Atmosfera czytania, które jak okazało się było już 60 spotkaniem z tego cyklu, jakie odbyło się w antykwariacie im. Andrzeja Metzgera - Igor je profesjonalnie kontynuuje - była niezwykła. Sentymentalna z tęsknoty za tym co minęło, radosna, gdy opowiadano zabawne scenki z życia zakładu, wzruszająca, kiedy pokazano film przedstawiający dawne pochody pierwszomajowe i można było na nich rozpoznać swoich bliskich. - W Kielcach jest mnóstwo ludzi, którzy albo sami pracowali w słynnym zakładzie, albo był tam zatrudniony ktoś z ich rodziny lub przyjaciół - mówił współorganizator imprezy Ryszard Mikurda.
A rozpoczęła go piosenka, która powstała specjalnie na okoliczność promocji słynnych motorów odśpiewana przez trzy radne: Agatę Wojdę, Joannę Winiarską i Katarzynę Zapałę. " Witojcie goście na tej akademii, cieszymy się, że sport motorowy świętują dziś Kielce, prosimy kupować radzimy nie zwlekać, bo nie będziemy z motorami czekać - wyśpiewywały. Do refrenu z entuzjazmem przyłączyła się europoseł Joanna Senyszyn. A już za chwilę nie miała oporów przed włożeniem na głowę kasku, w którym przeczytała zabawne scenki z życia zatrudnionych w fabryce. - Prawa jazdy nie mieli, motory w czasie kolizji uległy zniszczeniu, ale dobrze, że uratowało się kilka butelek wina marki wina, które mogły służyć następnym chętnym - publiczność reagowała śmiechem i brawami na opowieści o motorach i pralkach. Również wojewoda Bożentyna Pałka Koruba, Ryszard Zięzio i Kazimierz Mazur, który grał rolę Tomaszka w "Nocach i dniach" świetnie odegrali swoje scenki. Prowadząca imprezę Magda Sitek Majewska na chwilę stałą się demoniczną kobietą, która rozbija małżeństwa pracujące w zakładzie. I ona naprawdę istniała.
Produkowano w niej kremy i bimber.
Zebrani ucieszyli się, że mogli poznać wnuka przedwojennego dyrektora Huty Ludwików Otmara Kwiecińskiego, który bardzo zabiegał o to, aby w zakładzie można było rozpocząć produkcję słynnych motocykli. Wprowadził motocykl SHL 98 do produkcji. Ludwik Kwieciński przyjechał prosto z Krakowa, gdzie mieszka razem ze swoim synem 10 letnim Jurkiem. - Jestem bardzo zaszczycony i wzruszony tym, że mogę poznać ludzi związanych z hutą, którą kierował mój dziadek - mówił. - Ubolewam nad tym, że nie miałem sposobności go zobaczyć, urodziłem się w dwa lata po jego śmierci. Znam dziadka tylko z opowieści, mojej mamy. Szukałem w Internecie kogoś, kto znał mojego dziadka, interesuje się tą tematyką i tak odezwał się Jacek Mętrak, skarbnica wiedzy i kolekcjoner pamiątek z zakładu. Dobrze, że mój syn też będzie mógł poznać historię pradziadka i korzenie naszej rodziny. Jestem zachwycony tym spotkaniem.
Jacek Mętrak, który w zakładzie pracuje trzydzieści lat i wie na jego temat wszystko zaprezentował w czasie imprezy jedyny w Polsce prototyp pralki automatycznej Balbina, który działa do tej pory, a otrzymał go w prezencie od konstruktora inżyniera Wiesława Jankowskiego. - Z pralkami, które miały różne nazwy Hania, Gosia, Agatka związana jest ciekawa historia, bo okazuje się, że "Franie" nie tylko służyły do prania, produkowano w nich bimber, ale także robiono w nich kremy, które używały nasze babcie - opowiadał. - Przez sześć lat wytwarzano w nich mikstury piękności i do dziś taka pralka znajduje się w muzeum zakładu dr Ireny Eris. W pralkach płukano owoce, flaki, w siatkach, które były w środku urządzenia trzymano złowione ryby - śmieje się Jacek Mętrak.
A na scenie politycy, aktorzy, byli dyrektorzy prezentowali wspomnienia z życia zakładu. Irena Dragan, dyrektorka Kubusia wcieliła się w rolę dziennikarki zakładowej gazety "Głosu Załogi" i odpytywała dlaczego w firmie nie wszystko jest tak jak być powinno. Małgosia Oracz, pracownica SHL, dziś aktorka dzielnie tłumaczyła się czemu przedszkola zakładowe są przepełnione, telewizor w świetlicy nie działa, w kiosku brakuje gazet. Wśród widowni był Janusz Łata, który wygrał motocross na SHLce, Krzysztof Janicki właściciel gazeli, Bronek Opałko, Mirosława Sarna, wiceprezydenci Czesław Gruszewski i Tadeusz Sayor, wszyscy związani z zakładem i adwokat Stanislaw Szufel, którego żartobliwie określono, że bronił tych co jeździli na motorach bez prawa jazdy. Okolicznościowe utwory bardzo pięknie zaśpiewali Marek Fijałkowski i Marta Fiuk.
Rolę dyrektora Otmara Kwiecieńskiego odegrał kolejny dyrektor Włodzimierz Pasternak i przypomniał, że ani ustawodawstwo polskie ani rząd nie sprzyjał produkcji pojazdów mechanicznych, ale dyrektor znalazł znakomitych konstruktorów i przeforsował swoje pomysły. Europosłanka Senyszyn zabawnie odczytała list jednego z mieszkańców, który chwalił się, że jako jedyny nas wsi był posiadaczem tego cudownego wynalazku - pralki i wędrowała ona po wszystkich mieszkańcach, każdy chciał sobie coś wyprać. Bożena Kizińska zdradziła, że jako młoda dziewczyna pędziła na gazeli bez prawa jazdy i bez kasku, o co awanturowali się z nią rodzice. Na koniec każdy z mieszkańców otrzymał egzemplarz gazety zakładowej z 1985 roku, z 7 tysięcy egzemplarzy Jarek Ozdoba wybrał najciekawsze. Wszyscy dopytywali się czy będzie trzecia część tego niezwykłego spotkania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?