Chciał być blisko Sandomierza
Iwona Łukawska, kustosz Muzeum Okręgowego, prezentując twórcę, zatrzymała się na dłużej na tym fragmencie jego życiorysu, gdy jako nastoletni chłopiec Jan Puk pracował w Wielowsi, w jednym z gospodarstw. W codziennej pracy towarzyszył mu widok sandomierskiego wzgórza. Marzył, by związać z tym miastem swoje życie.
- Wcześniej mój dziadek często wspominał o Sandomierzu. Opowiadał, że jest to piękne, zabytkowe miasto i znajduje się na wysokiej górze - mówił Jan Puk.
Ostatecznie znalazł swoje miejsce niedaleko sandomierskiego wzgórza, w Trześni. Tu się ożenił . Zaczął pracować jako kolejarz. Tutaj zaczęła się jego życiowa przygoda, wywodząca się z pokładów nagromadzonych w okresie dzieciństwa i umiłowania kultury swoich przodków - kultury lasowiackiej.
Takie zabawki robi tylko on
- Moja wieś do połowy lat 50. była niemal cała zbudowana z drewna. Każdy dawny Lasowiak umiał zrobić coś z drewna. Były to beczki, cebrzyki, maślniczki i mnóstwo innych rzeczy. Drewno towarzyszyło życiu Lasowiaków na każdym kroku. Mój ojciec wykonywał drewniaki, w których chodzili chłopi. Pomagałem mu w tym od najmłodszych lat. W szkole robiłem najładniejsze zabawki. Pokochałem drewno niemal od pierwszego kontaktu – wspomina Jan Puk.
Pierwszą wykonaną przez niego rzeźbą był wiatrak. Później była postać Wincentego Kadłubka, konie i kapliczki. Dziś prace Jana Puka tworzą potężną kolekcję. To rzeźby sakralne, przedstawiające życie lasowiackiej wsi, rzeźby związane z historią Polski oraz drewniane zabawki.
Większość prac Jan Puk trzyma w swoim domu, gdzie zorganizował prywatne muzeum. Ale jego prace zdobią także wiele wystaw muzealnych, nie tylko w Polsce. Najwięcej zabawek pana Jana znajduje się w muzeum w Pradze. W sandomierskim Zamku jego prace można oglądać na stałej wystawie etnograficznej.
Człowiek wielu pasji i wielkiego serca
Jan Puk jest również poetą i gawędziarzem. Gromadzi książki, pamiętniki i stare fotografie, prowadzi kroniki. Kulturę lasowiacką propaguje poprzez organizację wystaw oraz udział w spotkaniach z dziećmi, młodzieżą i dorosłymi.
- Stał się etnografem. Pan Jan może być wzorem pracowitości. Kiedy do niego zajeżdżam, zawsze zastaję go przy pracy – mówił regionalista i redaktor Józef Myjak.
Jan Puk chętnie przekazuje swoje prace innym. Obdarowuje muzea, szpitale i szkoły.
- To człowiek wielkiego serca. To lasowiackie serce jest największą wartością pana Jana – mówiła etnograf Irena Godyń, która przed laty jako pracownik Muzeum Okręgowego nawiązała współpracę z Janem Pukiem.
Gratulacje z okazji jubileuszu pan Jan otrzymał od muzealników, przedstawicieli domów kultury, dyrektorów szkół oraz uczniów. “Na ludowo”, śpiewem, gratulowały mu panie z Zespołu Obrzędowego „Jasowiaczki” z Baranowa Sandomierskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?