Na Kamionce budują tarliska dla pstrągów potokowych. To szansa na odrodzenie zdegradowanej rzeki. Zobacz zdjęcia

Rzeka Kamionka, jedna z nielicznych w regionie o charakterze górskim, w ostatnich latach została zniszczona przez działalność człowieka. Najpierw tysiące ton gliny z budowy drogi ekspresowej numer 7 wywieziono nad brzegi Kamionki. Spłukiwana przez deszcze zamuliła duże fragmenty dna, uniemożliwiając rybom, głównie pstrągom potokowym, rozmnażanie się. Następnie rzekę zatruły chemikalia z nielegalnego składowiska w Ostojowie. Swoje dołożyła też oczyszczalnia w Łącznej, od dłuższego czasu wylewająca do rzeki nieoczyszczone ścieki. Miało to opłakane skutki dla przyrody.

Przeprowadzone w tym roku badania ichtiologiczne wykazały, że w górnym biegu rzeki sytuacja jest fatalna. Wyginęła niemal cała roślinność podwodna, niezbędna do życia wielu drobnych organizmów i samooczyszczania się rzeki. Z Kamionki zniknęły również niegdyś licznie występujące, chronione gatunki ryb - głowacze i strzeble potokowa, a pstrągi były z jedynie dwóch roczników i pochodziły z zarybień, które co roku prowadzi Polski Związek Wędkarski. Brak małych pstrągów zdaniem ichtiologa i hydrologa Michała Bienia, dyrektora biura kieleckiego okręgu PZW to dowód na to, że naturalne tarło nie przynosi efektów. Ikra zasypywana jest przez osady z gliny i obumiera.

W trakcie badań okazało się, że do Kamionki znów dostaje się glina, tym razem pochodząca z wykopów. Wzdłuż rzeki kładziony jest gazociąg. Polski Związek Wędkarski zaalarmował Wody Polskie i Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Kielcach, ta o sprawie poinformowała nadzór budowlany. Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, Zarząd Zlewni w Radomiu zareagowało bardzo szybko. Po dokonaniu wizji na miejscu wniósł do inwestora o podjęcie niezbędnych działań naprawczych celem przywrócenia rzeki do dobrego stanu ekologicznego. Firma MTM Nowum z Lublina, która buduje gazociąg, podeszła do sprawy sumiennie. Najpierw odbyły się konsultacje z ichtiologiem i przedstawicielem koła wędkarskiego w Suchedniowie. Ustalono, że zdegradowany odcinek rzeki trzeba zasypać odpowiedniej grubości żwirem i kamieniami. W czwartek 13 października ruszyły prace.

Do Kamionki zaczęto wsypywać żwir miejscowego pochodzenia - z kopalni Bukowa Góra w gminie Łączna, następnie do koryta rzeki zostaną wrzucone głazy z suchedniowskiego piaskowca. Ma to zająć kilka dni. Na takim podłożu pstrągi będą mogły odbyć tarło i złożyć ikrę, która opłukiwana przez wodę przenikającą przez żwir, będzie miała szansę rozwinąć się i na świat przyjdzie nowe pokolenie miejscowych pstrągów. Jak informuje Michał Bień, gody ryb powinny się rozpocząć już za kilka tygodni, w listopadzie. Pstrągi potokowe z Kamionki powinny skorzystać z nowych tarlisk, których przed kłusownikami będą strzec miejscowi wędkarze.
- Odbudowa tarlisk przynosi efekty, tak było na Mierzawie i Mozgawie. W planach mamy odtworzenia miejsc rozrodu dla ryb w kolejnych świętokrzyskich rzekach krainy pstrąga i lipienia - zapowiada ichtiolog.

Niedawno Kamionka, podobnie jak kilkanaście innych rzek górskich w naszym regionie została zarybiona kilkucentymetrowymi pstrągami potokowymi. W tym roku wpuszczono do nich 140 tysięcy pstrągów potokowych i 20 tysięcy lipieni, łączna wartość zarybienia to około 160 tysięcy złotych.