To sprawa, która swój początek miała we upalne wtorkowe popołudnie. 52-letni mieszkaniec Sandomierza skarżący się na złe samopoczucie około godziny 15.30 zwolnił się z pracy do domu.
- Mężczyzna nie dotarł na miejsce. Kilkanaście minut przed godziną 9 żona zaniepokojona zniknięciem męża zgłosiła się do komendy, by powiadomić o zaginięciu 52-latka – relacjonowała młodszy aspirant Paulina Kalandyk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Sandomierzu.
Tuż po godzinie 9 policjanci dostali kolejne zgłoszenie. Wynikało z niego, że pracownicy Cmentarza Komunalnego na Krukowie w Sandomierz znaleźli na jednym z nagrobków znaleźli ciało mężczyzny. Na miejsce pojechali policjanci i prokurator.
- Okazało się, że to zaginiony 52-latek. Cmentarz był najprawdopodobniej na drodze, jaką mężczyzna miał do pokonania z pracy do domu. Ustalamy co dokładnie się wydarzyło. Na ciele 52-latka nie ma obrażeń, które wskazywałyby, że do śmierci mieszkańca Sandomierza ktoś się przyczynił – mówiła w środowe przedpołudnie Paulina Kalandyk.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?