Nawałnica zniszczyła sady w powiecie sandomierskim. Plantatorzy naprawiają szkody, nie pojechali na protest [ZDJĘCIA]

Całym sercem popieramy ten protest, w którym domagamy się między innymi dopłat w wysokości 1500 złotych do hektara zebranej maliny, wiśni i porzeczki i 3 tysięcy złotych do plantacji nieoberwanych, ale niestety pogoda pokrzyżowała plany i właściciele sadów usuwają straty po nawałnicach, jakie przeszły przez nasz region w ostatnich dniach - mówi Marcin Piwnik z sandomierskiego starostwa, współorganizator wyjazdu, uczestnik ostatniej akcji protestacyjnej w Warszawie. - Wichura, jaka przeszła przez gminy Wilczyce, Dwikozy, Obrazów wyrządziła bardzo duże straty w sadach. Wiatry połamał i powyrywał drzewa. Woda wypłukała teren i w niektórych miejscach powstały ogromne zapadliska.
Wielu sadowników liczy straty.

CZYTAJ TAKŻE: Przełomowy dzień w sadowniczym kryzysie. Zakład z Łoniowa oferuje wyższe ceny i apeluje do skupów

Wśród poszkodowanych jest Roman Kołacz z miejscowości Wysiadłów w gminie Wilczyce. Pan Roman po wtorkowej wichurze uprzątnął sad, gdzie wiatr powalił wiele jabłoni. - To co tu jest, to nic takiego - mówi pan Roman. - Przyszedł człowiek i jakoś te drzewa postawił.

Ale mam jeszcze sad jabłoniowy na wyższym terenie, gdzie ulewa wypłukała ziemię. Są tam takie doły, że autem nie wjedziemy. Z łopatami musimy wejść, wyrównać teren a dopiero potem działać dalej.

Wójt Wilczyc Robert Paluch wysłał już do wojewody świętokrzyskiego zgłoszenie o wystąpieniu nawałowego deszczu i wichury. Czeka na wnioski od poszkodowanych sadowników. Na wnioski oczekują także pozostali wójtowie gmin powiatu sandomierskiego, których sady w ostatnich dniach ucierpiały z powodu silnego wiatru i ulewy.