Przypomnijmy, że na górze Klonówce, na północ od Diabelskiego Kamienia, idąc czarnym szlakiem możemy dostrzec tablicę pamiątkową, kamienny kurhan i krzyż. Są to symbole wypadku lotniczego z 19 września 1957 r., o którym przedstawiciele samorządu, mieszkańcy oraz członkowie Aeroklubu Kieleckiego pamiętają do dziś. W wypadku niewielkiego samolotu Zlin-26, podczas lotu z Radomia do Masłowa, zginął prezes Aeroklubu Kieleckiego (pasażer) - Zygmunt Abramowski i szef wyszkolenia Aeroklubu (pilot) - Adam Jankowski. W 2018 roku dzięki środkom funduszu sołeckiego Masłowa Pierwszego powstała tablica upamiętniająca lotników. Co rok przedstawiciele wszystkich jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej terenu gminy Masłów porządkują miejsce katastrofy lotniczej podobnie jak okolice Diabelskiego Kamienia oraz trasy czerwonego i czarnego szlaku.
65 lat po tragicznym locie delegacja w składzie: Czesław Kieszkowski, nauczyciel historii masłowskiej szkoły oraz Jessica Drogosz, Maja Sylwar, Alicja Waldon i Gabriela Zacharska z 47 Drużyny Harcerskiej „Iskra” zapalili symboliczny znicz i złożyli kwiaty na miejscu katastrofy. Na miejscu nauczyciel opowiedział historię tragicznego wydarzenia, po czym zebrani uczcili zmarłych lotników minutą ciszy.
- Zygmunt Abramowicz i Adam Jankowski lecieli z Radomia do Masłowa, gdzie mieli wziąć udział w planowanym pokazie. Niestety nie dotarli, ich samolot ze względu na złe warunki atmosferyczne rozbił się nieopodal na zboczu Klonówki – mówi Piotr Ściwiarski, dyrektor Aeroklubu Kieleckiego. - Dziękujemy przedstawicielom samorządu oraz szkoły w Masłowie, którzy pamiętają o tym tragicznym wydarzeniu i co rok biorą udział w jego obchodach. Słowa wdzięczności należą się również mieszkańcom Masłowa Pierwszego, którzy przekazali środki funduszu sołeckiego na wykonanie i zamontowanie tablicy upamiętniającej lotników – dodaje.
O tragedii najbliżsi ofiar oraz koledzy z Aeroklubu dowiedzieli się dopiero następnego dnia. Na pracowników lotniska oczekiwała przy bramie skromna delegacja mieszkańców. Jeden z nich przekazał informację, że na zboczu Góry Klonówki leży rozbity samolot. Według relacji w spalonym wraku znajdowały się dwa ciała. Pracownicy lotniska udali się na miejsce katastrofy. Na miejscu zobaczyli szczątki Zlina, w którym zginęli członkowie załogi samolotu.
Przyczyny tragedii do dziś pozostają nieustalone. W latach 50 w samolotach nie montowano radiostacji. Udało się ustalić, że tego dnia pogoda nie nadawała się do lotów. Padał drobny deszcz, chmury były nisko zawieszone, a nad okolicą unosiła się mgła. Zlin-26 przed upadkiem zahaczył prawym skrzydłem o rosnące tu brzozy po czym runął na ziemię i stanął w ogniu.
Uczestnicy wyprawy w drodze powrotnej odwiedzili Diabelski Kamień, gdzie odtworzyli słuchowisko zawierające legendy związane ze skałą.
Źródło: maslow.pl, AK
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?