Nauczyciele wstawiają oceny za Maturę Próbną z Operonem. Uczniowie: To skandal! Co na to kuratorium? [WIDEO]

Najbardziej nurtującą uczniów kwestią jest fakt, że egzamin odbywał się w poszczególnych szkołach, w zupełnie innych godzinach, a nawet dniach. W części placówek trzydniowy, próbny maraton maturalny rozpoczął się we wtorek, a w części - w środę. Idąc tym torem uczniowie, którzy pisali egzamin później, mieli możliwość sprawdzenia, z jakimi zadaniami mierzyli się ich koledzy z innych szkół.

- Dla mnie to chore! Nauczyciele wstawiają nam z każdego przedmiotu po dwie oceny. Pierwsza jest z zadań zamkniętych, druga - z otwartych. Podeszłam do próbnego egzaminu, żeby się sprawdzić, a teraz okazuje się, że mogę ponieść tego srogie konsekwencje - mówiła tegoroczna licealistka z Kielc, dodając, że analizowała przepisy prawa oświatowego, które mówią jasno, że ocen z próbnej matury wstawiać nie wolno.

Co na to świętokrzyski wicekurator oświaty, Katarzyna Nowacka?

- Próbne testy maturalne odnoszą się do całego cyklu kształcenia. Teraz mamy listopad więc podstawa programowa nie została jeszcze w pełni zrealizowana, dlatego wystawianie ocen za próbny test zewnętrzny, odnoszący się do całości podstawy programowej, byłoby krzywdzące dla uczniów. Warto też zwrócić uwagę na to, że przepisy prawa oświatowego wyraźnie mówią, jakie oceny możemy wpisywać do dziennika lekcyjnego. Nauczyciel może wpisywać oceny bieżące, śródroczne, końcoworoczne, które odnoszą się do realizacji podstawy programowej. Nie ma więc mowy o wpisywaniu ocen z egzaminu zewnętrznego do dziennika lekcyjnego - szczegółowo tłumaczy pani kurator. Dodaje, że próbny egzamin zewnętrzny z matury organizowany jest po to, żeby zapoznać uczniów z procedurami, żeby uczniowie obyli się z sytuacją egzaminacyjną, zapoznali się z testem, nauczyli się umiejętnie gospodarować czasem. Ważny jest także cel diagnostyczny. Chodzi o to, żeby zobaczyć, które obszary wiedzy uczniowie już opanowali, a nad którymi trzeba jeszcze popracować.