Najsmaczniejsze dziedzictwo regionu świętokrzyskiego. Oto najlepsze produkty [ZDJĘCIA]

ZOBACZ TAKŻE: I Świętokrzyskie Forum Rolnicze w niedzielę, 24 czerwca [PROGRAM]. Zarejestruj się i dowiedz wszystkiego o dopłatach bezpośrednich i szansach na stabilizację cen

W tegorocznej edycji organizowanego przez Urząd Marszałkowski i Świętokrzyski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Modliszewicach przy współpracy Wojewódzkiego Domu Kultury w Kielcach konkursu oceniano 56 produktów. Były to wyroby przygotowane przez osoby prywatne, koła gospodyń wiejskich oraz członków Sieci Dziedzictwo Kulinarne Świętokrzyskie. Wśród przysmaków znalazło się po 9 produktów mięsnych i alkoholowych, 7 wyrobów cukierniczych, 6 produktów zbożowych, 5 produktów mlecznych, 4 miody, 4 napoje bezalkoholowe, 3 przetwory owocowe, 2 przetwory warzywne i 6 innych produktów.

W GALERII ZOBACZ NAGRODZONE PRODUKTY

Ale co dokładnie degustowali jurorzy? Z dań głównych na przykład powiślane dziady, czyli specjalne chleby przygotowane przez Stowarzyszenie Żabieckie Powiślanki z Żabca w gminie Pacanów, pasztetową przygotowaną przez rodzinę Płytów z miejscowości Gaźniki w gminie Końskie, staropolską szynkę z tłuszczykiem Bożeny i Tadeusza Matuszewskich z Bęczkowa w gminie Górno czy farsz z zakwaszonych ziemniaków Osińskiego Stowarzyszenia Pasjonatów Rękodzieła „Kuźnia Arcydzieł” z Osin w gminie Mirzec. Zwłaszcza to ostatnie danie było smaczne jak na swoją prostotę.

- Farsz ziemniaczany uzyskujemy z drobno posiekanych ziemniaków, które następnie zalewamy serwatką i zostawiamy na noc. Następnie je odcedzamy i smażymy z dodatkiem słoniny i cebulki. Potem możemy jeść je z chlebem albo nadziać nimi pierogi – mówiła Iwona Seweryn, jedna z członkiń stowarzyszenia.

Wśród produktów nie brakowało też słodkości. Bardzo smakowały powidła dyniowo-pigwowe Stowarzyszenia „Zelejowa piękna i zdrowa” z gminy Chęciny. – Da się je przygotować w dwie godziny i są idealne na przekąskę jako same lub na kanapkę albo wafla – informowała Krystyna Wilk, współtwórczyni produktu.

Trzecią, nieformalną kategorię przysmaków stanowiły napitki. Były soki, jak na przykład z czarnego bzu Lucyny Kaczmarzyk z Wólki Trzemeckiej w gminie Bałtów, ale były też alkohole, jak choćby nalewka z owoców głogu Jolanty Jurys z Sadowia. – Są bardzo zdrowe, dlatego je robię. Najlepsze są takie, które leżakują co najmniej rok – mówiła do degustatorów, którzy jej i pozostałe produkty skrupulatnie oceniali.