Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Natalia z Buska wygrała Master Chef Junior i...otworzy restaurację

Anna Bilska
Teraz marzy jej się zasłużony odpoczynek. Jest radosną 11-latką, gra w szkolnej drużynie siatkówki. Na zdjęciu ze statuetką w Parku Zdrojowym w Busku.
Teraz marzy jej się zasłużony odpoczynek. Jest radosną 11-latką, gra w szkolnej drużynie siatkówki. Na zdjęciu ze statuetką w Parku Zdrojowym w Busku. Dawid Łukasik
11-letnia Natalia Paździor ze Zbludowic koło Buska-Zdroju pokonała młodych kucharzy z całej Polski i wygrała MasterChef Junior. W nagrodę pojedzie z rodziną do ciepłych krajów. Marzą jej się Malediwy i... własna restauracja.

Natalia Paździor - MasterfChef Junior w buskim parku - czytaj więcej

Kilka odcinków programu MasterChef Junior w TVN to przygoda, którą zapamięta na całe życie. - Spełniło się moje marzenie - mówi Natalia Paździor. Odwiedziliśmy ją w rodzinnych stronach. W buskim Parku Zdrojowym, gdzie się spotkaliśmy, nie byliśmy jedynymi, którzy gratulowali zwycięstwa...

W parkowej alejce turyści z różnych stron Polski zatrzymywali się rozpoznając pierwszego polskiego MasterChefa Juniora. Gratulowali Natalce zapewniając, że kibicowali jej przez cały czas trwania programu. - Na początku to było trochę krępujące, ale chyba już się przyzwyczaiłam. To bardzo miłe - uśmiecha się skromnie 11-latka. Program dodał jej odwagi i pewności siebie. To była też lekcja, nie tylko gotowania. Nauczyła się też panować nad stresem.

W kuchni Natalii zwykle wszystko się udaje. Tylko raz zepsuła placek... - Znalazłam jakiś przepis na Facebooku na ciasto czekoladowe. Wyszedł zakalec, ale nie poszedł na marne, bo dziadek Marian takie lubi... - opowiada kucharka.

W programie szło jej jak po maśle. Trudnością była tylko polędwica Wellington, która jest wyzwaniem nawet dla profesjonalnych kucharzy. Natalii oczywiście się udała. W każdym odcinku radziła sobie świetnie przygotowując potrawy na najwyższym poziomie - z wyczuciem, smakiem i finezją. Nic dziwnego, że finał także okazał się dla niej pomyślny. O zwycięstwo rywalizowała z 12-letnim Kubą Tomaszczykiem z Tychów.

Stanęli przed trudnym zadaniem - musieli stworzyć 5-daniowe menu degustacyjne dla restauracji jurora Michela Morana, w czasie zaledwie dwóch i pół godziny. Natalia na początek przyrządziła roladkę z figą, kozim serem, szynką parmeńską. Pierwsze danie musiało trafić na stół jurorów już w pierwszej godzinie konkurencji. Nasza Natalia nie potrzebowała aż tyle czasu... - Nie wierzę, że po 16 minutach 11-letnia dziewczyna podaje mi danie, które jest doskonałe, świeże, nieprzekombinowane, nowoczesne. To niewiarygodne. Brak mi słów - zachwycała się Ania Starmach. - Natalia jest nie z tej ziemi - dodała. - Kulinarna kosmitka - przytaknął Michel Moran. Pod wrażeniem był także trzeci juror, Mateusz Gessler.

W finale była wielka radość i ogromne wzruszenie. Kiedy wszystko stało się jasne, a Natalia otrzymała upragnioną statuetkę i tytuł, do studia zaproszono rodziny finalistów. Niespodziankę sprawił dziewczynce jej tata, Adam Paździor, który specjalnie na finał przyjechał z zagranicy, gdzie pracuje. - W tak ważnym dniu dla Natalki nie mogło mnie tu zabraknąć. Cieszę się, że w końcu będziemy razem i pojedziemy wspólnie na wakacje - mówił dumny tata. Mama Iwona także nie kryła wzruszenia. - Kiedy dowiedziałam się o zwycięstwie, nie mogłam w to uwierzyć. Łezka zakręciła się w oku.

Natalia, pierwszy polski MasterChef Junior, ma już za sobą huczne powitanie w Szkole Podstawowej numer 2 w Busku-Zdroju. Uczniowie, nauczyciele i dyrekcja przygotowali nawet specjalny baner dla zdolnej uczennicy. Otrzymała cenne noże kuchenne, były balony i dużo gratulacji. - W ogóle się nie spodziewałam, chociaż miałam pewne przeczucie, że pan dyrektor coś kombinuje - śmieje się 11-latka. Natalka była już gościem w „Dzień dobry TVN”, dziś odwiedzi ją ekipa telewizji, która przygotuje o niej specjalny materiał.
To dopiero początek kulinarnej przygody Natalii. Już ma kolejne, ambitne plany. Zapytana o kolejne swoje marzenie, bez wahania i z entuzjazmem opowiada o swojej wymarzonej restauracji. - Wystrój będzie nowoczesny, nieco surowy, ale ożywiony świeżymi ziołami. Będzie dużo szkła, w dzień chłodno, a w nocy ciepłe światło. Menu będzie zależało od sezonu. Na pewno w lecie będę serwować dużo sorbetów - opowiada jednym tchem Natalka.

Dodajmy, że dla zdolnej kucharki najważniejsza w programie była statuetka MasterChefa. - Za pieniądze kupię dla niej gablotę - zapewnia zwyciężczyni.

Uwaga! Natalia Paździor będzie w niedzielę, 1 maja gościem Festiwalu Świętokrzyskich Smaków w Tokarni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie