Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NFZ zapłacił milion złotych za jednego pacjenta

Redakcja
Prawie milion złotych kosztowało roczne leczenie 37-letniego pacjenta z województwa świętokrzyskiego cierpiącego na chorobę nowotworową. Chemioterapia 8 - letniego dziecka przekroczyła pół miliona złotych, niewiele mniej NFZ zapłacił za ratowanie życia 77-letniego chorego przebywającego na jednym z oddziałów szpitala w Kielcach.

Jakże często narzekając na służbę zdrowia mówimy: tyle płacę na składkę zdrowotną i co z tego mam, gdybym odkładał/a te pieniądze na konto, to stać by mnie było na najlepsze leczenie… Nic bardziej mylnego, nie zdajemy sobie bowiem sprawy z tego, ile faktycznie trzeba zapłacić za ratowanie naszego zdrowia i życia. Świętokrzyski NFZ poddał analizie pacjentów, których koszty leczenia przekroczyły 100 tysięcy zło-tych. W 2011 roku było ich 284, najwięcej z Kielc i powiatu kieleckiego. Najwięcej Fundusz zapłacił za leczenie chorych na przewlekłą białaczkę szpikową (6,6 mln zł), na raka sutka (4,8 mln zł), na nowotwory złośliwe nerek (2 mln zł), na ostrą białaczkę szpikową (1,9 mln) oraz na pacjentów z ostrą niewydolnością oddechową (1,8 mln zł). A trzeba jeszcze wziąć pod uwagę fakt, że nie wszystkie drogie terapie są prowadzone w placówkach województwa świętokrzyskiego i w wielu województwach, zwłaszcza tam, gdzie istnieją wysokospecjalistyczne kliniki, te koszty są jeszcze większe (z terapii wartych więcej niż 100 tysięcy złotych poza granicami naszego województwa korzystało 111 mieszkańców naszego regionu). Gdyby powołać się na dane ogólnopolskie, to na przykład chory leczony na tzw. rzadką chorobę metaboliczną kosztował 3,4 miliona złotych, a średni koszt leczenia tych pacjentów to prawie półtora miliona złotych. Ratowanie życia noworodka z niedokrwieniem mózgu wyniosło 400 tysięcy złotych. Przykładów można by mnożyć wiele.

Wracając do województwa świętokrzyskiego. Średni koszt leczenia najdroższych pacjentów wyniósł 153 783 złotych (z uwzględnieniem chorych leczonych poza naszym województwem). Ilu z nich byłoby stać na to leczenie? Jeżeli statystyczny Kowalski pracuje i zarabia średnią krajową, to miesięcznie jego składka zdrowotna wynosi - w zaokrągleniu - 300 złotych czyli 3600 złotych rocznie. Zakładając, że ma dwoje dzieci, to już na osobę jest tylko 1200 złotych rocznie. Aby ta składka starczyła na przykład na leczenie onkologiczne, metaboliczne, czy takich schorzeń jak zapalenie mózgu, urazy kręgosłupa, tętniaki mózgu, to musiałby odkładać ją (nie chorując przez ten czas ani jednego dnia) kilkadziesiąt, a w skrajnych przypadkach nawet 100 lat i więcej! A przecież wielu z nas płaci składkę wielokrotnie niższą, płaci niesystematycznie albo nie płaci w ogóle, a jest uprawnionym do korzystania ze świadczeń finansowanych ze środków publicznych. Pomijając już, że tego typu leczenie rzadko kończy się po roku, ale trwa miesiącami, latami, często do końca życia. I że należałoby jeszcze doliczyć koszty wizyt kontrolnych, refundacji leków, przedmiotów ortopedycznych, rehabilitacji, ewentualnego leczenia sanatoryjnego, a w wielu przypadkach koszty pobytu w zakładzie opiekuńczo-leczniczym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie