Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nazwę wymyślił im... Stefan Żeromski

Jarosław PANEK, [email protected]
fot. D. Łukasik. Honorata Plech z działu marketingu Społem PSS Kielce prezentuje jedną z pierwszych przedwojennych książeczek członkowskich kieleckiej spółdzielni.
fot. D. Łukasik. Honorata Plech z działu marketingu Społem PSS Kielce prezentuje jedną z pierwszych przedwojennych książeczek członkowskich kieleckiej spółdzielni.
Każdego miesiąca sklepy Społem PSS Kielce odwiedza prawie milion klientów. 750 pracowników, pracuje w dzień i w nocy. Bo to w nocy w restauracji Winnica powstają słynne społemowskie pierogi i w nocy, w restauracji Royal produkowane są wyroby garmażeryjne, nie mówiąc już o słynnym społemowskim pieczywie.

Był rok 1919, trudne czasy. Polska dopiero co odzyskała niepodległość i każdy pomagał sobie, jak mógł, żeby przeżyć trudny okres powojenny. Jednym z pomysłów na wzajemną pomoc było właśnie stworzenie spółdzielni, która miała zająć się aprowizacją, a jednocześnie stworzyć swoim członkom możliwość tańszego zakupu towarów. Tak właśnie powstało „Zrzeszenie o Członkostwie Ograniczonym do Pracowników Państwowych, Społecznych i Komunalnych w Kielcach”. Rozpoczęła się wspaniała historia wielkiego przedsięwzięcia, w którym od dziewięćdziesięciu lat uczestniczyło już kilkadziesiąt tysięcy Kielczan. Tak, tak, choć trudno w to uwierzyć, spółdzielnia zrzeszyła niemal „armię” członków. W szczytowym okresie było ich aż 24,5 tysiąca.

Biblioteka w… sklepie

Od samego początku kieleccy spółdzielcy wspierali stolicę województwa, w jej wielkomiejskich aspiracjach. Powszechna Spółdzielnia Spożywców w Kielcach, bo taką nazwę przyjął dzisiejszy jubilat, w roku 1926 jeszcze przed II wojną światową, rozwijała na przykład czytelnictwo.

- Jedną z najbardziej zaskakujących nas dzisiaj form działalności było prowadzenie wypożyczalni książek w sklepach. Takich sklepowych biblioteczek powstało w końcu okresu międzywojennego już 5. Byliśmy też sponsorem wydarzeń kulturalnych. Do dziś mamy w swoich zbiorach przedwojenne plakaty informujące o wystawieniu sztuki pt. „Popychadło” na deskach dzisiejszego Teatru im. Stefana Żeromskiego. Widnieje na nich nasze logo, jako sponsora finansującego wybrane premiery – mówi prezes zarządu Społem PSS Kielce, Helena Gontarz.

Na spotkania z członkami i pracownikami zapraszano najwybitniejszych przedstawicieli ruchu spółdzielczego między innymi Marię Dąbrowską. Gościli też na występach dla spółdzielców aktorzy warszawskiej „Reduty”

Wybuch II wojny światowej przyniósł nowe wyzwania. Kieleccy spółdzielcy już w 1939 roku zaczęli wspierać tajne nauczanie. Z narażeniem życia zatrudniano też ludzi lub wystawiano im poświadczenia o zatrudnieniu, żeby tylko ochronić ich przed wywózką na roboty do Rzeszy.

Po zakończeniu wojny, w roku 1945 zmienił się ustrój, ale dobre tradycje nie zanikły. Kielecka Społem wciąż działała, trafiając w roku 1976 do jednego wielkiego organizmu gospodarczego, powstałego w wyniku połączenia z kilkoma państwowymi firmami handlowymi. Tak powstał oddział „Społem” PSS w Kielcach. Samodzielność ekonomiczną udało się spółdzielcom odzyskać dopiero w roku 1983, a w 1990 roku nastał znowu kapitalizm i spółdzielnia musiała zmierzyć się z ostrą konkurencją na rynku.

