Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Myśliwi z gminy Brody gotowi do współpracy z rolnikami

/CuK/
Radosław Gralec (z lewej) udzielał wyjaśnień także w przerwie sesji
Radosław Gralec (z lewej) udzielał wyjaśnień także w przerwie sesji Kazimierz Cuch
Uprawnieni przedstawicieli dwóch kół łowieckich, mających swoje tereny łowieckie w gminie Brody, bardzo pozytywnie odnieśli się do oczekiwań rolników, pokrzywdzonych przez dziką zwierzynę.

Jest to ewenement, bo w większości gmin rolnicy mają ogromne pretensje do myśliwych. Chodzi im o odszkodowania za straty w uprawach, spowodowane przez dziką zwierzynę.

Radosław Gralec z Koła Łowieckiego Nemrod i Stanisław Nowak, łowczy z koła Ponowa, cierpliwie wysłuchali postulatów przedstawionych przez radnych i sołtysów gminy Brody. Złożyli obiecujące propozycje współpracy z rolnikami.

- Problemy są, gdy rolnik chce dwa razy odszkodowanie za jedną szkodę. Jest spór o wysokość odszkodowania, o wydajność z hektara. Rolnik mówi, że ma sześć ton zbiorów z hektara, a faktycznie ma tonę. Uprawiam kilkadziesiąt hektarów koło Sandomierza i się na tym znam. Na takie pola jak w gminie Brody nie chciałbym wchodzić. Ambony na skraju lasu zostały zniszczone. One chronią pola uprawne. Jak zniszczono ambony, to wtedy odszkodowanie nie przysługuje- wyjaśniał Stanisław Nowak.

Mieszkaniec Adamowa ocenił, że jest mnóstwo dzików, znacznie więcej niż kilka lat temu. Zarzucił myśliwym, że nie dokarmiają zwierząt, a one wychodzą na pola i łąki. Radna Ewa Sałek spytała, czy myśliwi dofinansują ogrodzenie terenów boiska i dróg w Lipiu. Radosław Gralec z koła Nemrod nie zgodził się z tymi ocenami.

- Nie, tylko uprawy rolne dofinansowujemy, zabezpieczenia dróg i boisk nie finansujemy. Płacimy 30 dni po podpisaniu umowy. W tym roku wysypaliśmy 7 ton kukurydzy, 10 ton wysłodków, a nie było ciężkiej zimy. Siana dzikie zwierzęta nie zjedzą, gdy nie ma zimy. Mamy plan odstrzałów, ustalony przez nadleśnictwo, musimy go wykonać. Na przykład za nieodstrzelenie jelenia płacimy nadleśnictwu 10 tys. zł. Za nieodstrzelone dziki w ubiegłym roku zapłaciliśmy 60 tys. zł. Dzików jest dużo, bo są dobre warunki dla ich rozwoju. Dobrze obrodziły żołędzie, nie było ciężkich zim, dziki się mnożą- wyjaśniał Radosław Gralec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie