwestujemy od samego rana, razem z naszą wychowawczynią. Ludzie wrzucają najczęściej drobne pieniądze, chociaż zdarzają się i papierkowe, a nawet euro. Najbardziej chętnie wrzucają pieniądze ludzie młodzi, ale nikomu nie trzeba tłumaczyć na jaki cel - mówią kwestujące przy Wąskiej Uliczce uczennice ostrowieckiego Publicznego Gimnazjum nr 5.

- Chodzimy z puszkami od samego rana, ale najwięcej osób wrzuciło nam pieniądze, kiedy szli na msze i w trakcie powrotów do domów z kościołów, około południa - ocenia jedna z kwestujących gimnazjalistek.

Przeganiani przez księży...?

Wyjątkowo niemile niedzielne kwestowanie na rzecz Orkiestry z pewnością wspominać będą ci młodzi wolontariusze, którzy zbierali datki w okolicach niektórych ostrowieckich kościołów. Dochodziło bowiem do przypadków, podobno nie pierwszych zresztą, że młodzi wolontariusze byli... przeganiani przez księży. Tak było ponoć w rejonie kolegiaty p.w. św. Michała Archanioła w centrum Ostrowca, gdzie do grupy stojących przy schodach nieopodal muru kościelnego dzieci, podszedł jeden z księży.

- Mówił podniesionym głosem, wyraźnie zdenerwowany: "Wynocha, to jest teren kościoła!". Na moich oczach kwestujące dzieci wybuchły płaczem i uciekły! Może miały po 12 lat. Kto to widział tak na dzieci krzyczeć i to jeszcze ksiądz - opowiada zbulwersowany zdarzeniem starszy mężczyzna. - Ale ja myślę, że chodziło o prowadzoną równocześnie przez "Caritas" zbiórkę na poszkodowanych w Azji, a przecież jedno nie przeszkadza drugiemu. Tylko to wszystko wygląda jak wojna o nasze portfele - mówi wyraźnie zdenerwowany mężczyzna.

- U mnie w parafii przy bramie kościoła stali wolontariusze z "Caritasu", a przegonieni daleko za bramę, harcerze Wielkiej Orkiestry. Wiadomo, że w ten sposób sporo pieniędzy odpłynęło. A to przecież dla naszych dzieci, wnuków, żeby w razie konieczności miały warunki do leczenia. Mam nadzieję, że chociaż 30 tysięcy Ostrowiec zbierze, bo inaczej to byłby wstyd - dodaje jedna mieszkanek miasta, prowadząca kiosk w Rynku.

Ubogi program

Wielkie liczenie przynoszonych do sztabu głównego w Dziecięcym Domu Kultury OSM puszek, prowadzone przez członków sztabu głównego i pracowników Banku PeKaO SA trwało do późnych godzin wieczornych i tak naprawdę trwa nadal. Tymczasem tegoroczny XIII finał Wielkiej Orkiestry był, zdaniem obserwatorów, a i organizatorów, najbardziej chyba "ubogi" programowo w historii tej akcji w Ostrowcu. Nie zawiedli harcerze Komendy Hufca ZHP, ale najwyraźniej zabrakło współpracy pomiędzy placówkami kulturalnymi i społecznymi, które w akcję taką jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, powinny się aktywnie zaangażować. Miejskie Centrum Kultury tym razem ograniczyło się w zasadzie do udostępnienia sprzętu i nagłośnienia na koncerty w Rynku. Z udziału w finale i organizacji dużych imprez wycofały się dwa kluby, pomimo wcześniejszych zapowiedzi również telewizja kablowa zrezygnowała z przeprowadzania relacji "na żywo" i licytowania gadżetów na antenie. Z pewnością straciła na tym sama Orkiestra, ponieważ wielu mieszkańców Ostrowca przez ostatnie lata do telewizyjnych relacji z przebiegu akcji po prostu przywykło, wielu aktywnie uczestniczyło w transmitowanych aukcjach, wpisały się one w orkiestrowy "krajobraz".