Koniec papierowej torebki i…

- Bywały trudne chwile, musieliśmy zmierzyć się z rewolucją w handlu. Ze światem kolorowych sklepów zagranicznych sieci, z nadmuchanym francuskim pieczywem, z plasterkowanymi wędlinami w folii, z fast foodami, z ostrą konkurencją cenową, która nie zwracała uwagi na jakość. Za każdym razem miałam oczywiście chwile zwątpienia. W czasie, gdy my jeszcze pakowaliśmy towary w papierowe torebki, polski konsument odkrywał świat kolorowych reklamówek. W czasie, gdy my nadal wypiekaliśmy niemodny chleb na zakwasie żytnim, Kielczanie stali w kolejkach po francuskie pieczywo. A te kolejki do fast foodów po bułkę z kotletem? Kto wtedy wierzył, że znów nadejdzie czas domowych pierogów? – wspomina ten burzliwy okres przemian prezes Gontarz.

 

A jednak nadszedł. Polskiemu konsumentowi wystarczyło kilka lat, aby odkryć, że kolorowe opakowanie i niska cena nie zastąpią prawdziwej jakości.

- Szybko uznaliśmy, że nie będziemy w stanie konkurować ceną, bo supermarkety dokonują tak wielkich zakupów u producentów, że są w stanie wynegocjować ceny dla nas nieosiągalne. Jedyną szansą dla PSS Społem Kielce była nisza. I tę niszę znaleźliśmy. Postawiliśmy na rozwój sklepów oferujących żywność najwyższej jakości. Sprzedajemy to, czego hipermarkety nie chcą sprzedawać. Produkty o bardzo krótkim terminie przydatności, dużo artykułów świeżych, często takich na których są niskie marże, które wymagają specjalistycznego sprzętu chłodniczego, itp.

 

Proszę zauważyć że z roku na rok stoiska mięsno - wędliniarskie w wielkich marketach są coraz uboższe, bo to wcale nie jest opłacalna branża. Za to my rozwijamy sprzedaż świeżych, niefoliowanych wędlin z segmentu premium. Mamy w swojej ofercie coraz więcej produktów ekologicznych, atestowanych, prawdziwe, a nie nadmuchane pieczywo. To o wiele trudniejsze i wymagające ponoszenia dużych nakładów finansowych, ale tym wygrywamy – przekonuje prezes PSS Społem Kielce. Dziś ta spółdzielnia, mimo licznych zmian i restrukturyzacji zatrudnienia, wciąż jest liderem w świętokrzyskim handlu z rocznymi obrotami rzędu 140 milionów złotych. Nadal pracuje tu ponad 750 osób, a pod znakiem Społem PSS znajdziemy aż 34 sklepy. To piąta pod względem wielkości spółdzielnia tego typu w Polsce.

… powrót papierowej torebki

- Czym wygrywamy? Okazało się, że niegdysiejsze nasze anachronizmy są dziś atutami. Kojarzona z szarzyzną PRL – u papierowa torebka, to dziś luksus do pakowania ekologicznej żywności. Pierogi, paszteciki i cała reszta naszej produkcji garmażeryjnej, to modny posiłek, dla tych, którzy nie chcą już jadać w fast foodach. Ludzie znowu pragną kupować wędlinę okręcaną sznurkiem, a plasterkowane coś z foliowego próżniowego opakowania – cieszy się pani prezes, która wspomina wiele swoich zagranicznych podróży w czasie których podpatrywała rodzące się trendy w branży handlowej.

- Kiedyś usłyszałam za granicą, że nie wypada pokazywać się „na mieście” z reklamówką taniej znanej niemieckiej sieci handlowej, bo to czytelny sygnał dla innych przechodniów, że jest się biednym. Potem w innym kraju dowiedziałam się, iż nie wypada z kolei podać na uroczystą kolację wędlinę plasterkowaną z supermarketu, bo to jest w złym guście. Wtedy, gdy Zachód wracał do czasów mniejszych, ale luksusowych delikatesów, myślałam, czy kiedykolwiek zobaczę to samo w Polsce, zachłyśniętej hipermarketami. I zobaczyłam. Szybciej niż się spodziewałam.

