Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muzyk z Kielc stanął przed sądem za wulgarne rymy

/minos/
Zaczął się proces muzyka, któremu prokurator zarzuca obrażanie innych ze względu na ich rasę i wyznanie.

Publiczne znieważenie osób ze względu na ich kolor skóry, wyznawaną religię i przekonania polityczne prokurator zarzuca 32-letniemu muzykowi z Kielc. Ten opowiada, że nikogo nie chciał obrazić a śpiewał to co śpiewał, bo tak pasowało do rymu i konwencji.

Przed Sądem Rejonowym w Kielcach zaczął się w środę proces 32-letniego muzyka występującego pod pseudonimem oznaczającym (jak sam tłumaczy) "wojownika z Kielc". Chodzi o treść utworów, jakie ten nagrał i udostępnił w internecie. Piosenek można było wysłuchać w całości, można też było je kupić.

- Chciałem wypróbować nową konwencję opartą na dosadnych sformułowaniach języka ulicy. Byłem przekonany, że jako artysta mam pełną wolność tworzenia utworów i dowolność treści - tłumaczył w środę w sądzie szczupły długowłosy 32-latek.

Inne odczucie miał internauta, który zeszłym roku natrafił na jego piosenki i zaalarmował śledczych. Ci podzielili obawy zgłaszającego i skierowali sprawę do sądu. Jak odczytywał w środę prokurator z aktu oskarżenia: - Poprzez treści zawarte w trzech udostępnionych piosenkach, oskarżony publicznie znieważał osoby rasy czarnej z powodu ich przynależności rasowej oraz wyznawców Islamu z powodu ich przynależności wyznaniowej; nadto tytuł jednego z tych utworów wyrażał pogardę dla osób o przekonaniach lewicowych.

Muzyk się nie przyznaje. Za przestępstwo, o które jest oskarżony, grozi do trzech lat więzienia. Ze względu na plugawy język, trudno cytować teksty, którymi musi teraz zająć się sąd. W trakcie postępowania przygotowawczego 32-latek pytany przez prokuratora o trzy piosenki, których tyczy akt oskarżenia twierdził, że niektóre słowa zostały w nich użyte wyłącznie celem zszokowania słuchacza albo dlatego, że pasowały do rymu. Próbując ustalić granice tego, co 32-latek rozumie jako dopuszczalne prokurator pytał: - Można w piosence nawoływać do zabójstwa prezydenta?
- Jeśli miałby to być wybieg artystyczny, to tak - odpowiadał mężczyzna.

W środę w sądzie oskarżony oświadczył, że odpowie jedynie na pytania obrońcy.
- Żałuje pan tego, że udostępniał te utwory? - pytała pani aplikant. - Tak. Nie chciałem nikogo znieważyć, ani nawoływać do agresji. Osoby urażone chciałbym przeprosić, jeśli takie są - odpowiadał 32-latek.

Sąd miał w środę zadawać pytania człowiekowi, który złożył doniesienie do prokuratury, ale ten nie odebrał wysłanego mu wezwania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie