Ponad dwudziestu członków Świętokrzyskiego Klubu Morsów, 11 listopada uczciło 11 minutami spędzonymi w bardzo zimnej wodzie zalewu w Morawicy.
Robert Kumor, który w Świętokrzyskim Klubie Morsów jest już kilka lat wyjaśnił, że morsy chcą świętować rocznicę odzyskania niepodległości, nie poprzez uczestnictwo w marszach, w których często dochodzi do agresji lecz w zgodzie i radości. - My dziś w nietypowy sposób cieszymy się, że jesteśmy wolnym narodem - mówił.
O tym, że dzisiejsza pogoda raczej nie jest dla morsów, lecz dla wędkarzy mówił natomiast Edward Lis, członek Świętokrzyskiego Klubu Morsów od pięciu lat. Musimy jednak przyznać, że patrząc na ponad dwadzieścia osób, kąpiących się w wodzie, której temperatura wynosiła 8 stopni Celsjusza, a silny wiat wzmagał jeszcze wrażenie zimna, nasza ekipa była pod prawdziwym wrażeniem. Morsów nic nie przerażało, po kilku minutach spędzonych w morawickim zalewie mówili wręcz, że jest całkiem... ciepło. Niesamowite wrażenie zrobił na nas pięcioletni Wiktor Cudzik z Bilczy, który idąc śladem taty także postanowił od małego hartować swój organizm i do kolan wszedł do morawickiego zalewu. Nietęgą minę miała natomiast jego mama, która ( choć z podziwem patrzyła na syna) przyznała, że obawia się, iż po przygodzie z tak zimną wodą, chłopczyk może zachorować. Jeśli posłuchać pozostałych świętokrzyskich morsów możemy być jednak pewni, że wszystko będzie dobrze. W ubiegłym roku żaden z nich nie był nawet przeziębiony.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?