Hity na licytację

Od godziny 17 na ostrowieckim Rynku występowały z koncertem finalistki Wojewódzkiego Festiwalu "Kolorowe piosenki" z Publicznej Szkoły Podstawowej nr 14: Aleksandra Czemierys, Kinga Pastuszka i Martyna Darnowska. Blisko dwa tysiące osób wysłuchało koncertu Harcerskiego Zespołu Artystycznego z Mirca, a także grupy "Grin Piss". W przerwach koncertów trwała również licytacja przekazanych gadżetów, wśród nich m.in. koszulek, poduszek, medalu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, hełmu Jarosława Dąbrowskiego, komendanta powiatowego ostrowieckiej Straży Pożarnej, prac autorstwa podopiecznych ostrowieckich Warsztatów Terapii Zajęciowej. Na Rynku z pokazem ratownictwa zaprezentowali się również funkcjonariusze Straży Pożarnej, atrakcją okazała się jak zwykle... możliwość oglądania miasta ze strażackiego podnośnika. Lekarze Szpitala Powiatowego przeprowadzali bezpłatne badania dla mieszkańców miasta, podobne badania niemowląt i dzieci przeprowadzane były w dziecięcej izbie przyjęć szpitala. O godzinie 20 kilka tysięcy mieszkańców miasta wzięło udział w tradycyjnym "Światełku do nieba", a potem mogło obserwować pokaz fajerwerków, który w tym roku został przygotowany nadzwyczaj efektownie, a przez samych organizatorów był porównany do warszawskiego.

Licytowali w Internecie

Ostateczne wyniki finałowego grania Orkiestry na terenie powiatu ostrowieckiego poznamy co prawda dopiero za kilka dni, ale już teraz wiadomo, że tegoroczne wyniki zbiórki będą mniejsze i od tych sprzed roku, kiedy zebrano łącznie ponad 42 tysiące złotych, nie mówiąc już o rekordzie sprzed trzech lat. Wtedy udało się zabrać na terenie powiatu ostrowieckiego ponad 50 tysięcy złotych.

Według wstępnych wyników zbiórki w Ostrowcu zebrano ponad 27 600 złotych, 5 dolarów i 25 euro. Jeszcze do końca miesiąca można wrzucać pieniądze na rzecz Orkiestry do puszek stojących przy kasach Banku PeKaO SA przy ulicy Kilińskiego. Tam również można wrzucać walutę, która przestała już obowiązywać m.in. w krajach Unii, np. liry, franki, marki.

- Kwota zbiórek stale rośnie, ponieważ napływają jeszcze puszki z ostrowieckich szkół, gdzie prowadzono zbiórki i organizowano dyskoteki. Liczymy również na licytację przedmiotów wystawionych na aukcję na stronie internetowej www.allegro.pl. Już teraz można jednak powiedzieć, że nie przekroczymy ubiegłorocznej kwoty 42 tysięcy złotych - przyznaje Dariusz Czupryński z Komendy Hufca ZHP, szef sztabu głównego Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Ostrowcu Świętokrzyskim.

Zagrali w gminach

Po raz ósmy kwestowano również w Waśniowie, tym razem działał tu osobny sztab WOŚP. Podczas zbiórki, prowadzonej przez czterdziestu wolontariuszy, udało się zebrać ponad 2.800 złotych. Poza kwestą uliczną odbywał się również kiermasz prac miejscowych artystów i licytacja gadżetów przekazanych przez Jurka Owsiaka. Podobna aukcja odbyła się również w Domu Kultury im. W. Gombrowicza w Ćmielowie. Licytowano orkiestrowe kubki, poduszkę, koszulki, tym razem mieszkańcy gminy okazali się na tyle hojni, że z aukcji udało się zebrać 1.241 złotych, o blisko 500 zł więcej niż w roku ubiegłym. Łącznie ze zbiórek i licytacji z Ćmielowa wpłynęło aż 4300 złotych.

Ostatni moment

Przypominamy, że jeszcze tylko dzisiaj można wylicytować przedmioty, przekazane na internetową aukcję na stronie www.allegro.pl. Można przebić dotychczasową cenę 50 złotych za prawo do nazwania tratwy pływającej po rzece Kamiennej w Bałtowie, kostek brukowych, które z nazwiskiem lub nazwą firmy nabywcy zostaną wmurowane w odrestaurowaną płytę ostrowieckiego Rynku, tworząc w ten sposób "aleję ludzi dobrej woli" (cena wywoławcza 100 złotych), a także nabyć obrazy i prace podopiecznych ostrowieckich Warsztatów Terapii Zajęciowej.