W ciągu pierwszych dziesięciu minut po tym, jak wichura wtargnęła do miasta, ratownicy dostali 60 zgłoszeń. Krótko później była ich już ponad setka.
- Najpoważniejsze szkody wiatr wyrządził w samym mieście oraz północno-zachodniej części powiatu. Najwięcej zgłoszeń dotyczyło drzew powalonych na ulice i odłamanych konarów, które spadając mogły stanowić zagrożenie - opowiadał Marcin Charuba, oficer prasowy kieleckiej straży pożarnej.
W kilku miejsca drzewa upadły na zaparkowane samochody. Tak był na przykład na rogu kieleckich ulic Prostej i Żeromskiego, o czym alarmowali nasi Czytelnicy. Podobnie było przy ulicy Kołłątaja. Złamane drzewo uszkodziło ogrodzenie posesji przy ulicy Hożej.
Przy ulicy Śląskiej podmuch zerwał fragment blachy z jednego z akademików zaś przy ulicy Radomskiej pięć aluminiowych płyt o rozmiarach 5 na 1 metr, które były zamontowane nad głównym wejściem do marketu ze sprzętem sportowym.
- Huk i obawa przed ewentualnymi dalszymi nieszczęściami sprawiły, że jeszcze przed naszym dotarciem zapadła decyzja o ewakuacji około 20 klientów i kilkunastu pracowników - relacjonował Marcin Charuba.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?