Rzucą wyzwanie… E. Leclercowi

Kondycja mierzona sprzedażą w sklepach kieleckiej Społem PSS jest na tyle dobra, jej wyroby piekarskie, ciastkarskie i garmażeryjne mają tak mocną markę, że spółdzielnia nie tylko trzyma się mocno na rynku, ale stale rozwija. Właśnie postanowiła rzucić wyzwanie handlowemu Goliatowi, kieleckiemu hipermarketowi

E. Leclerc.

- W tym rok ruszy budowa ponad 1000 - metrowych delikatesów na osiedlu Śliwowice. Nie wszyscy chcą jeść tylko tanio. Coraz więcej klientów woli jeść zdrowo. To dla nich zbudujemy nowy sklep – zapowiada Helena Gontarz. Żeby mogli kupić prawdziwe wędliny, pierogi, zdrowe pieczywo, chleb orkiszowy, produkowany przez nas żurek świętokrzyski w butelkach, jaki wożę nawet ze sobą, gdy jadę do rodziny gdzieś w Polskę, bo tak im smakuje.

Świetlana przyszłość

Wbrew pozorom to, co nowe, nie przyszło do Kielc wraz z nadejściem zagranicznych koncernów. To właśnie Społem PSS wyznacza ciągle standardy. To w wyremontowanej Tęczy pojawiły się pierwsze w Kielcach ruchome schody, to w Ludwiku można było kupić przeogromny wybór sałatek, zanim wszędzie pojawiły się tak modne dziś bary sałatkowe. To społemowskie piekarnie zaczęły pierwsze wypiekać prawdziwe, zdrowie pieczywo bez polepszaczy. Dziś Społem PSS Kielce jest prawdziwym konglomeratem handlowo - produkcyjnym, który działa w dzień i w nocy. Bo noc, to czas wytężonej pracy piekarzy i kucharzy. Restauracja Winnica pracuje pełną parą, żeby na rano dowieźć wytwarzane tu pierogi do własnej sieci sklepów. Z kolei restauracja Royal przy ulicy Sienkiewicza, to miejsce, gdzie również w nocy powstają świeżutkie krokiety i inne wyroby garmażeryjne. Ale to wszystko kieleckiej spółdzielni nie wystarcza.

 

Jej najnowszą wizytówką po wyremontowanej Tęczy będzie Ludwik XXI, nowoczesna kamienica na miejscu dawnego sklepu Ludwik przy ulicy Staszica, jaka powstaje dzięki partnerskiej umowie z kieleckim deweloperem Ryszardem Grzybem. W zamian za działkę, Społem PSS dostanie cały parter, gdzie powstanie ogromna, nowoczesna restauracja z wyjściem zarówno na ulicę Staszica jak i na Silnicę.

Spółdzielnię czekają też wielkie inwestycje w ekologię. Jej kotłownie oraz zakłady produkcyjne będą wkrótce energooszczędne, zaczną emitować znacznie mniej zanieczyszczeń do atmosfery. Pieniądze na te cele znajdą się prawdopodobnie po sprzedaży nieruchomości przy ulicy Zagnańskiej i Głęboczka.

- To miejsca z duszą, gdzie można by zrobić coś w stylu poznańskiego Starego Browaru. Na razie nie znaleźliśmy inwestora, który chciałby kupić te nieruchomości. Nie chcielibyśmy też sprzedawać ich komuś, kto by je zburzył. Wolelibyśmy, aby chociaż w części zachował handlowy charakter. Co z tego wyniknie, zobaczymy. Na razie wystawiliśmy je na sprzedaż i czekamy na kupców – wyjaśnia Helena Gontarz.

Druga młodość

Sędziwa spółdzielnia przeżywa dziś drugą młodość i nie boi się konkurencji największych światowych gigantów. Społem PSS to marka, z której Kielczanie mogą być dumni.

- Ja jestem. Ale jestem też dumna z naszych Klientów, którzy wykazują się wspaniałą świadomością konsumencką i jestem dumna z naszych pracowników. To ludzie oddani, wspaniali, pracowici. Jak trzeba, potrafią pracować po kilkanaście godzin i po takim maratonie wciąż mają uśmiech na twarzy. Nie byłoby sukcesu tej spółdzielni, gdyby nie oni, nie Kielczanie, którzy uważają nas za swego rodzaju regionalne dobro narodowe. Dziękuję im wszystkim – podsumowuje jubileusz Helena Gontarz.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nazwę wymyślił im... Stefan Żeromski - Echo Dnia

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie