Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Na długowieczność najlepsza jest kawa - zdradza najstarsza kielczanka

Luiza BURAS
Pani Józefa może liczyć na troskliwą opiekę całej rodziny. W dniu urodzin byli z nią mąż wnuczki Krzysztof, młodszy syn Bogusław, starszy syn Stefan, synowa Donata i wnuczka Bożena.
Pani Józefa może liczyć na troskliwą opiekę całej rodziny. W dniu urodzin byli z nią mąż wnuczki Krzysztof, młodszy syn Bogusław, starszy syn Stefan, synowa Donata i wnuczka Bożena. Aleksander Piekarski
- Dobrze się odżywiać, w ciasnych butach nie chodzić, czasem kawę wypić, ale małą, tak dla zdrowia i dużo pracować - zdradza receptę na długowieczność Józefa Bąk z Kielc. Przepis jest sprawdzony, bo żyjąca według niego kielczanka właśnie skończyła 105 lat.

SPRAWDZILIŚMY

SPRAWDZILIŚMY

W województwie świętokrzyskim mieszka obecnie 78 osób, które ukończyły setny rok życia. Najstarsza mieszkanka naszego województwa ma 109 lat i pochodzi z powiatu koneckiego. W samych Kielcach osób powyżej setnego roku życia mieszka 22, a najstarsza z nich jest 105-letnia Józefa Bąk.

Sędziwą jubilatkę w dniu jej święta odwiedziło wielu znakomitych gości. Z koszem pąsowych róż i butelką szampana przybyli prezydent Kielc Wojciech Lubawski i kierownik Urzędu Stanu Cywilnego kieleckiego magistratu Krzysztof Skuza. Życzenia co najmniej dwustu lat w zdrowiu złożyli także poseł Henryk Milcarz, przewodniczący Rady Powiatu Tomasz Lato i członek Zarządu Powiatu Ryszard Barwinek. W tym wyjątkowym dniu u boku babci Józi, jak nazywa ją cała rodzina, nie zabrakło również najbliższych.

CIĘŻKA MŁODOŚĆ

Józefa Bąk urodziła się 4 lutego 1905 roku w Starochęcinach, potem przez długi czas mieszkała w Wolicy. Była najmłodsza z ośmiorga rodzeństwa. Początkowo los nie obchodził się z nią łaskawie. Sama musiała wychowywać trzech synów. - Mamie nie było łatwo. Tata był żołnierzem Armii Krajowej. Został aresztowany przez Niemców i rozstrzelany, nawet nie wiemy gdzie. Dostaliśmy tylko wiadomość o jego śmierci - opowiada najstarszy syn pani Józefy, Stefan Bąk. - Jednak mama nie poddała się. W czasie okupacji jeździła do Warszawy i woziła mięso żołnierzom - dodaje synowa, Donata. Spokój Józefa Bąk znalazła w Kielcach, gdzie wraz z synem i jego żoną mieszka od 1966 roku.

Nigdy nie pracowała zawodowo, całe życie poświęciła rodzinie, która teraz odwdzięcza się jej jak tylko potrafi. Jej wielką pasją była też działalność w wolontariacie. Jeszcze mając 70 lat odwiedzała chorych i samotnych, dobrym sercem obdzielając wszystkich wkoło. - Na babcię Józię zawsze mogliśmy liczyć. Zajmowała się wnukami i prawnukami, wszystko koło nich robiła, dbała, pielęgnowała, uczyła. Była niezastąpiona i do dziś taka właśnie jest - z uśmiechem przyznaje Krzysztof Stanek, mąż wnuczki pani Józefy. Kolejne pokolenia rodziny chętnie odwiedzają babcię Józię, która doczekała się już dziesięciorga wnuków, czternaściorga prawnuków i dziesięciorga praprawnuków. A rodzina wciąż się rozrasta.

SERIALE I…MAKIJAŻ

Wszyscy bliscy zgodnie przyznają, że w codziennych czynnościach pani Józefa pomocy wcale nie potrzebuje. - Wstaje rano i myje się, a potem następuje codzienny rytuał picia kawy. Ale koniecznie ze śmietanką, nie z mlekiem. A pamięć to ma lepszą niż my wszyscy - śmieje się synowa dostojnej jubilatki. W przeciwieństwie do swoich synów do czytania i oglądania telewizji nie zakłada okularów! Na pytanie o ulubione programy pani Józefa jednym tchem wymienia: - "Jaka to melodia", "Plebania", "Na dobre i na złe", "Ojciec Mateusz". Oglądam różne rzeczy, to zależy od tego, na co akurat mam ochotę - przyznaje.

Dzięki sprawności fizycznej od czasu do czasu w pogodne dni może pozwolić sobie na spacer, a jeszcze w wieku 80 lat wraz z rodziną wybrała się na wczasy nad morze. Jak każda kobieta, lubi też o siebie dbać.
- Jeśli trzeba, to potrafi się nawet podmalować - śmieje się wnuczka Bożena.

Na zdrowie na szczęście 105-latka nie narzeka. - Czasem, gdy dzieje się coś niepokojącego, pojawi się jakiś ból, chcemy wezwać lekarza, ale mama nie pozwala. "A co on mi może pomóc? Po co mi leki?" mówi zdecydowanie. Więc nie wzywamy i wszystko przechodzi - opowiada najstarszy syn Stefan, podkreśla jednak, że pani Józefa nie jest kłótliwa. - Wręcz przeciwnie, jest osobą pogodną i bardzo życzliwą. Mieszkamy ze sobą już tyle czasu, ale nigdy nie było między nami żadnego konfliktu - przyznaje.

ZA ROK

Ważną rolę w życiu sędziwej kielczanki odgrywa Bóg. Zawsze we wszystkim zdawała się na niego i wierzyła, że to, co ją spotyka, jest jej przeznaczone. Wciąż dużo się modli, zwłaszcza w intencji swojej rodziny. - Najdłużej z mojego rodzeństwa poniewieram się na świecie - żartuje 105-latka - Ale z rodziną jest mi dobrze. Wnuczki mnie odwiedzają, dbają o mnie. Dziękuję Bogu, że tak mi się życie ułożyło, jednak już chyba czas wybierać się tam do Niego. Czekam wyjścia - mówi niezwykle pogodnie. - Nie ma się co spieszyć - dopowiada rodzina. Bo wszyscy, w tym samym gronie chcą się spotkać za rok, na 106. urodzinach babci Józi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie