Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muzeum Okręgowe w Sandomierzu uhonorowało artystę ludowego z Trześni

Małgorzata Płaza
Janowi Pukowi dziękowali dyrektor Muzeum Okręgowego Dominik Abłamowicz i kustosz Iwona Łukawska z Działu Etnograficznego.
Janowi Pukowi dziękowali dyrektor Muzeum Okręgowego Dominik Abłamowicz i kustosz Iwona Łukawska z Działu Etnograficznego. Małgorzata Płaza
30-lecie współpracy z Muzeum Okręgowym w Sandomierzu obchodzi Jan Puk. - Człowiek wielu talentów, niezwykłej pracowitości i wielkiego serca - mówili podczas jubileuszowego spotkania ci, którzy zetknęli się z tym artystą.

Chciał być blisko Sandomierza

Iwona Łukawska, kustosz Muzeum Okręgowego, prezentując twórcę, zatrzymała się na dłużej na tym fragmencie jego życiorysu, gdy jako nastoletni chłopiec Jan Puk pracował w Wielowsi, w jednym z gospodarstw. W codziennej pracy towarzyszył mu widok sandomierskiego wzgórza. Marzył, by związać z tym miastem swoje życie.

- Wcześniej mój dziadek często wspominał o Sandomierzu. Opowiadał, że jest to piękne, zabytkowe miasto i znajduje się na wysokiej górze - mówił Jan Puk.

Ostatecznie znalazł swoje miejsce niedaleko sandomierskiego wzgórza, w Trześni. Tu się ożenił . Zaczął pracować jako kolejarz. Tutaj zaczęła się jego życiowa przygoda, wywodząca się z pokładów nagromadzonych w okresie dzieciństwa i umiłowania kultury swoich przodków - kultury lasowiackiej.

Takie zabawki robi tylko on

- Moja wieś do połowy lat 50. była niemal cała zbudowana z drewna. Każdy dawny Lasowiak umiał zrobić coś z drewna. Były to beczki, cebrzyki, maślniczki i mnóstwo innych rzeczy. Drewno towarzyszyło życiu Lasowiaków na każdym kroku. Mój ojciec wykonywał drewniaki, w których chodzili chłopi. Pomagałem mu w tym od najmłodszych lat. W szkole robiłem najładniejsze zabawki. Pokochałem drewno niemal od pierwszego kontaktu – wspomina Jan Puk.

Pierwszą wykonaną przez niego rzeźbą był wiatrak. Później była postać Wincentego Kadłubka, konie i kapliczki. Dziś prace Jana Puka tworzą potężną kolekcję. To rzeźby sakralne, przedstawiające życie lasowiackiej wsi, rzeźby związane z historią Polski oraz drewniane zabawki.

Większość prac Jan Puk trzyma w swoim domu, gdzie zorganizował prywatne muzeum. Ale jego prace zdobią także wiele wystaw muzealnych, nie tylko w Polsce. Najwięcej zabawek pana Jana znajduje się w muzeum w Pradze. W sandomierskim Zamku jego prace można oglądać na stałej wystawie etnograficznej.

Człowiek wielu pasji i wielkiego serca

Jan Puk jest również poetą i gawędziarzem. Gromadzi książki, pamiętniki i stare fotografie, prowadzi kroniki. Kulturę lasowiacką propaguje poprzez organizację wystaw oraz udział w spotkaniach z dziećmi, młodzieżą i dorosłymi.

- Stał się etnografem. Pan Jan może być wzorem pracowitości. Kiedy do niego zajeżdżam, zawsze zastaję go przy pracy – mówił regionalista i redaktor Józef Myjak.

Jan Puk chętnie przekazuje swoje prace innym. Obdarowuje muzea, szpitale i szkoły.

- To człowiek wielkiego serca. To lasowiackie serce jest największą wartością pana Jana – mówiła etnograf Irena Godyń, która przed laty jako pracownik Muzeum Okręgowego nawiązała współpracę z Janem Pukiem.

Gratulacje z okazji jubileuszu pan Jan otrzymał od muzealników, przedstawicieli domów kultury, dyrektorów szkół oraz uczniów. “Na ludowo”, śpiewem, gratulowały mu panie z Zespołu Obrzędowego „Jasowiaczki” z Baranowa Sandomierskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie