Nawadnianie i zraszanie. Te narzędzia i gadżety ułatwią prace

Rośliny w naszych ogrodach, działkach i balkonach potrzebują przede wszystkim słońca i wody. O ile promieni jest pod dostatkiem, to wilgoci brakuje. Szereg sprzętów i akcesoriów pomoże zadbać o aranżacje.

Zraszanie opryskiwaczem

Zacznijmy od najprostszych – opryskiwaczy. Do domowego zraszania posłużą małe o pojemności o pół do półtora litra. – Można ich używać do delikatnej pielęgnacji roślin, jak oczyszczanie kwiatów z mszyc, czy nabłyszczania – opisuje Mateusz Mazur, sprzedawca i doradca klienta w markecie PSB Mrówka w Chęcinach koło Kielc. – Z  kolei opryskiwacze kompresyjne, o pojemności od 0,9 do półtora litra przydadzą się już w ogrodzie i na balkonie, rozpylacz ma zasięg do około metra. Można go używać nie tylko do nawadniania, ale też do stosowania delikatnych środków chemicznych, nieszkodliwych dla skóry – wyjaśnia.

Mateusz Mazur z marketu PSB Mrówka w Chęcinach prezentuje opryskiwacze - ręczny i ciśnieniowy, do pielęgnacji i zraszania roślin. (fot. Aleksander Piekarski)

Opryskiwacze ciśnieniowe o pojemności od 5 do 16 litrów z powodzeniem wykorzystamy do dostarczania wody w tunelach foliowych, szklarniach, na rabatach, sadach. – Używać ich można do nawożenia, rozpylania środków ochrony czy dezynfekcji. Nawet, jeśli wytworzymy odpowiednie ciśnienie, za pomocą takiego opryskiwacza umyjemy niewielkie powierzchnie, jak podłoga tarasu – zaznacza Mateusz Mazur.

Węże na duże tereny

Nawodnienie dużych powierzchni zapewni wąż ogrodowy, którego można używać z zestawem zraszającym i różnymi końcówkami. Najpopularniejsze są te wykonane z materiału  flexi. – To szczelne i elastyczne tworzywo, wytrzymujące ciśnienie do 20 barów, dla porównania dodam, że w kranach mamy ciśnienie wynoszące około 2-3 bary. Znosi temperatury od minus 10 stopni Celsjusza do plus 50 – tłumaczy specjalista z PSB Mrówka. – Pomocny będzie bęben z korbką, na który zawiniemy nawet 50-metrowy wąż.

Pełny zesta do podlewania i zraszania, nawet mycia - wąż z bębnem oraz zestaw końcówek i szybkozłączy.  (fot. Aleksander Piekarski)

Ciekawostką jest wąż rozciągliwy. 10-metrowy rozciąga się trzykrotnie, wytrzymuje ciśnienie od półtora do siedmiu barów i jest przede wszystkim wygodny, zajmuje mniej miejsca – opisuje doradca. 

Ciekawostka - wąż rozciągający się z 10 metrów do 30. Łatwy w użytkowaniu  w przechowywaniu. (fot. Aleksander Piekarski)

Pistolety i zraszacze ułatwią prace

A do węża mamy pełen zestaw akcesoriów. Począwszy od końcówek do zraszania rożnych roślin, przez pistolety zraszające, dysze proste i szybkozłącza przelotowe, po szybkozłącza stop. Te ostatnie pozwalają mieć stały dostęp do wody w ogrodzie. Pistolety mają od 3 do 7 funkcji, posłużą do nawadniania, zraszania delikatnych roślin, do mycia, nawet spełnią rolę prysznica. Do podlewania roślin, do których trudno nam dosięgnąć, przyda się lanca zraszająca.  Zraszacz pulsacyjny, czy wahadłowy wykona pracę za nas.

Zestaw zraszraszający wahadłowy. Z jednego miejsca dostarczy wodę na teren do 320 metrów kwadratowych. (fot. Aleksander Piekarski)

– Po umocowaniu węża na pulsacyjnym, wbijamy go w ziemię, nawodnimy teren o średnicy 12 metrów, a potem możemy przestawić go w inne miejsce. Z kolei wahadłowy dostarczy wodę do prostokątnych powierzchni, jak trawniki. Ustawiony w jednym miejscu ma zasięg 320 metrów kwadratowych – wyjaśnia Mateusz Mazur. 

Pistolet zraszający z siedmioma funkcjami. Zrosi delikatne kwiaty, mocno podleje rośliny i trawniki.  (fot. Aleksander Piekarski)

By prace nawadniające i zraszające ułatwić, można skorzystać z pomocy czasowego wyłącznika do wody. Czas nawadniania może trwać od 5 do 120 minut, jest opcja ustawienia cykliczności. Dbającym o ekologię przyda się pompa do wody, którą możemy umieścić w beczce z deszczówką lub w studni. – Do podlewania wodą z opadów wystarczy pompa o niewielkim ciśnieniu około pół bara, ona i tak ma dużą moc, wypompuje około pięciu tysięcy litrów w godzinę – mówi ekspert PSB Mrówka.

Pompy wypompują wodę ze studni lub deszczówkę z beczki. Do ogrodowych celów wystarczy ciśnienie 0,5 bara. (fot. Aleksander Piekarski)