Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadużycia w kieleckim szpitalu na Prostej. Czarne chmury nad dyrektorem

Iwona ROJEK
sxc.hu
Jest już decyzja prezesa centrali Narodowego Funduszu Zdrowia w sprawie nadużyć do jakich miało dojść w Świętokrzyskim Centrum Matki i Noworodka w Kielcach z rozliczaniem się za leczenie dzieci. Czekało na nią także Starostwo Powiatowe, któremu szpital podlega.

Okazuje się, że mimo iż prezes podtrzymał poprzednią decyzję, to dyrekcja szpitala nadal broni swoich racji i będzie się odwoływała. Jak w tej sytuacji zachowa się starostwo, czy w związku z nieprawidłowościami w lecznicy odwoła dyrektora?

- Otrzymaliśmy pismo od prezesa centrali funduszu, które podtrzymuje ustalenia kontrolerów świętokrzyskiego oddziału w sprawie nieprawidłowości rozliczeń, jakie miały miejsce w Świętokrzyskim Centrum Matki i Noworodka - informuje Beata Szczepanek, rzecznik prasowy świętokrzyskiego oddziału. - Prezes potwierdził zarówno zasadność, jak i wyniki kontroli i nie uwzględnił zażalenia szpitala. Jeszcze raz chciałbym podkreślić, że my nie kwestionujemy ani sposobu diagnozowania, ani leczenia noworodków w tej placówce, jedynie to jak się z nami rozliczano. Były niezgodności zawarte na kartach chorobowych i kartach statystycznych, na podstawie których dane były wysyłane do Narodowego Funduszu Zdrowia.

WSZYSTKIE DZIECI CHORE?

Rzecznik Beata Szczepanek przypomina, że nieprawidłowości zostały ujawnione przy okazji przeprowadzenia przez fundusz kontroli. Analizie zostało poddanych 1532 historii noworodków. - Pracowników działu monitoringu zaintrygowały dane nadesłane przez ten szpital, z których wynikało, że 95 procent noworodków rodzi się z większymi lub mniejszymi patologiami zdrowotnymi, a tylko 5 procent jest całkowicie zdrowych, co było pewnego rodzaju ewenementem - mówi rzecznik. - Nasi pracownicy sprawdzali jak to możliwe.

Kontrolerzy stwierdzili między innymi, że w sprawozdaniach do funduszu raportowano rozpoznanie wad serca na podstawie wyników przesiewowego badania echokardiologicznego. Absolutnie nie kwestionując tego rozpoznania, sprawdzili jednak, że w szpitalnej historii choroby widniały zapisy: stan bardzo dobry lub dobry i dzieci te nie były ani raz skonsultowane przez kardiologa dziecięcego, nie miały prowadzonej dalszej specjalistycznej diagnostyki, nie wystawiono zleceń na dalsze leczenie u specjalisty, a noworodki wypisywane były do domu po trzech, pięciu dniach bez jakichkolwiek zaleceń.

Także wykonanie noworodkowi tylko raz, podczas pobytu na oddziale standardowych, tanich badań przesiewowych, takich jak pulsyksometria, czy badanie krwi włośniczkowej, stawało się w tym szpitalu powodem do zakwalifikowania dziecka do II lub III, czyli droższej grupy rozliczeniowej, a tym samym do sprawozdawania wyżej płatnych procedur medycznych. To wszystko wzbudziło nasze wątpliwości. Kontrolujący zakwestionowali rozliczenie leczenia 340 noworodków na kwotę prawie 800 tysięcy złotych. Szpital przy ulicy Prostej dwukrotnie odwoływał się do prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia. W obydwu przypadkach prezes potwierdził ustalenia świętokrzyskich kontrolerów i oddalił zażalenie Świętokrzyskiego Centrum Matki i Noworodka w Kielcach.

CO Z DYREKTOREM

Rafał Szpak, dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Matki i Noworodka mówi, że nie jest wcale zaskoczony decyzją prezesa funduszu. - Zazwyczaj jest tak, że pan prezes podtrzymuje swoje poprzednie postanowienia, także decyzję oddziału, w tym wypadku świętokrzyskiego - mówi. - Tak też stało się teraz. Przy tej okazji chciałabym wyjaśnić, że my nie stwierdziliśmy, że wszystkie dzieci były chore, tylko miały przejściowe schorzenia związane z patologią ciąży matki, czy sytuacją okołoporodową i wymagały dodatkowych badań i postępowania, co wiązało się z większymi kosztami. Ufam, że moi doświadczeni lekarze postępowali właściwie.

Dyrektor Szpak zapowiada, że będą się odwoływali do Naczelnego Sądu Administracyjnego, bo taka możliwość im przysługuje.

Z kolei starosta Zdzisław Wrzałka mówi, że mają ciężki orzech do zgryzienia, bo każda ze stron mówi co innego, a oni nie są fachowcami, żeby wiedzieć jak i za ile dzieci miały być leczone. - Z jednej strony nie dziwię się, że szpital chce wykorzystać wszystkie ścieżki i będzie odwoływał się do sądu - uważa. - Z drugiej takie proces może się długo ciągnąć i nie wiemy czy będziemy czekać na jego zakończenie, czy wcześniej dokonamy zmian na stanowisku dyrektora. Musimy się nad tym spokojnie zastanowić. Przyszły dyrektor i tak musiałby wygrać konkurs, nie zostanie przyjęty z ulicy. Nie będziemy wywoływać niepokoju w szpitalu. Porozmawiamy jeszcze z dyrekcją świętokrzyskiego oddziału funduszu i przemyślimy razem z naszym zarządem czy szpital na Prostej jest dobrze zarządzany, czy też potrzebne są zmiany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie